Reklama

Aspekty

Przed 25. rocznicą (4)

Zwiedzanie kościoła

Nawet jeśli pielgrzym nie przejdzie Kalwarii Rokitniańskiej, nie przespaceruje się po dróżkach różańcowych ani nie skorzysta z któregoś z domów rekolekcyjnych, to i tak na sto procent wejdzie do kościoła i stanie przed wizerunkiem Pani Cierpliwie Słuchającej. A skoro już weszło się do świątyni, warto coś wiedzieć na jej temat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okazuje się, że powstanie parafii w Rokitnie sięga XII wieku – wieś miała obowiązki lenne w stosunku do bledzewskich cystersów. Pierwszy kościół (drewniany) powstał w tym miejscu w 1333 r.

Obecny murowany kościół to dzieło XVIII-wieczne. Świątynia została zaprojektowana przez architekta królewskiego Karola Marcina Frantza. Wzniesienie nowego kościoła było konieczne ze względu na wciąż powiększającą się rzeszę ludzi pielgrzymujących do Rokitna (drewniany kościółek nie był w stanie ich pomieścić). Jak łatwo się domyślić, Cudowny Obraz był już wtedy sławny. Nowy kościół początkowo miał się znajdować na wzniesieniu, zwanym do dzisiaj Górą Kościelną – jego budowę rozpoczęto w 1705 r. Ostatecznie jednak zdecydowano, że zostanie usypane wzgórze pośrodku wsi i właśnie w tym miejscu powstanie świątynia – prace przy niej ruszyły w 1740 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół wzniesiony został na planie prostokąta. Prezbiterium znajduje się po stronie północnej, a zakrystia po stronie zachodniej. Całość uzupełniają dwie kryte hełmami wieże. Wnętrze utrzymane jest w stylu rokoko – a więc jest bogate i kolorowe.

Na początek nawa boczna

Reklama

Zwiedzanie rozpocząć można choćby od jednej z naw bocznych. Po prawej stronie mieści się ołtarz św. Jacka. W rokitniańskim kościele dużo czasu spędza się z zadartą głową – bez tego przegapi się rewelacyjne malowidła na sklepieniu. Ponieważ znajdujemy się w prawej nawie, zobaczymy nad sobą św. Franciszka w momencie otrzymywania stygmatów, a także św. Walentego i św. Floriana. W tej nawie umieszczono również figurę św. Antoniego z Padwy. Na samym końcu (czyli blisko prezbiterium) znajduje się ołtarz Matki Bożej Bolesnej z przeszywającym Jej serce mieczem. Chwilę wcześniej, wysoko na ścianie między oknami, zobaczyć można obraz Jana Pawła II.

Doszliśmy już do nawy głównej. Uwagę przyciąga tu zwłaszcza ambona, utrzymana w kolorach błękitnym i złotym, ozdobiona motywami roślinnymi i morskimi. Chrzcielnica została wykonana w tym samym stylu – i tu mała ciekawostka: chrzcielnica otwiera się poprzez specjalne koła, na wzór rozmównic w klasztorach o surowej klauzurze.

Teraz przechodzimy do nawy lewej (prezbiterium zostawimy sobie na koniec). Symetrycznie do ołtarza Matki Bożej Bolesnej znajduje się rzeźba Chrystusa umęczonego na krzyżu. Nieco dalej na filarze umieszczona jest figura Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kiedy podniesiemy głowy, zobaczymy na sklepieniu św. Karola Boromeusza oraz dwie sceny – męczeństwo św. Jana Chrzciciela i walkę św. Michała Archanioła ze zbuntowanymi aniołami. W lewej nawie odnaleźć można również ławę, pięknie intarsjowaną (intarsja to technika zdobnicza, znana już w starożytności, a rozwinięta w okresie renesansu i baroku, polegająca na tworzeniu obrazu na drewnianych przedmiotach poprzez wykładanie ich powierzchni innymi gatunkami drewna). Ława ta złożona jest ze starych stalli, a jej autorem jest najprawdopodobniej o. Hilarion z Poznania, bernardyn. Na ścianie, dokładnie naprzeciwko obrazu Jana Pawła II, zobaczymy wizerunek Jezusa Miłosiernego. W lewej nawie znajduje się również ołtarz bł. Wincentego Kadłubka.

Wspaniałe polichromie

Reklama

Następnie przechodzimy na środek kościoła, skąd dobrze widać sklepienia i namalowane na nich obrazy. W tzw. kopule widzimy ukoronowaną Trójcę Świętą i ukoronowaną Matkę Bożą w otoczeniu aniołów. Naokoło można rozpoznać sceny biblijne ze Starego i Nowego Testamentu (np. Adama i Ewę w raju), widać tu też tańczące anioły z instrumentami. U zwieńczenia czterech filarów umieszczono wizerunki czterech ewangelistów.

Nad samym chórem znajduje się scena narodzenia Najświętszej Maryi Panny – z tego wydarzenia cieszą się dusze, oczekujące zbawienia. Również w tym miejscu przedstawiono Trójcę Świętą. Na uwagę zasługuje postać św. Anny. Tradycyjnie nie brakuje aniołów. Analogicznie do wizerunków ewangelistów, tutaj na czterech krańcach umieszczono doktorów Kościoła: św. Tomasza z Akwinu, św. Anzelma z Canterbury, św. Bonawenturę. i św. Bernarda z Clairvaux.

Bezpośrednio nad XIX-wiecznym instrumentem organowym (aktualnie restaurowanym) namalowano św. Cecylię z orkiestrą aniołów.

Na sklepieniu nad ołtarzem głównym podziwiać można scenę zwiastowania, czyli rozmowę Maryi z Archaniołem Gabrielem. I tu również wprawne oko dostrzeże czterech Ojców Kościoła: św. Hieronima, św. Augustyna, św. Grzegorza i św. Ambrożego.

Centralny punkt

I wreszcie prezbiterium. Po obu stronach widzimy bogato zdobione stalle, które wieńczą rzeźbione w drewnie baldachimy. Z prawej strony znajduje się herb Łodzia – pieczętował się nim opat bledzewski Kazimierz Jan Opaliński, który sprowadził Cudowny Wizerunek Maryi do Rokitna. Natomiast po lewej stronie umieszczono herb arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego, który konsekrował tę świątynię w 1854 r.

Ołtarz główny został wykonany z drewna przez artystę Grunewalda z Legnicy w 1760 r. Mieści się w nim obrotowe tabernakulum ozdobione sceną z Emaus. Nieco wyżej po obu stronach widzimy rzeźby św. Józefa z Dzieciątkiem i św. Elżbiety oraz św. Piotra Apostoła i św. Anny. Na ścianie po lewej stronie znajduje się figura św. Wojciecha, a po prawej – św. Stanisława. Na zwieńczeniu ołtarza umieszczono figurę Boga Ojca i Ducha Świętego pod postacią gołębicy, w otoczeniu aniołów. Na czerwonym tle widać słynący łaskami obraz Matki Bożej Rokitniańskiej, a przy nim złotą różę i srebrny różaniec – dary papieża Jana Pawła II.

2014-05-14 15:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ciebie, Boga, wysławiamy…

Niedziela przemyska 30/2018, str. 4-5

[ TEMATY ]

świątynia

konsekracja

Zdzisław Wasyłyk

Namaszczenie ołtarza

Namaszczenie ołtarza

Poświęcenie kościoła, nazywane czasami konsekracją, jest wyjątkowo uroczystą i wzruszającą celebracją. Liturgia tego obrzędu bogata jest w różne znaki, które stopniowo odsłaniają misterium obecności Boga. Jest wydarzeniem tak ważnym, że zasadniczo dokonuje się tylko jeden raz w historii parafii

Takiej radości 17 czerwca 2018 r. doświadczyli wierni z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski na osiedlu Kmiecie w Przemyślu. W uroczystej liturgii udział wzięli liczni kapłani dekanatu Przemyśl II, wikariusze z ubiegłych lat i księża rodacy, Poseł ziemi przemyskiej, władze miasta, radni, a przede wszystkim parafianie. Uroczystościom przewodniczył metropolita przemyski abp Adam Szal. Ksiądz Arcybiskup powitany został przez dziekana i proboszcza ks. prał. Mariana Koźmę, a następnie przez dzieci. Przedstawiciele Rady Parafialnej wręczyli Metropolicie symboliczny klucz do świątyni, prosząc o jej poświęcenie.
CZYTAJ DALEJ

W jakiej relacji do Jezusa jestem ja i moje życie?

2025-01-13 11:00

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 5, 21-43.

Wtorek, 4 lutego
CZYTAJ DALEJ

Iksatywy – język polski na sterydach czy gramatyczny eksperyment?

2025-02-04 20:44

[ TEMATY ]

Warszawa

polszczyzna

Andrzej Sosnowski

PAP/Piotr Nowak

"Prezydentx" Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Prezydentx Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było, gdy mówiliśmy do ludzi „Szanowni Państwo” i nikt się nie obrażał? Cóż, czasy się zmieniają, wszyscy mówią „Polki i Polacy” a warszawski ratusz, w swoim nieustającym dążeniu do równości, postanowił podarować nam nową lingwistyczną rozrywkę – iksatywy!

Dla niewtajemniczonych: iksatywy to takie formy językowe, które nie wskazują na płeć. Zamiast pisać „dyrektor” albo „dyrektorka”, urzędnik może teraz napisać „dyrektorx”, zamiast „nauczyciel” czy „nauczycielka” – „nauczycielx”. Proste? No właśnie nie do końca. Dlatego w grudniu 2024 r. w stołecznym magistracie powstał "Poradnik empatycznej i skutecznej komunikacji". Broszura kryje w sobie instrukcje na temat zwracania się do osób niebinarnych. Urzędnicy dowiedzieli się czym są iksatywy i jak je stosować. Warszawski ratusz argumentuje, że to krok w stronę otwartości i uwzględnienia osób niebinarnych. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Władze stolicy wyraźnie zaznaczyły, że iksatywy nie są czymś, co należy kierować do ogółu społeczeństwa. I słusznie! Bo wyobraźmy sobie reakcję przeciętnego obywatela na urzędowe pismo zaczynające się od „Szanownx Mieszkankx” – zapewne skończyłoby się to telefonem do działu „reklamacji językowych”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję