Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbyła się uroczysta prezentacja drugiego tomu „Opera Omnia” Josepha Ratzingera, zatytułowanego „Rozumienie objawienia i teologia historii według Bonawentury”
Gościem honorowym wydarzenia był kard. Gerhard Ludwig Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Wśród gości znaleźli się także: prymas senior abp Henryk Muszyński, abp Henryk Józef Nowacki nuncjusz apostolski krajów nordyckich, abp Stanisław Budzik wielki kanclerz KUL, abp Stanisław Wielgus były rektor KUL, biskup senior Ryszard Karpiński oraz biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej Mieczysław Cisło. Wydarzenie połączone było z promocją książki kard. Müllera, pt. „Ubóstwo”.
Zgromadzonych powitał rektor KUL ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński. Wyraził nadzieję, że prezentowana tego dnia publikacja „stanie się twórczym wkładem w dyskusję nt. chrześcijańskiej inspiracji współczesnej kultury”. Następnie wystąpił abp Budzik, który przybliżając obecnym postać Bonawentury oraz kontekst społeczno-historyczny jego życia i działalności, zaakcentował służebną rolę filozofii w kontekście poznania Boga. Stwierdził, iż filozofia może mieć tylko jeden cel: prowadzić człowieka do Boga. Punktem wyjścia ma być zaś wiara, która wskazuje na miłość.
Kard. Müller, jako honorowy gość wydarzenia, wyraził głębokie wzruszenie faktem, iż jest mu dane uczestniczyć w życiu katolickiej uczelni, z którą od 2004 r. jest związany przyznanym mu tytułem doktora honoris causa KUL. Tytuł ten nadano mu, kiedy pełnił posługę biskupa Ratyzbony, a także wykładał teologię dogmatyczną na uniwersytecie w Monachium. Przede wszystkim poruszył temat ubóstwa, który stanowi oś i sedno jego publikacji. Na koniec przekazał zgromadzonym słowa: Niech myśl św. Bonawentury będzie inspiracją dla wszystkich w kształtowaniu życia, które ze swej natury jest ukierunkowane na Boga. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary wyraził ponadto podziw dla całej ekipy redakcyjnej, pracującej nad wydaniem kolejnego tomu autorstwa Ratzingera.
„Zaufanie w opatrzności. Komentarz św. Bonawentury (Łk 12)” to tytuł wykładu, jaki skierował do obecnych ks. prof. Bernardo Estrada z rzymskiego uniwersytetu Santa Croce. Podsumowując, powiedział: Kiedy bierze się w dłonie tekst wielkiego teologa, jakim jest Bonawentura, nie można nie podziwiać jego celności, logicznie poprowadzonego rozumowania, wniosków i rad, jakie z niego wyciąga. Obcowanie z jego interpretacją jest zawsze oświecające podkreślał.
Kolejnym prelegentem był ks. prof. Krzysztof Góźdź redaktor polskiej wersji „Opera Omnia”. Poprowadził on krótki wywód, którego zasadniczą częścią było rozważanie na temat pojmowania św. Bonawentury. Podstawą było pytanie o to, czy jest on bardziej chłodnym scholastykiem, czy też charyzmatycznym mnichem. Ks. Góźdź wyraził pogląd, iż emerytowany papież skłania się nieco bardziej w swoich interpretacjach ku opcji drugiej. Podziękował także wszystkim odpowiedzialnym za powstanie polskiej wersji kolejnego tomu dzieła Benedykta XVI. Tom II „Rozumienie objawienia i teologia historii według Bonawentury” jest już 7. w kolejności, wydanym przez Wydawnictwo KUL, które posiada w Polsce do tego wyłączne prawo. Cała seria „Opera Omnia” zaplanowana jest na 16 tomów. Do tej pory ukazały się: „Lud i Dom Boży w nauce św. Augustyna o Kościele” (t. I), „Kościół znak wśród narodów” (t. VIII, cz. I), „Kościół znak wśród narodów” (t. VIII, cz. II), „Zmartwychwstanie i życie wieczne. Studia o eschatologii i teologii nadziei” (t. X), „Teologia liturgii” (t. XI), a także „Głosiciele Słowa i słudzy waszej radości” (t. XII).
Ostatnim punktem programu była prezentacja publikacji kard. Müllera, której dokonał jego osobisty sekretarz ks. dr Sławomir Śledziewski. Jak stwierdził, książka „Ubóstwo” jest cenną pozycją wydawniczą, która ukazuje nie tylko nowe spojrzenie na katolicką naukę społeczną, ale także zwraca uwagę na ubogich, aby mogli oni powrócić do realiów godnych człowieka. Sekretarz podkreślił, że słowo wstępne do tego dzieła napisał papież Franciszek, dla którego los najuboższych z ubogich jest szczególnie istotny.
Każdego roku, na całym świecie, w wyniku rytuałów satanistycznych giną ludzie. Część z nich popełnia samobójstwo, reszta to ofiary złożone w darze Szatanowi, podczas obrzędów ku jego czci. Mówiąc o satanizmie, mamy na myśli tych, którzy praktykują kult demona. Mogą być to pojedyncze osoby, ugrupowania czy dobrze zorganizowane grupy, o potężnych strukturach, które spotykają się, by adorować i wzywać złego ducha; satanizm to praktyka otwierająca mu drogę. Ci, którym udało się uciec z niewoli „pana ciemności”, przyznają, że działali pod wpływem „siły zewnętrznej”, że byli prawdziwie opętani.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.
W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.