Mieszko to niezwykle ciekawa postać z naszych dziejów. Można by bez przesady stwierdzić, że to jeden z naszych najwybitniejszych władców, choć wciąż - mam wrażenie - pozostający w cieniu, nie tylko swojego syna Bolesława zwanego Chrobrym, ale wielu innych rządców polskiej ziemi, którzy, nie wiedzieć czemu, eksponowani są w polskiej historiografii i publicystyce.
Pierwszą i najważniejszą zasługą Mieszka była decyzja o przyjęciu sakramentu chrztu, a tym samym wejściu do wspólnoty Świętego Kościoła Powszechnego. Zapomina się często, że przyjęcie tego sakramentu wymagało od niego przemiany życia i osobistego wyznania wiary. Nie był to, jak często chcieliby autorzy podręczników, wyłącznie fakt polityczny. Najpierw było przejście przez tę niezwykłą Bramę Kościoła... Owszem istniały też inne czynniki, które decydowały, że w konsekwencji przyjęcie tego sakramentu było odczytywane jako decyzja polityczna, ale redukowanie tego faktu tylko do tego aspektu nie tylko spłyca, ale wręcz deformuje obraz tak samego Mieszka jako władcy, jak i początków chrześcijaństwa w Polsce.
Bezwzględnie ogromny, pozytywny wpływ na małżonka miała poślubiona przez niego w 965 r. katolicka księżna z Czech - Dobrawa, zwana u nas często Dąbrówką. Wspierała go szczególnie w sferze religijnej (choć dodajmy wyraźnie, że na początku wymagało to od niej wielu wyrzeczeń). Kronikarz niemiecki (niezbyt przychylny Polakom) Thietmar zapisał o niej m. in.: "Pracowała więc nad nawróceniem swego małżonka i wysłuchał jej miłościwy Stwórca. Jego nieskończona łaska sprawiła, iż ten, który tak srodze prześladował, pokajał się i pozbył na ustawiczne namowy swej ukochanej małżonki jadu przyrodzonego pogaństwa, chrztem świętym zmywając plamę grzechu pierworodnego. I natychmiast w ślad za głową i swoim umiłowanym władcą poszły ułomne dotąd członki spośród ludu i w szatę godową przyodziane, w poczet synów Chrystusowych zostały zaliczone. Ich pierwszy biskup Jordan ciężką miał z nimi pracę, zanim niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej".
Pochylając się nad niezwykle barwnym życiorysem pierwszego historycznego władcy piastowskiego z interesującej nas perspektywy, nie można pominąć przynajmniej jeszcze jednego faktu związanego z aktem - Dagome Iudex. Dokument ten został spisany zapewne około roku 990, choć istnieją też ujęcia szersze przyjmujące za datę powstania okres między 985, a 992 rokiem. Oryginał nie zachował się do dziś, ale przetrwało streszczenie, z którego dowiadujemy się, że książę Dagome (imię to na pewno odnosi się do Mieszka I i jest najprawdopodobniej jego drugim imieniem, które przyjął w związku z chrztem św. - istnieją też inne warianty tego imienia: Dagon, Dagobert czy Dago) oddaje państwo polskie pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Jak stwierdza znakomity historyk Roman Grodecki: "Celem tego oddania było wejście w stosunek zależności od papiestwa (jak inni przyjmują: protekcyjny), którego zewnętrznym wyrazem była opłata na rzecz papiestwa daniny, znanej później u nas pod nazwą świętopietrza". Relacja taka z jednej strony nie stawiała Polski w sytuacji lennika papiestwa, z drugiej natomiast: "Zapewniał tym Mieszko swemu państwu opiekę i obronę jego całości oraz bytu politycznego" (R. Grodecki). Mieszko I zmarł w roku 992. Władzę po nim przejął jego syn książę Bolesław zwany Chrobrym, którego rządy zdecydowanie wpłynęły nie tylko na kształt państwa polskiego, ale również na losy Kościoła na tych ziemiach. Poszedł bowiem szlakiem wyznaczonym przez mądrość swojego ojca - troszcząc się o dobro ziemskiej ojczyzny, nigdy nie zapominał o niebieskiej. W nagrodę u kresu swego życia Chrobry otrzymał koronę, przechodząc do historii jako pierwszy król Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu