Sierpień to miesiąc, który przypomina o niezwykłaej opiece Maryi nad swoimi dziećmi. Sanktuarium w Dębowcu od wielu lat słynie z łask i cudów, którymi Pan Bóg hojnie obdarza ludzi za przyczyną Pięknej Pani z La Salette. Te cuda są teraz, dzisiaj. We współczesnym świecie dokonują się one na naszych oczach i stanowią wielki znak opieki Matki Bożej. Ludzie pielgrzymują do stóp Dębowieckiej Pani z różnych zakątków Polski i nie tylko mówi s. Iwona Józefiak, pracownica dębowieckiego sanktuarium.
Nawrócony więzień
Jakiś czas temu w więzieniu w Strzelcach Opolskich jeden z osadzonych okazał się najżarliwszym czcicielem Dębowieckiej Pani. Odsiadywał już sporo lat za najcięższe przestępstwo. Jego życiowe nawrócenie zmieniło stosunek do więźniów, strażników oraz całej rzeczywistości. W więzieniu mówiono, iż to nawrócenie znaczyło o wiele więcej, niż dziesięć najlepszych kazań kapelana. Z chleba i kolorowych patyczków, z wielką radością i wdzięcznością ten pozbawiony wolności mężczyzna wykonał w celi dla Płaczącej Pani przepiękną kapliczkę z Jej wizerunkiem. Wielu pielgrzymów mogło podziwiać to arcydzieło sztuki więziennej w dębowieckim sanktuarium. Heniek wykonał także wraz z kolegami 30 krzyży saletyńskich z dostępnych materiałów. Dobrze rozumiał znak młota, czyli grzechu, ale z ufnością spoglądał na obcęgi symbolizujące wysiłek, poprawę oraz lepsze życie. Po uroczystym poświęceniu, te krzyże zawisły w celach. Osadzony pragnął również nawiedzić Dębowiecką Panią, ale uważał to za pokusę zejścia z krzyża. Niestety po niedługim upływie czasu Heniek zachorował na nowotwór. Całe swe cierpienie ofiarował za odkupienie zbrodni, której dokonał. Modlił się za człowieka, którego pozbawił życia oraz jego rodzinę, przebaczającą mu ten czyn. Osadzony umierał ze słowami modlitwy i miłości do Maryi, która uczyniła go swoim dzieckiem. Znajomi Heńka przekazali do Dębowca krzyżyk saletyński, z którym od czasu nawrócenia nigdy się nie rozstawał. Do dziś wisi on w bazylice przy cudownej figurze Pięknej Pani.
Dar życia i uzdrowienia
Młody mężczyzna z Krakowa pomagający przy pracach budowlanych w dębowieckiej bazylice, kilka lat po zawarciu związku małżeńskiego pragnął zostać ojcem. Szczere i gorące modlitwy skierowane do Pięknej Pani sprawiły, iż niebawem szczęśliwy mężczyzna zadzwonił do sanktuarium z wiadomością, że żona znajduje się w stanie błogosławionym. Niestety radość trwała krótką chwilę. Bezlitosna diagnoza lekarska wykazała, iż dziecko przyjdzie na świat całkowicie chore (wodogłowie, rozszczep kręgosłupa, brak niektórych narządów wewnętrznych). Prognozowano, iż ten maleńki człowiek będzie wymagał całodobowej opieki. Kobiecie odradzano poród, mimo to małżonkowie wraz z rodziną postanowili przyjąć to dziecko takim, jakim się narodzi. W każdą środę do stóp Dębowieckiej Pani przybywał dziadek oraz bliscy jeszcze nie narodzonej dziewczynki, którzy gorliwie prosili Maryję, aby wstawiła się za tym ciężko chorym dzieckiem u swego Syna. Im bliżej porodu, tym wyniki lekarskie wskazywały na to, że dziecko jest coraz mocniej uszkodzone. 4 cm wynosił rozszczep kręgosłupa Antosi Marii, bo tak nazwano dziewczynkę. W Polsce istnieje klinika w Bytomiu, która wykonuje operacje prenatalne możliwe jeszcze przed narodzeniem. Takiej operacji miała zostać poddana Antosia, dzięki niej w przyszłości mogłaby chociaż siedzieć. Jadąc do Bytomia, matka dziewczynki otrzymała od księdza kustosza cudowną wodę z La Salette, którą zabrała ze sobą. Po odbyciu kolejnych badań przedoperacyjnych, okazuje się ku zdumieniu lekarzy, że rozszczep kręgosłupa ma nie 4 cm, lecz 3 mm. Powtórne badania wykazały, że w tej sytuacji operacja nie jest konieczna. W pierwszych dniach kwietnia przyszła na świat Antonina Maria. W skali Apgar otrzymała 10 pkt. Dziecko było całkowicie zdrowe, co wydawało się niemożliwe. Wielka radość i podziękowania wszystkich dla Dębowieckiej Pani za cud uzdrowienia i łaskę życia. Antosia została ochrzczona w klinice wodą z La Salette, natomiast pozostałe obrzędy uzupełniające sakrament chrztu odbyły się w dębowieckiej bazylice. Rodzice dziewczynki ofiarowali Maryi piękny złoty łańcuszek z wygrawerowanym napisem Za życie Antoniny Marii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu