Reklama

Nauka

Wielcy z naszych ziem

Jan z Głogowa

Obwieścił Polakom drukiem, że odkryto Amerykę – nowy ląd na zachodzie, uczył Mikołaja Kopernika oraz wielu innych wybitnych Polaków końca XV wieku, był wielkim naukowcem przełomu średniowiecza i renesansu – Jan z Głogowa. To o nim będzie ten tekst, przybliżający nam kolejną ważną postać pochodzącą z terenu obecnej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 27/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

postaci

Commons.wikimedia.org-cancere

Collegium Maius Uniwersytetu Krakowskiego

Collegium Maius Uniwersytetu Krakowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz bohater nosi w literaturze różne nazwy. Pisano o nim: Jan Głogowczyk, Głogowita, Glogoviensis, Glogar, Gloger lub z niemiecka Johann von Glogau. Urodził się ok. 1445 r. w Głogowie, zmarł na apopleksję 11 lutego 1507 r. w Krakowie. Został pochowany w kościele św. Floriana w Krakowie, gdzie przez ostatnie lata swego życia był kanonikiem.

W przeciwieństwie do innych opisywanych przeze mnie dotychczas osób pamięć o nim jest żywa na naszych ziemiach. Ma swój pomnik w Głogowie, jego imię nosi także plac w tym mieście. Gimnazjum nr 3 w Głogowie ma zaś go za swego patrona. Warto jednak dowiedzieć się coś więcej o nim. Należy przecież do absolutnej elity dawnych wielkich myślicieli i przedstawicieli nauki naszej Ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdzie Jaś się uczył

Jan z Głogowa to astronom i matematyk. Zajmował się także filozofią, uprawiając ją w duchu scholastycznym, i przez to zaliczany jest do tomistów. Szereguje się go także jako przedstawiciela przyrodoznawczego nurtu arystotelizmu, zwanego dziś albertyzmem. Zajmował się również metafizyką, psychologią, logiką, medycyną i geografią. Już ten rys jego zainteresowań badawczych każe nam na niego spoglądać z szacunkiem. Był także praktykującym lekarzem, choć nie miał do tego wystarczających studiów.

Reklama

Pochodził z zamożnej rodziny mieszczańskiej Schilling. Byli to niemieccy kolonizatorzy przybyli na Śląsk. Nie używał jednak tego nazwiska i na co dzień podpisywał się jako Głogowita. Choć z pochodzenia Niemiec, właściwie Ślązak, to jednak z wyboru Polak. Choć nie do końca można stosować dzisiejsze rozumienie tych określeń do ludzi sprzed pół tysiąclecia.

Naukę pobierał najpierw w szkole przy kolegiacie Najświętszej Maryi Panny w Głogowie. Szkoła Kolegiacka w Głogowie podlegała scholasterii, czyli beneficjum Kapituły Kolegiackiej w Głogowie, z której dochód przeznaczano na utrzymanie nauczyciela. Oficjalnie zatwierdził ją legat papieski kard. Gentilis w 1309 r. Jednak już w 1233 r. można mówić z dużą pewnością o jej istnieniu. Znamy bowiem z tego czasu scholastyka Konrada. To w tej szkole naukę pobierali także inni słynni mieszkańcy Głogowa: Mikołaj z Głogowa, Mikołaj Manko, Mikołaj Melzer, Marek Scultetus, Kasper Elyan i wielu innych.

A Jan studiował

Reklama

W 1462 r. rozpoczął Jan studia na Akademii Krakowskiej. Ukończył je w 1468 r. Zdobył tytuł magistra i został wykładowcą na tejże uczelni. Nie zapisał się na żaden z wyższych wydziałów akademii, aby uzyskać stopień doktorski. Pozostał wierny Wydziałowi Artium. Co prawda – w późniejszym okresie zdobył jeszcze tytuł bakałarza teologii, ale nie chciał poświęcić się stanowi duchownemu. Na swojej uczelni wykładał astronomię, naukę Arystotelesa oraz łacinę. Jego słuchaczem był Mikołaj Kopernik. Czasy pracy Jana z Głogowa i studiów Mikołaja Kopernika przypadły na okres największego rozkwitu krakowskiej uczelni. U szczytu znajdowała się ówczesna krakowska „szkoła matematyczno-astronomiczna”. W „Kronice świata” autorstwa Hartmanna Schedela (1440 – 1514) akademia końca XV wieku opisywana jest w takich słowach: „Obok kościoła św. Anny znajduje się uniwersytet, głośny z bardzo wielu sławnych i uczonych mężów, w którym uprawiane są wszelkie umiejętności: nauka wymowy, poetyka, filozofia i fizyka. Najbardziej jednak kwitnie tam astronomia, a pod tym względem, jak wiem od wielu osób w całych Niemczech, nie masz szkoły sławniejszej”. Bezsprzecznie na taką opinię mogła wszechnica krakowska zapracować także dzięki pracy Jana z Głogowa. Rozwój astronomii i matematyki na Akademii Krakowskiej stał się możliwy dzięki ufundowaniu w 1405 r. przez mieszczanina krakowskiego Strobnera katedry tych nauk.

Na Wydziale Artium Jan dwukrotnie pełnił funkcję dziekana. W swojej pracy nie ograniczał się tylko do nauki. Opiekował się potrzebującymi studentami z Niemiec i ze Śląska. Był prowizorem Bursy dla Ubogich w Krakowie. Opiekował się także księciem Januszem Holszańskim. Matematykę wykładał również w Wiedniu.

I o czym pisał

Był autorem niezwykle płodnym. Napisał wiele dzieł naukowych, z których wiele ukazało się także po jego śmierci. Niektóre z jego dzieł były podstawą do wykładów na Akademii Krakowskiej aż do XVII wieku. Dużą popularnością cieszył się jego podręcznik gramatyki „Minoris Donati de octo partibus orationis compendiosa interpretatio”. Może mniej dziś chlubne jest to, że zajmował się także astrologią. Podjął nawet prace zmierzające do zebrania i opisania całej znanej ówcześnie wiedzy astrologicznej w formie Summy Astrologicznej. W tej dziedzinie był zresztą cenionym autorem prognostyków.

Jan z Głogowa jako pierwszy przekazał drukiem w naszej Ojczyźnie informacje o odkryciu nowego lądu – Ameryki. Wspomina o tym w wydanym w 1506 r. w Krakowie „Introductorium compendiosum in tractatum Sphaerae materialis Johannis de Sacrobosco”. Jako uczony zalicza się jeszcze do scholastycznego okresu Uniwersytetu Krakowskiego. Jednak był także otwarty na nowe idee i prądy płynące z epoki odrodzenia. W swoich pismach cytował Owidiusza czy Wergiliusza.

Reklama

Jako uczony krakowski – członek Kolegium Większego akademii – prowadził na wpół zakonny tryb życia. Swoje codzienne obowiązki układał podług bardzo surowego regulaminu. Swoje dochody poświęcał na działalność charytatywną. Z własnych dochodów wybudował bursę dla ubogich studentów niemieckich i śląskich.

Jan z Głogowa napominał i podkreślał, że w argumentacji większą wartość posiadają racje rozumowe niż powaga uczonych. Te słowa mogą być i dla nas inspiracją do poznania prawdy. Współczesne źródła podpowiadają nam, że to właśnie nazwisko Głogowczyka przyciągało na Uniwersytet Krakowski studentów niemal z całej Europy. Był bardzo znanym i cenionym nauczycielem. Swoje działa poświęcali mu lub pisali o nim wiersze Austriacy, Niemcy, Węgrzy, Czesi i Anglicy. Mówiono o nim jako o ozdobie Uniwersytetu Krakowskiego.

Być może młody Jan jeszcze w Głogowie spoglądał w gwiazdy i próbował zrozumieć ich ruch i kształt. Dziś z dumą możemy powiedzieć, że jedna z największych sław naukowych Europy XV i XVI wieku pochodziła z terenu naszej diecezji. I do końca życia mówił o sobie Głogowczyk.

2014-07-02 16:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stefczyk - uczciwy polityk

Znane jest w historii, tak dawnej, jak i współczesnej, zjawisko polegające na tym, że znane postaci z kręgów akademickich, biznesowych bądź też działacze społeczni decydują się na „próbę sił” w polityce. Nie ominęło to także Franciszka Stefczyka patrona spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych

Działalność polityczna Franciszka Stefczyka, choć miała charakter epizodyczny, nie była jedynie eksperymentem. Zrealizował on bowiem dwa wielkie cele: publiczny - wniósł rozwiązania prawne, które poprawiły gospodarkę kraju, i prywatny - nie stracił w działalności politycznej nic ze swych cnót, a jego nazwisko pozostało niezszargane. Zadania te były tym trudniejsze, że ich realizacja miała miejsce nie w wolnej Polsce, lecz w Galicji, gdzie interesy poszczególnych warstw społecznych niekoniecznie pokrywały się z interesami narodowymi.
CZYTAJ DALEJ

Jezus pokazuje nam, że bycie Jego uczniami nie jest łatwą drogą

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Wikimedia.commons.org

Uczniowie w Emaus, Abraham Bloemaert, 1622.

Uczniowie w Emaus, Abraham Bloemaert, 1622.

Rozważania do Ewangelii Łk 21, 12-19.

Środa, 27 listopada
CZYTAJ DALEJ

Jakub Pankowiak o spotkaniu z biskupami: nie było ekscelencji, byliśmy braćmi

2024-11-28 06:31

[ TEMATY ]

wywiad

skrzywdzeni w Kościele

Jakub Pankowiak

byliśmy braćmi

Jasna Góra News, x.com/JasnaGoraNews

Jakub Jankowiak, ks. Leszek Gęsiak, bp Artur Ważny

Jakub Jankowiak, ks. Leszek Gęsiak, bp Artur Ważny

"Najważniejsze, co się wydarzyło na tym spotkaniu, to że przeszliśmy z roli ofiar do roli partnerów. I że możemy razem działać dla pewnego konkretnego dobra" - mówi Jakub Pankowiak, jeden z inicjatorów listu osób skrzywdzonych przemocą seksualną przez duchownych do Rady Stałej KEP. - Nie było ekscelencji, eminencji, my byliśmy braćmi. To spowodowało, że opadła kurtyna hierarchiczności i rzeczywiście mogliśmy swobodnie porozmawiać - podkreśla.

Dawid Gospodarek (KAI): Za nami spotkanie przedstawicieli osób skrzywdzonych przez duchownych przemocą seksualną z biskupami. Do spotkań biskupów z tymi osobami wielokrotnie wzywał papież, zresztą w Polsce biskupi mieli takie spotkania, również z Tobą. Dlaczego to niedawne spotkanie na Jasnej Górze było przełomowym, historycznym wydarzeniem, jak już zostało nazwane przez obie strony?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję