W Kurii Metropolitalnej w Krakowie odbyła się 22 stycznia br. konferencja prasowa, podczas której zaprezentowano książkę: Karol Wojtyła Jan Paweł II, „Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962 2003”. Pierwszy egzemplarz redaktorzy wydawnictwa wręczyli kard. Stanisławowi Dziwiszowi, bez którego udziału ta publikacja by nie powstała. To on ocalił zapiski Papieża przed zniszczeniem.
Nie miałem wątpliwości
Od czasu, gdy podano wiadomość o planowanej książce, nie milkły komentarze, jakoby wydanie prywatnych notatek Karola Wojtyły było złamaniem woli, którą zapisał on w swoim testamencie. Jednak zarówno długoletni sekretarz papieski, jak i osoby, które przygotowywały publikację do druku, nie mają wątpliwości, że zniszczenie tych notatek byłoby wielką stratą. Nie miałem wątpliwości. Są to rzeczy tak ważne, że byłoby przestępstwem zniszczenie ich mówi kard. Dziwisz. Wykonawca papieskiego testamentu dodaje, że Jan Paweł II wiedział, komu powierza swoje sprawy: Co trzeba było zniszczyć, zostało zniszczone, a co trzeba było zachować dla dobra drugiego człowieka zostało zachowane. Zachowując je, spełniłem jego wolę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Życie duchowe świętego
Materiał, nad którym pracowano, to dwa kalendarze terminarze, w których przez 41 lat odręcznie sporządzał zapiski z rekolekcji biskup, kardynał, a potem papież Wojtyła. Mamy zatem wgląd w życie duchowe, jakie prowadził ten święty.
Reklama
Dla mnie to jest jakby nowe okno na świat Karola Wojtyły stwierdza w rozmowie z „Niedzielą” ks. Jan Machniak, autor wstępu do publikacji. Teolog znał te notatki: badał je, będąc członkiem komisji historycznej w czasie krakowskiego etapu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Znaliśmy go jako Papieża, który poruszał tłumy, porywał młodzież, zdobywał ludzi na wszystkich arenach świata. Natomiast tutaj widzimy człowieka skupionego, skoncentrowanego na modlitwie, na tej osobistej relacji z Bogiem. Notatki są kluczem do zrozumienia duchowego świata Karola Wojtyły.
Wymarzona publikacja
Każdy wydawca marzy o takiej książce przyznaje z kolei prezes Wydawnictwa Znak Henryk Woźniakowski. Podkreśla, że tekst jest różnorodny, widać w nim pewną ewolucję. Na początku zawiera więcej spekulacji rozumowych, później zauważa się większą oszczędność słów, nacisk na medytację, kontemplację. Ta książka służy do modlitwy twierdzi wydawca.
Prace nad odczytaniem rękopisu Karola Wojtyły prowadziło równocześnie sześciu redaktorów. Jednym z nich była Anna Szulczyńska, która w rozmowie z „Niedzielą” zaświadcza: Widać, że to był święty. Zwłaszcza że są to notatki kompletnie niemodelowane: nie pisał ich dla kogoś, tylko na użytek prywatny. Lektura jest niesłychanie wciągająca, bo to obcowanie z osobą wielkiego ducha...