Reklama

Niedziela Łódzka

Ostatnim słowem jest Miłość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodzina Ulmów jest symbolem tej szlachetnej części narodu polskiego, która w czasach pogardy pokazywała, co znaczy myśleć po Bożemu, kochać bliźniego i być człowiekiem – podkreślił abp Marek Jędraszewski w homilii podczas uroczystej Mszy św. połączonej z otwarciem wystawy „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Pomoc Polaków dla ludności żydowskiej w Małopolsce w latach 1939-1945”. – Mamy nadzieję, że już niedługo poczet polskich świętych wzbogaci się o postaci Wiktorii i Józefa Ulmów – oni uwierzyli Ewangelii do końca, oddali swe życie i pokazali, że ostatnim słowem jest Miłość – powiedział Metropolita łódzki. Przygotowaną przez rzeszowski oddział IPN wystawę, pokazującą poświęcenie i bohaterstwo rodziny Ulmów z Markowej, do łódzkiej archikatedry udało się sprowadzić dzięki zaangażowaniu proboszcza ks. prał. Ireneusza Kuleszy, dyrekcji i pracowników Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi – w szczególności szefa Stacji Radegast Grzegorza Wróbla. Eucharystia pod przewodnictwem Księdza Arcybiskupa zgromadziła rzeszę wiernych, katedrę wypełniła młodzież akademicka, obecny był dyrektor łódzkiego oddziału IPN Marek Drużka.

Ksiądz Arcybiskup przypomniał historię tragicznej śmierci Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich szóstki dzieci. Podkreślił, że ta tragedia dotknęła rodzinę dlatego, że przezwyciężyli lęk i wbrew zakazom i grożącej śmierci postanowili ratować życie ośmiu Żydów, przyjęli ich pod swój dach, traktowali jak swoich. – Zginęli, bo upomnieli się o prawo do życia dla innych – powiedział Metropolita łódzki – ich historia, tragiczna, ale budząca nadzieję i poczucie dumy wpisuje się w historię tych, którzy zrozumieli, że Chrystus to światło ostateczne i jedyne – dodał. Podkreślił, że rodzina z Markowej jest jedną z tysięcy, które w czasie II wojny światowej narażając siebie, swoje rodziny, sąsiadów pomagały Żydom. Po Mszy św. abp Marek Jędraszewski wspólnie z przedstawicielami Muzeum Tradycji Niepodległościowych i dyrektorem IPN otworzył wystawę.

Ekspozycja złożona jest z kilkunastu plansz. Przedstawiono na nich pomoc indywidualną i zorganizowaną osób świeckich oraz duchownych dla Polaków narodowości żydowskiej. Zgromadzone zostały unikalne zdjęcia, dokumenty i relacje. Wśród nich są oryginalne wyroki śmierci wydane przez Specjalny Sąd Niemiecki na Polaków za ukrywanie Żydów czy afisze informujące o wykonaniu kary śmierci na osobach udzielających ludności żydowskiej schronienia. Najczęściej jednak sprawcy takich „przestępstw” rozstrzeliwani byli na miejscu. Pokazano miejscowości – jak np. Głuchów koło Łańcuta – gdzie w ukrywanie Żydów zaangażowana była cała społeczność. Siostry zakonne ukrywały w prowadzonych przez siebie ochronkach, szkołach i szpitalach żydowskie dzieci. Męskie i żeńskie klasztory stały się miejscem schronienia wielu Żydów. Na ekspozycji przedstawiono przypadki pomocy świadczonej przez zgromadzenia zakonne. Księża wydawali Żydom metryki chrztu, ukrywali ich w budynkach parafialnych, dożywiali, dostarczali im tzw. aryjskie dokumenty, a nieraz nawet pomagali w ucieczkach z gett. Przypomniano postacie duchownych, którzy zapłacili za tę pomoc pobytem w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-04-03 12:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak to drzewiej bywało

Niedziela warszawska 51/2021, str. VII

[ TEMATY ]

wystawa

Muzeum Etnograficzne

Katarzyna Kasjanowicz/Niedziela

W Państwowym Muzeum Etnograficznym zobaczymy m.in. szopki oraz stroje i rekwizyty kolędnicze

W Państwowym Muzeum Etnograficznym zobaczymy m.in. szopki oraz stroje i rekwizyty kolędnicze

O tym, co utraciliśmy, co zachowaliśmy, i co próbujemy odkrywać na nowo w dawnych tradycjach bożonarodzeniowych Mazowsza, opowiada Małgorzata Jaszczołt, kustosz Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie.

Katarzyna Kasjanowicz: Które z dawnych bożonarodzeniowych zwyczajów są charakterystyczne dla wsi województwa mazowieckiego? Małgorzata Jaszczołt: Na Mazowszu Wigilia była nazywana postnikiem. Mawiano „jaka Wigilia, taki cały rok”. Aby w nowym roku nie być ospałym, trzeba było rano wstać, a dla zachowania zdrowia i urody należało umyć się w rzece lub napić wody ze studni. Nie wolno było kłócić się ani płakać i starano się niczego nie pożyczać od sąsiadów. Zwracano uwagę, na to kto pierwszy w tym dniu odwiedzi dom. Wizyta mężczyzny zapowiadała szczęście, za to wizytę kobiety interpretowano dwojako. Mogła być zapowiedzią powodzenia, ale też „dziurawego”, nieszczęśliwego roku. Kiedy dom odwiedził ktoś z sąsiadów, proszono go, by usiadł, co miało zagwarantować, że kury będą się niosły i wysiadywały jajka. Szczególny charakter nadają potrawy, które często mają związek z regionem, ale teraz współcześnie z rodziną. Na wschodnim Mazowszu w niektórych wsiach, jeszcze do niedawna spożywana była reliktowa potrawa – kisiel owsiany.
CZYTAJ DALEJ

Czechy: nie będzie Mszy przy piwie

2025-02-18 17:23

[ TEMATY ]

Czechy

BP KEP

Episkopat Czech stanowczo zareagował na „ekumeniczną” Mszę przy piwie, która sprawowana była w gospodzie należącej do benedyktyńskiego opactwa Brzewnow w Pradze. „Drogą do poznania głębi tajemnicy Bożej obecności [w Eucharystii] nie może być jej profanacja” – czytamy w oświadczeniu komisji episkopatu ds. liturgii.

Msza w gospodzie odprawiona została przez ks. Marka Váchę, wikariusza akademickiej parafii ks. Tomáša Halíka. Podczas liturgii podawane było piwo, wino i inne napoje. Ewangelię odczytał były ksiądz, a homilię wygłosiły dwie osoby świeckie. Msza była transmitowana na żywo przez telewizję Noe, dzięki czemu uzyskała wielki rozgłos, ale też wywołała oburzenie u wierzących, którzy poczuli się dotknięci takim potraktowaniem Eucharystii.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł Marian Turski - dziennikarz, historyk i były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz

2025-02-18 18:50

[ TEMATY ]

śmierć

PAP/Leszek Szymański

Zmarł Marian Turski - dziennikarz, historyk i były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz. Informację o jego śmierci przekazał tygodnik "Polityka", gdzie Turski przez wiele lat był redaktorem. Miał 98 lat.

Marian Turski był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, przeżył marsze śmierci do Buchenwaldu i do Theresienstadt. Po wojnie działał m.in. w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej, Żydowskim Instytucie Historycznym, Stowarzyszeniu Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie światowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję