Dwa miesiące temu podaliśmy na tej stronie informację o bohaterskim holenderskim jezuicie, który za pośrednictwem Skype’a apelował do świata o pomoc dla oblężonego, starożytnego syryjskiego miasta Holms. Ks. Frans van der Lugt opowiadał o bardzo trudnych warunkach życia w mieście, o głodzie, chorobach psychicznych i nadziejach na pokój. Teraz przyszła wiadomość, że zakonnik został okrutnie zamordowany. Najpierw nieznani napastnicy pobili staruszka, a potem dwoma strzałami w głowę pozbawili go życia.
Kilka miesięcy wcześniej, proszony o to, by wyjechał z ogarniętej walkami Syrii, stwierdził, że nie ma zamiaru tego czynić, gdyż Syryjczycy, wśród których żył przez blisko 50 lat, obdarowali go taką ilością dobra i życzliwości, że chce razem z nimi dźwigać teraz krzyż cierpienia. Kapłan nie wyjechał nawet z grupą 1400 osób, którym dzięki negocjacjom prowadzonym przez rozjemców z ONZ pozwolono w ostatnim czasie wyjechać z oblężonego miasta. Chciał zostać do końca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu