Reklama
W starym kinie... Pamiętają państwo? Dziś zapraszam do starego kina na naprawdę doskonały seans: film Gabriela Axela pt. „Uczta Babette” (1987). To arcydzieło religijnej sztuki filmowej, pokazujące głębię wiary i chrześcijaństwa. To opowieść o kobiecie, która przybyła do małego miasteczka, ponieważ uciekała przed prześladowaniami. Spotkała tam małą grupę chrześcijan. Niestety, stracili oni z oczu swojego Mistrza, przestali się kochać i być dla siebie braćmi. Główna bohaterka, po wielu latach cichej i pokornej służby w ukryciu, postanawia więc wydać cały swój majątek na piękną ucztę ku pamięci Mistrza. Przy stole zasiadło dwunastu uczniów, aby Go wspominać i karmić się nawzajem najwyborniejszym posiłkiem: miłością, słowem Bożym i chlebem. Nikt się nie zorientował, że ta niewiasta to Chrystus. Tak łatwo Go przeoczyć, nie zauważyć, że jest ukryty w twarzy każdego z naszych bliźnich. W trakcie filmu wszyscy bohaterowie powoli się starzeją. Obserwujemy, jak ich twarze się zmieniają, ale także, jak stają się coraz piękniejsze. Babette oddaje wszystko, co ma, by wyprawić jedną jedyną ucztę, lecz ta uczta zmienia serca wszystkich. Zaczynają na nowo się kochać oraz być dla siebie uczniami Chrystusa. Twarz Pana jest w głównej bohaterce ukryta, ale również - gdy umie się ją odczytać - odsłonięta. Owa kobieta dała im Eucharystię - pokarm wynikający z miłości, będący darem ostatecznym, oddaniem wszystkiego, co się ma. Dzięki temu filmowi możemy sobie przypomnieć, że Jezus - najpiękniejszy spośród synów ludzkich - jest piękny także w każdej ludzkiej córce. Twarz Chrystusa - najwspanialszego z mężczyzn - można odnaleźć w każdej kobiecej twarzy, w każdej z córek Adama.
Gdy w Paryżu umierał Blaise Pascal, błagał, by do jego łoża przyprowadzono księdza z Najświętszym Sakramentem. Była to jednak deszczowa, chłodna noc i żaden z kapłanów nie zgodził się przyjść. Pascal poprosił więc, by przywołano żebraka, który mieszkał w bramie jego domu. Powiedział: „W twarzy tego człowieka, najuboższego z ubogich, najbardziej upokorzonego, chcę zobaczyć Jezusa, by On był przy moim umieraniu”.
Zobaczyć Pana i mieć Go na wyciągnięcie ręki w chwili śmierci to prawdziwe zadanie dla chrześcijanina. Czym jest oblicze Chrystusa? Odpowiedzi udziela nam św. Ignacy Loyola: „Oblicze Boga jest poruszeniem duchowym, dzięki któremu dusza rozpala się w miłości ku swojemu Stwórcy i Panu, a wskutek tego człowiek nie może już kochać żadnej rzeczy dla niej samej, lecz tylko w Stwórcy wszystkich rzeczy”. Twarz Boga porusza naszą duszę w ten sposób, że już niczego na świecie nie kochamy poza Nim. Kto zobaczył Boga, ten musiał Go pokochać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu