W Warszawie 17 czerwca 1983 r. podczas drugiej pielgrzymki do ojczyzny, gdy w Pałacu Prymasowskim przy ul. Miodowej odbyła się uroczystość wręczenia Janowi Pawłowi II doktoratu honoris causa wszystkich wydziałów KUL, Ojciec Święty powiedział: „Pragnę jeszcze raz zapewnić, że bardzo pragnąłem i nadal pragnę znaleźć się w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, który przez szereg lat był moim warsztatem pracy”. To tu, w Lublinie, uczył studentów i prowadził badania naukowe, tu nawiązywał współpracę i przyjaźnie z wieloma osobami, tu wreszcie umacniał swoją więź z Kościołem, który jest w Lublinie. Wyraził to podczas wizyty w katedrze lubelskiej, mówiąc: „Ze wzruszeniem tu wracam, ze wzruszeniem wspominam też wszystko, cośmy tu wspólnie przeżyli”.
Z dalekiego kraju
Reklama
Papież wezwany z dalekiego kraju był przygotowywany na pełnienie swojej misji. Jego osobiste talenty, odwaga i doświadczenie życiowe predysponowały go do bycia liderem i mówcą. Był mistrzem słowa, gdyż nie tylko posiadał wielką inteligencję, ale też głębię ducha urabianą w kontemplacji oraz kunszt wymowy ćwiczony w trakcie studiów polonistycznych i uczestnictwa w Teatrze Rapsodycznym. Jego doświadczenie pracy w Solvayu i podróże apostolskie po krajach europejskich na polecenie kard. Adama Sapiehy otwierały go na współpracę z różnymi środowiskami. Przed konklawe, gdy dotarła wiadomość o śmierci Jana Pawła I, powiedział do Wandy Półtawskiej: „Myślałem, że mam więcej czasu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Święty, mając świadomość swojej misji religijnej jako kogoś, kto wyznaje prawdę i ją uobecnia swoim życiem, podkreślał, że Chrystus Odkupiciel świata jest Oblubieńcem Kościoła i wszystkich w Kościele. Zarazem jednak był świadomy, że ma wprowadzić świat w Trzecie Tysiąclecie i staje się przewodnikiem ludzkości, który przekazuje światło prawdy i wolności. Wyraził to w Gnieźnie w 1979: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież Polak, Papież Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy?”. Spełnienie tego zadania Jan Paweł II skomentował w 1997 r., gdy dziękował za wielki dar wolności, jaki otrzymały narody Europy. Wolność, jak uczył Papież, jest jednak czymś więcej niż tylko niezależnością od osób i struktur; dotyczy serca otwartego na prawdę i miłość.
Profesor i pielgrzym
Reklama
Ks. prof. Tadeusz Styczeń opowiadał na auli KUL anegdotę, że gdy Karol Wojtyła dał jednemu z przyjaciół pierwszą wersję książki „Osoba i czyn”, ten po przeczytaniu stwierdził, że zawartość jest dobra, ale za mało przypisów. Zasugerował, że może warto odwołać się do Kanta i innych myślicieli. Wówczas inny z przyjaciół powiedział: „A kimże jest Kant przy Wojtyle?”. Na oryginalność myśli polskiego Papieża zwrócił uwagę kard. Joseph Ratzinger, gdy komentując encykliki Jana Pawła II, stwierdził: „Wiara nie zamierza uciszać rozumu, ale pragnie usunąć kataraktę, która w ogromnej mierze przesłania rozumowi wielkie pytania ludzkości”.
Papieskie pielgrzymowanie miało na celu głoszenie Chrystusa i zachęcanie wierzących do ufności, zgodnie z jednym z haseł pielgrzymki do Polski: „Umacniaj braci swoich”. Obok miejsc, gdzie go oczekiwano z radością, jechał do krajów, gdzie kontestowano jego nauczanie (warto przypomnieć Nikaraguę, gdzie wyłączano mu mikrofony i puszczano do uczestników przemówienia innych osób). Potrafił jednak zyskać serca i umysły swoją prostotą i miłością, okazującą szacunek, ale też i stanowczość w głoszeniu prawdy. Niezwykłe było spotkanie w Manili, gdzie Ojciec Święty, wychodząc z samolotu na spotkanie z prawie pięciomilionowym tłumem młodych, wymachiwał laską, którą się podpierał, pokazując, że ten staruszek ma jeszcze dość sił i zapału.
Bliski każdego człowieka
Uniwersalizm Jana Pawła II objawiał się w jego otwarciu na każdego człowieka, co było wyrazem konsekwentnego personalizmu, dostrzegającego, że do osoby ludzkiej należy podchodzić z miłością. Papież z Polski umiał wczuć się w mentalność ludzi różnych kontynentów, tak iż był przez nich uważany za swojego. Wychodząc z Wadowic, Krakowa i Lublina, miał świadomość, ile zawdzięcza polskiej kulturze, o czym mówił w siedzibie UNESCO w Paryżu. Zarazem jednak był charyzmatycznym liderem i wybitnym mężem stanu, który swoją misję pojmował w wymiarze światowym i wzywał do globalizacji solidarności.
Reklama
Mimo iż chętnie spotykał się z przedstawicielami innych religii, zdecydowanie podkreślał wyjątkowość chrześcijaństwa, czemu dał wyraz w Deklaracji „Dominus Iesus”. Chciał jednak pokazać, że religie mogą służyć sprawie pokoju i uzdalniają ludzi do współpracy dla dobra człowieka. Stąd zrodziły się spotkania międzyreligijne organizowane w Asyżu.
Jan Paweł II kochał młodzież, a młodzi odczytywali jego przesłanie jako autentycznego świadka. Gdy Papież mówił, że miłość jest wymagająca, sam od siebie wymagał i był otwarty na dialog. Charakterystyczne było pierwsze tego typu spotkanie w czerwcu 1980 r. w Paryżu na stadionie Parc de Princes, gdy Papież odszedł od protokołu i mimo obaw biskupów, pozwolił młodym na zadanie bezpośrednich pytań, które dotyczyły także jego życia i świadectwa. Po udzieleniu odpowiedzi na 21 pytań, zostało jeszcze jedno, zadane przez młodego ateistę, na które nie mając wtedy czasu, Papież odpowiedział pisemnie. Autorem pytania był André Frossard.
Bardziej być
Przechodząc samemu drogę cierpienia, Jan Paweł II doceniał wkład modlitwy i cierpienia ludzi starszych i chorych oraz dawał temu wyraz przy każdej okazji. Można powiedzieć, że jego przykład znoszenia choroby i przyjęcia śmierci stał się skutecznym orężem w głoszeniu wartości i godności życia. Napisał o tym liście „Salvifici doloris”. Jedną z osób, która w lutym 1994 r. odebrała z rąk Papieża ten list był ks. prof. Janusz Nagórny z KUL, który potem, jak sam to określił, zdawał egzamin z chrześcijańskiego przeżywania cierpienia.
Podczas jednego z konsystorzy Jan Paweł II wskazał, że dwoma największymi wyzwaniami są dla niego obrona życia i troska o rodzinę. Encyklika „Evangelium vitae” jest nie tylko tekstem doktrynalnym, ale też w całej swej strukturze zawiera żarliwą modlitwę o ocalenie cywilizacji życia. Inicjując światowe spotkania rodzin, Jan Paweł II chciał im powiedzieć, że są szkołą bogatszego człowieczeństwa i ratunkiem dla świata pogrążonego w pogonią za bardziej mieć niż być.
Żegnając się z Polakami w Kalwarii Zebrzydowskiej Jan Paweł II prosił, by o nim pamiętać nie tylko w modlitwie, ale też w wierności jego nauki. Może chodzi o to takie dziedzictwo, byśmy mniej klaskali, a bardziej słuchali jego przesłania o aktualności Ewangelii, wyrażonej słowami wypowiedzianymi w Krakowie: „Przestań się lękać, jest z Tobą Chrystus Zmartwychwstały, niezawodny dawca nadziei”. Wezwanie do podjęcia iskry miłosierdzia winno się wyrazić w kształtowaniu w sobie wyobraźni miłosierdzia, która zachowuje wrażliwość i szacunek oraz jest zdolna do czynu.