Reklama

Drogi do świętości

Święty czy świętoszkowaty?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę dzisiaj poruszyć temat spowiedzi. Wiecie, co mnie śmieszy w naszym narodzie? To mianowicie, że jak zaczynam podejmować ten temat, to automatycznie słyszę, że wszyscy są dobrzy i nikt nie potrzebuje spowiedzi. Jednak już po chwili do moich uszu dochodzi niezliczona ilość pretensji i narzekań na naszą rzeczywistość, w jakiej przyszło nam żyć: „A ta moja żona to bez przerwy na mnie krzyczy, że za często kupuję piwo, a sama tylko ogląda seriale...”. Spójrzmy teraz na powyższy problem ze strony żony, która żali się sąsiadce: „Wie pani, mój mąż to ciągle pije piwo z kumplami, a ja jestem taka spokojna, całymi dniami siedzę przed telewizorem”. (Oczywiście, nieco żartuję, jednak czyż nie z takich sytuacji składa się życie codzienne większości z nas?). Wiem, czasami człowiek musi trochę ponarzekać albo wypłakać się na ramieniu przyjaciółki. Jednak to nic nie zmieni. Niech mi będzie wybaczone, ale takim użalaniem się nad sobą niczego nie załatwimy i nie rozwiążemy żadnego problemu.

Reklama

Może więc warto udać się po dobrą radę do Jezusa. Jeśli mnie pamięć nie myli, to w Ewangelii są bardzo trafne słowa, żeby najpierw usunąć belkę ze swojego oka, a dopiero później usuwać drzazgę z oka bliźniego. Jest to jedna z najtrudniejszych rzeczy w życiu, potrzeba niejako wyjść z siebie i spróbować zobaczyć naszą sytuację ze strony tej drugiej osoby. Jeśli będziemy próbować dokonać tego o własnych siłach, to z góry skażemy się na porażkę… Proponuję, abyśmy zaczęli od udania się na adorację. Tam w ciszy i w spokoju warto postawić pytanie: Co ja muszę zmienić w sobie, aby przynajmniej w niewielkim stopniu poprawić naszą sytuację? Następnie warto iść do spowiedzi, aby definitywnie zerwać z tym, co było złe, i zacząć nowe życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Może nie jestem ekspertem w sprawach damsko-męskich. Na pewno nie, za to niejednokrotnie musiałam nawiązać kontakt ze swoimi wolontariuszami. W tym miejscu pragnę wyrazić swój podziw dla wszystkich młodych ludzi za to, że mimo swoich licznych zajęć potrafią znaleźć czas i chęci, aby zatrzymać się przy moim wózku. Wszakże, aby nasze kontakty w ogóle stały się możliwe, konieczna była zmiana nastawienia do otaczających mnie ludzi. Mówiąc w skrócie, do pewnego czasu żyłam w przekonaniu, że skoro jest niepełnosprawna, to wszyscy mają mi pomagać. Ten schemat sprawdzał się w domu, gdzie otaczano mnie przesadną troskliwością. Sytuacja uległa zmianie, kiedy dostałam wózek i wyruszyłam w miasto. W stosunkowo krótkim okresie przekonałam się, że wiele osób próbowało nawiązać ze mną znajomość, jednak szybko się zniechęcało. Zdarzyło się, że poruszyłam ten temat na spowiedzi. A że trafiłam na człowieka, który nie miał w zwyczaju owijać w bawełnę, więc usłyszałam kilka mądrych rad. Z upływem czasu nauczyłam się mieć więcej pokory, szczególnie wobec tych, którzy z własnej i niczym nieprzymuszonej woli obdarzają mnie swoją przyjaźnią. Teraz, gdy Pan stawia na moim chodniku „dodatkowego aniołka”, to najpierw staram się nawiązać z nim przyjacielską rozmowę, a dopiero na następnym spotkaniu mówię o swoich oczekiwaniach.

Wróćmy jednak do naszych bohaterów (męża i żony). Myślę, że oboje powinni pójść do spowiedzi i do Komunii św., prosząc Dobrego Pana o dostrzeżenie potrzeb tej drugiej strony.

Pozwólcie, że swoje rozważanie zakończę pewnym humorem: Wiecie, czym się różni święty od świętoszka? Tym, że święty zbawianie świata zaczyna od zbawienia siebie, zaś świętoszek zbawienie siebie zaczyna od zbawiania świata.

2014-04-01 14:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za granicę z Panem Bogiem

Coraz więcej młodych ludzi wyjeżdża na zagraniczne studia lub do pracy. Oprócz zatroszczenia się o wszystkie formalności, mieszkanie i język, warto też pomyśleć o życiu duchowym.
CZYTAJ DALEJ

Czy zawierzam Bogu swoje życie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 1-9.

Niedziela, 23 marca. Trzecia niedziela Wielkiego Postu
CZYTAJ DALEJ

Historyk Kościoła: ponad 2,3 tys. sióstr było zaangażowanych w ratowanie Żydów, zwłaszcza dzieci

2025-03-24 14:53

[ TEMATY ]

dzieci

siostry zakonne

ratowanie Żydów

Karol Porwich/Niedziela

Ponad 2,3 tys. sióstr zakonnych z blisko 50 zgromadzeń było zaangażowanych bezpośrednio w ratowanie Żydów, zwłaszcza dzieci żydowskich – powiedziała w poniedziałek s. dr Monika Kupczewska z Ośrodka Badań nad Historią Kościoła KUL.

Przedstawiciele władz, instytucji, wojska i mieszkańcy upamiętnili w poniedziałek w Lublinie Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Złożyli m.in. kwiaty przed tablicą upamiętniającą bł. s. Martę Wołowską, którą Niemcy rozstrzelali w 1942 r. za pomoc ukrywającym się Żydom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję