Czas wakacji, czas wypoczynku to ulubione przez większość osób (a szczególnie dzieci i młodzież) dni w roku. Warto jednak pamiętać o tym, by dobrze wykorzystać możliwość odpoczynku od zajęć w szkole wykorzystać ten czas w naprawdę dobry i mądry sposób. No i najważniejsze by nie brać urlopu od spotkań z Panem Bogiem.
W wakacje prościej odciąć się od codzienności. Jest gorąco, leniwie. Życie toczy się wolniej, w innym wymiarze. Zamykamy się w chłodnych ścianach mieszkań albo oblegamy ławki w parkach. Rzeczywistość rozmywa się, zastyga razem z gęstniejącym, drgającym powietrzem. Myśli nawet nie takie ostre i wyraźne. Odpoczywamy od zimna, szarości, beznadziei. Staramy się naładować pozytywną energią i nabrać dystansu do codzienności; nie myśleć o tym, co niepokoi i przeraża. Latem wydaje się, że życie jest łatwiejsze. Niestety, często to rozleniwienie przychodzi także w sferze wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Latem jeszcze łatwiej zostawiamy Boga na dalszym planie. Czujemy się wolni, szczęśliwi, radośni. I po co jakieś ograniczenia, przykazania, obowiązki? Życie jest po to, żeby z niego korzystać i brać pełnymi garściami. A kościół? Dla babć i dziadków, którzy są bliżej tej drugiej strony. Świeci słońce, jest pięknie. Można poznać kogoś nowego albo po prostu odnowić stare znajomości, które gdzieś rozmyły się pod stertą niezałatwionych spraw i ciągłego braku czasu. Wszystko to, co zostało odłożone na „potem”. Jest tyle książek nieprzeczytanych, tyle filmów do obejrzenia; wreszcie można bezkarnie trwonić czas na bieganie po sklepach i na plotki z sąsiadką. Wyjechać gdzieś, uspokoić rozkołatane nerwy. Przez chwilę zostawić swoje szare, zwyczajne życie obok. Bóg? Poczeka... mówi ks. Piotr Kachel. I On rzeczywiście czeka. Na tych spóźnionych i leniwych. Niechętnych albo po prostu zagubionych. Na tych, którym wydaje się, że Go nie potrzebują, a nawet na tych, którzy zaprzeczają Jego istnieniu. Czeka w kapliczce przydrożnej, małym wiejskim kościółku na rozstaju dróg, w przyrodzie, która zachwyca swoim pięknem; w napotkanym życzliwym człowieku. Wszędzie tam czeka na Ciebie, na nas.
Zapominamy, bo Bóg nie jest medialny. Nie umieszcza siebie na wielkim billboardzie, nie obiecuje bogactwa i dostatniego życia. Nie przyciąga krzykiem. Nie rozmywa prawdy, nawet gdy łatwiej jest nam przyjąć kłamstwo, i nie przyzwala na grzech, tylko dlatego, że „każdy tak robi”. Po prostu jest. Tak wielki, że nie potrzebuje obwieszczania tego światu. Tak wspaniałomyślny, że obdarzył nas wolną wolą. Tak wspaniały, że chce nam dać coś więcej niż tylko ziemskie bytowanie życie wieczne.
Pamiętajmy o tym w czasie wakacji, starannie zaplanujmy wypoczynek nasz i naszych pociech. Bo dzieci zbyt łatwo ulegają pokusie wyjazdu na „wakacje z czarami” czy „wakacje z duchami”, zachęcone krzykliwą reklamą. A tymczasem warto ostrożnie podchodzić do takich propozycji, zwykle nieniosących ze sobą nic wartościowego. Od „wakacji z duchami” lepsze będą wakacje z Duchem... Świętym. Takie na przykład, jakie proponuje Caritas Diecezji Świdnickiej, która jak co roku organizuje wypoczynek dla dzieci nad morzem (w tym roku w Darłówku) oraz w górach, w Zagórzu Śląskim.
W tym roku zapraszamy dzieci na trzy turnusy nad morzem. Pierwszy rozpoczyna się 24 lipca, drugi 2 sierpnia, a trzeci 11 sierpnia. Koszt to 900 zł za dziesięć dni pobytu zachęcają pracownicy Caritas.
Reklama
Kolonia w Zagórzu Śląskim będzie za to kolonią międzynarodową, z udziałem dzieci z Polski, Białorusi i Ukrainy. Tu pierwszy turnus startuje już 7 lipca, a kolejne 20 lipca i 2 sierpnia. Tu za 14 dni zapłacimy tylko 600 zł.
W każdym z miejsc zapewniamy bogaty program, dobrą opiekę oraz dodatkowe atrakcje mówią pracownicy Caritas.
W poszukiwaniu wartościowego wypoczynku dla dzieci i młodzieży warto także rozejrzeć się we własnej lub sąsiedniej parafii. Księża bardzo często także przy wsparciu samorządów organizują wyjazdy lub półkolonie dla maluchów.
Wakacje powinny bowiem być dla chrześcijanina czasem pogłębienia wiary w Boga, czasem nawiązania bliższej przyjaźni ze Stwórcą.
Wie o tym również doskonale biskup świdnicki Ignacy Dec.
Wiem, że młodzież jest pełna ideałów i szuka wzorców do naśladowania. Pamiętajcie, iż tym wzorem dla nas, ludzi wierzących, pozostaje zawsze w pierwszym rzędzie nasz Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus. Z poznawania i miłowania Chrystusa rodzi się nieodparta chęć Jego naśladowania przekonuje Ordynariusz diecezji świdnickiej.
Chcę was, młodzi przyjaciele, zachęcić, byście ochotnym i radosnym sercem podejmowali drogę naśladowania Chrystusa, a na tej drodze odnajdywali Jego miłość, którą ogarnia On każdego i każdą z was. To wam pomoże z dobrocią, szacunkiem i życzliwością odnosić się do rodziców i rodzeństwa, nauczycieli i wychowawców, kolegów i koleżanek, do każdego napotkanego w życiu człowieka.
Reklama
Pamiętajmy o tym czy można na czas wakacji zapomnieć o przyjacielu? Bo niepotrzebny, wymagający, trochę staroświecki, niemodny? Bo nie pasuje do krzykliwej współczesności, w której prawdziwe autorytety zastępuje się plastikowymi wytworami kultury? Można? A potem wrócić, gdy pojawią się zmartwienia i jakoś trudniej będzie poradzić sobie z rzeczywistością? On przygarnie, zrozumie i będzie. Jak zawsze. Tak często robimy. I czasem nawet nie żałujemy. Powroty są przecież naturalne...
Zbyt często odchodzimy. W wakacje samotny Chrystus rozwieszony na drzewie krzyża oczekuje modlitwy czy choćby tylko krótkiego spotkania. On nie zabierze wolności, nie ograniczy beztroskiego czasu, nie zabroni spotkania z przyjaciółmi. Po prostu będzie. Jak zawsze cicho, obok, blisko. Nie narzuci niczego, nie nakaże. Uszanuje naszą wolną wolę. Nawet jeśli będziemy chcieli zejść z Jego drogi, nie postawi przed nami archanioła z ognistym mieczem da nam wybór. Wakacje nie są czasem oderwanym, który pozwala zapomnieć o tym, co najważniejsze. To nasza codzienność. Dni wymierzane godzinami i półgodzinami wybijanymi przez starodawne zegary.
Bądźmy zatem z Chrystusem w ten rozleniwiony czas. Bądźmy z Nim nie tylko jako z Panem, Ojcem, ale przede wszystkim prawdziwym Przyjacielem, który nigdy, przenigdy nie zdradzi, nie zapomni, nie zostawi. Trwajmy przy Jezusie nie od święta jedynie, nie róbmy z Niego Boga tylko od zmartwień, ale dajmy sobie szansę, kochając Go przez wszystkie dni w roku podkreśla ks. Piotr Kachel.