Ojciec Święty zauważył, że celem Apostoła Narodów jest wskazanie chrześcijanom z Koryntu, iż podobnie jak Chrystus zmartwychwstał, tak i my zmartwychwstaniemy. Myśleli ono, że chrześcijanie będą usprawiedliwieni, nie pójdą do piekła, ale przed Bogiem będzie jedynie ich dusza, a ciała pozostaną gdzieś w kosmosie. Podobnie zresztą św. Piotr w poranek zmartwychwstania, gdy pobiegł do grobu i stwierdził, że jest on pusty - to pomyślał, że ukradziono Ciało Pana. Tak samo myślała Maria Magdalena. "Nie mieściło im się w głowie prawdziwe zmartwychwstanie" - zauważył papież. Nie mogli zrozumieć naszego przejścia ze śmierci do życia poprzez zmartwychwstanie. W końcu zaakceptowali zmartwychwstanie Jezusa, bo Go widzieli, ale nie mieściło im się w głowie zmartwychwstanie chrześcijan. Zresztą, kiedy św. Paweł mówił o zmartwychwstaniu intelektualistom greckim na Areopagu, nie potrafili tego zrozumieć.
Reklama
"Dlatego św. Paweł rozumuje tak jasno: «Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?» Jeśli Chrystus zmartwychwstał, to także zmarli zmartwychwstaną. Istnieje opór na przekształcenie, opór wobec tego dzieła Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy na chrzcie, aby przekształcił nas na samym końcu, w chwili zmartwychwstania. A kiedy o tym mówimy, to nasz język powiada: «Ale ja chcę iść do Nieba, a nie do piekła» - na tym się zatrzymujemy. Nikt nie mówi: zmartwychwstanę jak Chrystus. Także nam trudno to zrozumieć" - powiedział papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Święty zauważył, że łatwiej myśleć o panteizmie kosmicznym, bo istnieją w nas opory wobec bycia przekształconym. Tymczasem wraz ze zmartwychwstaniem wszyscy będziemy przekształceni, przekształceniu ulegną nasze ciała. I ta pokusa niewiary w zmartwychwstanie umarłych zrodziła się w pierwszych dniach Kościoła. A kiedy Paweł miał o tym mówić do Tesaloniczan, to stwierdził, że na końcu z Nim będziemy. Tak więc tożsamość chrześcijańska, to przebywanie z Panem, z ciałem i duszą. Zmartwychwstaniemy, by przebywać z Panem, a zmartwychwstanie rozpoczyna się już tutaj, kiedy jesteśmy uczniami, jeśli jesteśmy z Panem, podążamy z Panem. To jest droga ku zmartwychwstaniu - podkreślił Franciszek. Dodał, że jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do przebywania z Panem, to oddala się ów lęk przed przekształceniem ciała.
Papież zaznaczył, że zmartwychwstanie, "będzie jak przebudzenie". Przypomniał słowa Hioba: "Ciałem swym Boga zobaczę" (19,26) i podkreślił, że chodzi o oczy przekształcone. "Tożsamość chrześcijańska nie kończy się triumfem doczesnym, nie kończy się piękną misją, ale dokonuje się wraz ze zmartwychwstaniem naszych ciał, z naszym zmartwychwstaniem" - powiedział Franciszek. Kresem jest nasycenie się obrazem Boga.
"Tożsamość chrześcijańska jest drogą, jest podróżą, gdzie przebywamy z Panem; jak tych dwóch uczniów z Emaus, którzy byli z Panem przez cały ów wieczór. Także całe nasze życie ma być przebywaniem z Panem, aby na końcu, po głosie archanioła, po dźwięku trąby - pozostać, przebywać z Panem" - zakończył swoją homilię Ojciec Święty.