Młodzież bardzo chętnie spędza czas w swoim gronie. Na przyjęcia sylwestrowe, karnawałowe i studniówkowe młodzi przychodzą całymi grupami, przyprowadzając ze sobą "zaufane" osoby, za których zachowanie
gotowi są ręczyć. I cóż się okazuje? Ufni w uczciwość pozostawiają swoje aparaty komórkowe "na widoku", kładąc je np. na stoliku w korytarzu domu gospodarza. Jakież spotyka ich zdziwienie, gdy szykując
się do wyjścia, nie mogą znaleźć swojej komórki. Takich poszkodowanych w gronie "sylwestrowiczów" niejednokrotnie jest kilkoro. Złodzieje nie oszczędzają także gospodarza. Jedni przychodzą na zabawę,
aby się bawić, inni wykorzystują ten czas na dokonywanie kradzieży.
Apeluję do wszystkich mieszkańców, a szczególnie młodzieży, aby przebywając w licznym gronie nie pozostawiać w widocznym miejscu aparatów komórkowych. Schowajcie je do torebek (położonych w zasięgu
wzroku), czy też kieszeni marynarek. Jeżeli nie zachodzi taka potrzeba, to pozostawmy je na czas zabawy w domu. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2002 r. zginęło łącznie 489 telefonicznych aparatów
komórkowych. Liczba ta obejmuje tylko takie zdarzenia, w których stratę właściciele zgłosili policji. W większości kradzieże nie są zgłaszane organom ścigania, szczególnie gdy dotyczą tzw. aparatów na
kartę. W 131 przypadkach aparaty telefoniczne ginęły łącznie z dokumentami, pieniędzmi lub też innymi cennymi przedmiotami. W jednym szczególnym, grudniowym dniu ze sklepu skradziono 51 aparatów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu