Na zakończenie swej kilkudniowej wizyty solidarności kard. Fernando Filoni spotkał się w Bagdadzie z prezydentem Iraku Fuadem Masumem, któremu przekazał list od papieża Franciszka.
- Spotkanie było bardzo serdeczne. Przekazałem prezydentowi list, na który w najbliższym czasie odpowie. Podzieliłem się z nim także mym osobistym doświadczeniem związanym z pobytem w Iraku. Podkreśliłem, że nie była to wizyta polityczna, ale humanitarna, której bardzo pragnął Ojciec Święty – mówi kard. Filoni.
- Papieżowi bardzo leży na sercu pokój w Iraku. Tragedia dotykająca ten kraj to nie tylko dramat tamtejszych chrześcijan czy jazydów; ona dotyka każdego, komu leży na sercu przyszłość ludzkości. Nie możemy zapominać o łączącej nas wszystkich godności ludzkiej, która musi być chroniona i przestrzegana. Trzeba, jak mówi Papież, powstrzymać agresorów. Pamiętajmy, że chrześcijanie czy jazydzi, gdy zostali zaatakowani, byli bezbronni. Zostali wypędzeni ze swej ziemi, pogwałcono ich godność, ograbiono z wszystkiego…Nie możemy na to bezczynnie patrzeć. Trzeba bronić praw tych ludzi. Każdy musi to czynić we właściwy sobie sposób. Ojciec Święty robi to jako autorytet duchowy i moralny. Każdy musi wywiązać się ze swej odpowiedzialności tak na płaszczyźnie społecznej, religijnej, jak i politycznej. Jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, będziemy świadkami ludobójstwa i być może po kilku tygodniach będziemy mieli z tego powodu wyrzuty sumienia, tak jak to niestety miało już miejsce w przeszłości w Afryce - powiedział prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu