Reklama

Niedziela Sandomierska

Śladami mistrza Kadłubka

9 października wspominaliśmy postać polskiego błogosławionego i kronikarza – Wincentego Kadłubka. Urodzony i wychowany na terenie dzisiejszej diecezji sandomierskiej staje się naszym przewodnikiem po miejscach, które zaznaczył swoją obecnością

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po porannej medytacji i Mszy św. zacząłem sobie szczegółowo organizować dzień – wspomina jeden z zakonników, który rozpoczął pracę na terenie naszej, sandomierskiej diecezji. Piękna październikowa pogoda i zamiłowanie do rowerowych przejażdżek narzucały mi jednoznacznie cel dzisiejszej trasy. Skoro wspominamy w Liturgii Kościoła bł. Wincentego Kadłubka, to odwiedzę miejsce urodzin tego Ojca kultury polskiej – pomyślałem. Okolicy nie znałem, bo pochodzę z innego rejonu Polski, więc zacząłem posiłkować się Internetem.

Gdzie to jest?

Reklama

„Kargów” – wpisałem, zapamiętaną z notatki w mszale, nazwę miejscowości urodzenia bł. Wincentego w wyszukiwarkę. Znalazłem kilka miejscowości na terenie województwa świętokrzyskiego. Jedną pod Jędrzejowem, gdzie jest klasztor cystersów i jeszcze jedną w gminie Tuczępy. Więc która z nich? Pobiegłem do biblioteki, gdzie znajdował się niedawny nabytek „Świętokrzyski słownik biograficzny”. Wielotomowa publikacja wydana w Kielcach w 2002 r., wydawała się potwierdzać internetową wiadomość. Pod hasłem „Bł. Wincenty Kadłubek” dowiedziałem się, że w tej właśnie miejscowości położonej między Stopnicą, a Szydłowem „około 1150 r. urodził się Wincenty Kadłubek”. A miało to być pod Opatowem, biłem się z myślami, bazującymi na zapamiętanych z różnych lektur i rozmów wiadomościach. Dam radę! Jeszcze tylko odrobina modlitwy i w drogę. Rozpoczynając brewiarzową Godzinę Czytań raz jeszcze spojrzałem na biograficzną notkę. Czy dobrze czytam? Karwów! Skończywszy wśród rozproszeń modlitwę, raz jeszcze wpisałem w wyszukiwarkę hasło: „Karwów”. Odnaleziona miejscowość znajdowała się też w świętokrzyskim, tym razem w bliskości Opatowa, na terenie parafii Włostów. Nie miałem wątpliwości! Zdjęcia i opisy wirtualnie prowadziły mnie do miejsca urodzenia pierwszego polskiego Kronikarza i Błogosławionego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tu wszystko się zaczęło

Reklama

Gdy dojechałem na miejsce, ciesząc oczy pięknem okolicy – kontynuuje opowieść nasz mnich – odkryłem kaplicę na dość schludnie zagospodarowanym placu. Okazało się, że mimo sporego oddalenia od ludzkich osiedli, nie byłem tu sam. Raz po raz ktoś przybywał, a to samochodem, a to rowerem, a nawet pieszo. Jedni modlili się przy kapliczce, w której widnieje obraz z postacią bł. Wincentego, inni jakby w pośpiechu kierowali swe kroki za budynek kaplicy. Poszedłem i ja, i zobaczyłem źródło, nad którym umieszczono napis: „Źródło Błogosławionego Wincentego Kadłubka”. – Tu wszystko się zaczęło, rzekłem sam do siebie, używając słów św. Jana Pawła II wypowiedzianych w Wadowicach. I to nie tylko życie pierwszego kronikarza Polaka. W jakimś sensie tu zaczęła samodzielnym życiem bytować Polska. Swojskie postaci i barwne o nich podania: Krak, Wanda, król Popiel, którego zjadły myszy, zapamiętane z dzieciństwa, Lechici i Piastowie wyłaniali się z mroku historii Polski przez zręczne pióro tego Kronikarza. Dobrze, że to małe źródło wypływa z posesji, na której stał kiedyś rodzinny dom Mistrza Wincentego. Czerpią z tego źródła kolejne pokolenia Polaków. Przychodzą z różnymi naczyniami, by zaczerpnąć zdrowej, orzeźwiającej wody. To miejsce jest symbolem głębszej prawdy dla współczesnych. Konieczną rzeczą jest dzisiaj – w dobie, gdy dobrobyt, wolność i wygodnictwo zabijają życie duchowe – odkryć skąd według Mistrza Kadłubka Polacy mieli czerpać siłę do życia według zasad wiary. Jaki w tamtym okresie życia Ojczyzny – w czasie dzielnicowego rozbicia – mieli mieć stosunek do Boga, do władzy i do bliźniego? O księciu Leszku Białym bł. Kadłubek pisał: „był tak hojnym, iż wolał przez szczodrobliwość doznać niedostatku, niż przez sknerstwo opływać w zbytkach. Prędzej sam zniósł niedostatek, niżby miał potrzebującym odmówić pomocy lub zasłużonych nie wynagrodzić. Więcej dbał o to, by się przymiotami ducha podobać niż ciała”. Te słowa, w dzisiejszym polaryzującym się pod względem zamożności społeczeństwie, nic nie straciły na znaczeniu.

Ciągle aktualny

Reklama

W dobie różnych niepokojących Polaków kwestii związanych z ludźmi sprawującymi władzę, myśli Kadłubka są prawdziwymi perełkami. Gdy pisze o monarchach, uważa, że są stróżami i sługami prawa zbudowanego na fundamencie sprawiedliwości, rozumianej jako „to, co korzystne dla tego, który mniej może”. Ci władcy winni dopuszczać do współrządów elitę przywódczą narodu, liczyć się z głosem poddanych, podlegać kontroli społeczeństwa. Gdy któryś sprzeciwi się swemu powołaniu, naród może obalić go i wprowadzić na tron godniejszego. Ileż to kiedyś można było nasłuchać się w szkole, a dziś w mainstreamowych mediach, o ciemnym średniowieczu i nieludzkim systemie feudalnym. Tymczasem myśl Kadłubka obnaża fakt, jak bardzo można być poddanym manipulacji, jeśli człowiek nie sięgnie do źródeł. Kiedy dziś tak wielu Polaków zapatrzyło się w status materialny Zachodu i usiłuje niezależnie od poniesionych strat, zbliżyć się do jego standardów, warto przypomnieć inną myśl Mistrza Wincentego. „Polaków ocenia się według dzielności ducha i wytrwałości ciała, nie według bogactw”. Pięknie koresponduje to z osiągnięciami naszych siatkarzy. Ojciec naszej kultury ukazał w swojej „Kronice Polskiej” obraz Ojczyzny, która jest ideałem, zadanym do realizacji. Stąd panuje w niej „publiczna uczciwość”, harmonijny rozkład praw i obowiązków między panującym, a podwładnymi. Odnosi się do obrony granic, pisze o praworządności, o heroicznym męstwie w obronie zagrożonej wolności. W dobie kiedy coraz mniej czasu w polskiej szkole przeznacza się na zdobywanie wiedzy z historii, warto w rodzinach sięgnąć po wydaną w 2012 r., przez Diecezjalne Wydawnictwo w Sandomierzu, książkę Czesława Ryszki: „Nauczyciel miłości Ojczyzny”.

Umiał bł. Wincenty...

W żywocie Wincentego czytamy: „Podrósłszy w lata młodzieńcze, Wincenty wyjechał za granicę do kształcenia się, ponieważ wówczas w Polsce nie miano jeszcze wiele szkół, a i te nie do najwyższych wiodły szczebli. Wedle tego, co prawią kroniki dawne, bł. Wincenty był na Sorbonie w Paryżu i w Bolonii, gdzie słuchał filozofii i wymowy”. Po latach studiów na obczyźnie Wincenty otrzymał stopień magistra i wrócił do kraju. Król Kazimierz Sprawiedliwy zawdzięcza wiele, a może wszystko złotej nauce świętobliwego i uczonego Wincentego, który był jego doradcą. Ten fakt skłania do głębokiej refleksji nad miłością Ojczyzny. W wielu bowiem przypadkach wykształceni w Ojczyźnie Polacy, nie chcą się jej w żaden sposób przysłużyć. Bł. Kadłubek pokazuje nam słuszność tej troski jaką wielu realizowało i realizuje w swoich rodzinach. Zdobywszy na emigracji stosowne środki starają się inwestować je w Polsce, wzbogacając ją i czyniąc życie w niej znośniejszym, bardziej godnym i zamożnym. Umiał Wincenty dla dobra swej Ojczyzny poświęcić swoje życie. Nie walczył o nią orężem, nie wzbogacał ją materialnie, ale znalazł sposób, by wyrażać swój patriotyzm postawą cnotliwego życia i posługą myślenia. Dziś, kiedy szukamy nowego wyrazu patriotyzmu, Patron naszej sandomierskiej katedry, zaprasza nas do źródła w Karwowie, byśmy odkryli to co powinno kształtować naszą postawę życiową.

Tradycja i współczesność

Reklama

W naszej diecezji mamy wielkie tradycje cysterskie. Koprzywnica jest środowiskiem, w którym ci zakonnicy szerzyli ascezę i pobożny styl życia, ale nie należy zapominać, że krzewili także wysoką kulturę rolną. Uczyli sadownictwa i ogrodnictwa, a co za tym idzie także przetwórstwa i przechowywania płodów rolnych. Dziś słynąca z sadownictwa ziemia sandomierska zawdzięcza cystersom swoje fundamenty. Warto się uczyć tej dumy, którą znamy z Zachodu, że produkty, np. sery, leki, czy nawet piwa, noszą w nazwie przymiotnik: zakonny, mnisi, kapucyński, cysterski, itd, są naszą chlubą. Raz po raz niszczona przez zabory, wojny i obce ideologie kultura polska, utraciła wiele walorów z tego dziedzictwa. Warto go dzisiaj odtwarzać i promować. Zachowa to nasz Naród od prawdy porzekadła: „Cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie!”. Albo też od bardziej jeszcze sarkastycznego twierdzenia, które Słowacki zawarł w poemacie „Grób Agamemnona”: „Pawiem narodów byłaś i papugą”.

– Cieszymy się dziedzictwem Cystersów – mówi młoda koprzywniczanka Helena Lis. Organizowany od kilku lat w Koprzywnicy piknik, żywo nawiązuje do dawnych tradycji przez nazwę: „W cieniu cysterskiej jabłoni” i rzeczywiście odbywa się na terenie dawnego ogrodu opactwa cysterskiego. Nasze gospodynie przygotowują na to wydarzenie potrawy, które w swoich recepturach sięgają kuchni zakonnej. Być może są to małe kroki wykonywane w kierunku planowanej renowacji klasztoru i ożywienia związanej z tą miejscowością kultury, mocno opartej na benedyktyńskiej zasadzie: „módl się i pracuj”. Tę przecież przyjęli cystersi jako duchowi synowie od św. Benedykta.

Papież Klemens XIII beatyfikował Wincentego Kadłubka w 1764 r. Kult Jego relikwii ma miejsce w ponad 40 świątyniach w kraju i za granicą. W naszej diecezji bł. Wincenty Kadłubek cieszy się największym kultem w sandomierskiej katedrze i we włostowskiej parafii. W związku z przypadającą w tym roku 250. rocznicą beatyfikacji Wincentego, Cystersi z Jędrzejowa podjęli starania o przyśpieszenie procesu kanonizacyjnego. Warto tę inicjatywę wesprzeć modlitwą.

2014-10-01 14:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsze ludobójstwo XX wieku

Niedziela Ogólnopolska 16/2015, str. 10-12

[ TEMATY ]

historia

Z Mikayelem Minasyanem – ambasadorem Armenii przy Stolicy Apostolskiej – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Sto lat temu rząd turecki rozpoczął eksterminację Ormian w imperium osmańskim – pierwszy „akt” tej tragedii miał miejsce w Stambule 24 kwietnia 1915 r., aresztowano wtedy i zgładzono ok. tysiąca ormiańskich intelektualistów, dziennikarzy, artystów i bankierów. Natępnie wymordowano księży i wybitne osobistości również w Anatolii. Na całym terytorium imperium odebrano Ormianom broń i wcielono ich do wojska, gdzie wykonywali przymusowe roboty lub byli rozstrzeliwani. Równocześnie rozpoczęto deportację kobiet, dzieci i starców – karawany deportowanych były kierowane najpierw na południe, w kierunku Aleppo, a ci, którzy przeżyli, trafili do obozów zagłady na pustyni Deir es-Zor. Ormianie ginęli również w prymitywnych komorach gazowych, byli paleni w grotach, topieni w Morzu Czarnym, a wielu zmarło na skutek szerzących się cholery i tyfusu. Ofiarami „czystki etnicznej”, trwającej do 1922 r., było ok. 1,5 mln Ormian. Ich dobra zostały skonfiskowane przez państwo, a ich tysiącletnie dziedzictwo kultury – zniszczone. Było to pierwsze ludobójstwo XX wieku, które Hitlerowi posłużyło jako „model” eksterminacji Żydów. Aby przywołać na pamięć to jakże często przemilczane ludobójstwo w roku, w którym obchodzimy 100. rocznicę rozpoczęcia tych tragicznych wydarzeń, spotkałem się z Mikayelem Minasyanem, ambasadorem Republiki Armenii przy Stolicy Apostolskiej, i przeprowadziłem wywiad dla „Niedzieli”.
CZYTAJ DALEJ

Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza: bliskość ołtarza jest przywilejem, ale i zadaniem

2024-11-24 08:30

[ TEMATY ]

ministranci

Liturgiczna Służba Ołtarza

Karol Porwich/Niedziela

To czego zawsze najbardziej trzeba strzec w byciu ministrantem to radość płynąca z faktu, że realnie jestem zaangażowany w przebieg, oprawę Mszy św. - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Krzysztof Ora, Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza, której święto przeżywane jest w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Rozmówca wskazał na służbę przy ołtarzu jako przywilej, ale też zadanie zobowiązujące „do duchowego rozwoju, do troski o swoje czyste i prawe sumienie”.

Publikujemy pełną treść wywiadu:
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 34. Pielgrzymka Górników - modlitwa o przyszłość branży górnictwa

2024-11-24 17:55

[ TEMATY ]

Jasna Góra

górnicy

Jasna Góra/Facebook

Na Jasnej Górze odbyła się 34. Pielgrzymka Górników. Coroczna modlitwa przypada zawsze przed świętem patronki górników - św. Barbary. W pielgrzymce uczestniczyli przedstawiciele różnych sektorów przemysłu wydobywczego i branży energetycznej. Przybyły też ich rodziny oraz emeryci i renciści.

Pielgrzymkę Górników zorganizował Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”. Jej przewodniczący, Jarosław Grzesik podkreślił, że pielgrzymka jest podziękowaniem za całoroczną pracę i to też modlitwa o przyszłość górnictwa.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję