W okresie adwentu trzeba nam zwrócić uwagę na to, czym jest przyjście Pana Jezusa. Jak podkreślali Ojcowie Kościoła możemy mówić o pierwszym przyjściu, wyczekiwanym przez proroków, przez naród wybrany, kiedy Pan Jezus urodził się w Betlejem. Jednak przypominamy sobie jeszcze, że jest drugie przyjście, ogłoszone w Nowym Testamencie: ” (...) Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1.11). Uświadamiamy sobie więc prawdę o powtórnym przyjściu Pana Jezusa. Choć mówimy o tym podczas każdej Mszy św. („Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci”), potrzebne są okresy roku liturgicznego, w których każda z tych prawd wybrzmiewa oddzielnie. Adwent daje możliwość zatrzymania się nad tajemnicą wiary: „Chrystus powróci”. Oczekiwanie na powtórne przyjście jest tematem pierwszej jego części, lecz kiedy adwent zbliża się do końca, razem z prorokami, z Izraelem, z wierzącymi Starego Testamentu przygotowujemy się, by dobrze przeżyć to pierwsze przyjście Chrystusa. W naszym przeżywaniu adwentu znów pomogą nam Ojcowie Kościoła, którzy mówią, że przed powtórnym przyjściem Chrystusa jest przychodzenie indywidualne, do każdego z nas. Pan Jezus przychodzi w Komunii św., w modlitwie. Adwent to dobry czas, by uświadomić sobie interwencję Pana Boga w nasze życie.
Za mało przychodzenia?
Jeśli w rekolekcjach, w których uczestniczymy, temat powtórnego przyjścia Pana Jezusa się nie pojawia, apelujmy o to, by ten wątek powrócił. Osobiście spotkałem się z takim apelem niedawno i to w sytuacji bardzo znaczączej. Razem z Katolicką Fraternią Wspólnot na przełomie października i listopada tego roku udaliśmy się na audiencję do papieża Franciszka. Ojciec Święty zebrane tam osoby, czyli duszpasterzy, animatorów i koordynatorów tych wspólnot zachęcał do tego, by więcej mówili o powtórnym przyjściu Chrystusa, które jest spotkaniem oblubieńca z oblubienicą. Sam papież o to prosił, gdy więc wątek ten jest poruszany zbyt słabo, apelujmy, by było go więcej.
Nie obrażajmy się na rzeczywistość
Komercjalizacja należy do stylu życia tego świata, gdzie handel i produkcja chcą zdominować wiele aspektów życia. Ale nie wiem, czy zrobimy dobrze, obrażając się na rzeczywistość. Weźmy przykład z Pana Jezusa. Kiedy zbliżały się Święta Paschalne, wypędził przekupniów, czyli tych, którzy chcieli skomercjalizować święta Ale skąd ich wypędził? Nie z Ziemi Świętej, nie z Izraela, ale ze świątyni! Wszyscy korzystamy z handlu, także przedświątecznego, ale trzeba nam bronić świątyni. Tak jak Pan Jezus wyrzucił przekupniów ze świątyni, tak pilnujmy tego, co w świętach faktycznie sakralne. Komercjalna otoczka uroczystości Bożego Narodzenia istnieje, ale pamiętajmy, co ona otacza. A więc pilnujmy rorat, rekolekcji adwentowych, czytania Pisma Świętego, spowiedzi przedświątecznej i uczestnictwa w uroczystości Bożego Narodzenia w kościele. To jest świątynia. Nie pozwólmy, żeby tam wdarli się przekupnie. A jeśli się wdzierają przez nasze serca czy sumienia, wygońmy ich biczem Pana Jezusa.
Oprac. AS
Pomóż w rozwoju naszego portalu