Reklama

Historia

Maria z Rogolińskich Piotrowiczowa

Dobiega końca rok 2013, który Senat RP ustanowił Rokiem Powstania Styczniowego, z okazji 150. rocznicy jego wybuchu. W „Niedzieli” ukazało się kilka artykułów poświęconych tej rocznicy. Tym razem prezentujemy postać niezwykłej kobiety – bohaterki tych historycznych wydarzeń. To Maria Piotrowiczowa, która w lutym 1863 r. zginęła w wieku 24 lat w bitwie pod Dobrą.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko, co nasze, Polsce oddamy
Ignacy Kozielewski

Urodziła się w 1839 r. w Kuźnicy Kiedrzyńskiej. Zginęła w bitwie pod Dobrą w lutym 1863 r. Żyła zaledwie 24 lata. Była nie tylko piękna, ale i bogata. Majątek rodzinny powiększył zapis wuja, Stanisława Strzałkowskiego. Stanowiła tzw. dobrą partię. Należała jednak do kobiet, które kierowały swym losem, a nie poddawały się jego biegowi.

Nie znamy jej dzieciństwa, które mogło być sielskie-anielskie, gdyby przypadło na inne czasy i teren. Wyszła za mąż, mając 17 lat. Jej mąż, Konstanty Piotrowicz, wiejski nauczyciel z Chocianowic, razem z nią działał na terenie Łodzi w polskiej organizacji narodowej. Była to tradycja rodzinna. Jej ojciec wstąpił do powstania listopadowego z własnym pocztem zbrojnym. Wuj, Józef Badeński, należał do tych, którzy powstanie przygotowywali. Nic dziwnego, że i ona postanowiła wraz z mężem wspomóc walczących.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najpierw pełniła służbę pomocniczą: zbierała pieniądze, zajmowała się zakupem broni, żywności i mundurów. Potem przeszła do służby liniowej. Dołączył do niej wierny do końca sługa Kasper Belka, któremu zawdzięczała umiejętność strzelania, jazdy konnej i fechtunku. Kilkusetosobowym oddziałem, złożonym głównie z kosynierów, kilkudziesięciu strzelców i niespełna 50 ułanów, dowodził dr Józef Dworzaczek.

W Piotrkowie Trybunalskim i Łęczycy stacjonowały garnizony rosyjskie. Łatwo było wytropić powstańców, którzy nie przestrzegali podstawowych zasad konspiracji: nie wystawili wart, nie wysłali zwiadowców, a nawet demonstracyjnie przemaszerowali przez Piotrków. Nic dziwnego, że zostali wytropieni przez Rosjan, a następnie, po południu 24 lutego 1863 r., zaskoczeni pod lasem obok wsi Dobra, gdzie okrążyło ich wrogie wojsko. Bitwa trwała zaledwie kilka godzin. Choć Polakom udało się odeprzeć dwa ataki, trzeciego nie wytrzymali. Poległo ich około 70, drugie tyle było rannych. Niewielu udało się uciec. Do niewoli wzięto ok. 80 osób. Część z nich rozstrzelano, a część zesłano na Sybir.

Reklama

W walce tej zginęła również Maria Piotrowiczowa. Kosą i rewolwerem dzielnie broniła do ostatka sztandaru, ofiarowanego przez łódzkie kobiety. Dumnie odrzuciła propozycję rosyjskiego oficera, by się poddała. Okrążona przez kozaków, jednego zabiła, drugiego raniła, pod trzecim zabiła konia. Wraz z nią zginęły 3 kobiety: 19-letnia Weronika Wojciechowska – służąca z Byszew, 20-letnia Antonina Wilczyńska – robotnica z Łodzi i nieznana z nazwiska Katarzyna. Kozacy pastwili się nad martwym ciałem Marii, kłując je szablami i pikami. Rodzinie udało się wykupić zwłoki i pogrzebać 28 lutego 1863 r. w rodowej siedzibie Piotrowiczów w Radogoszczy pod Łodzią.

Wraz z nią spoczywa jej mąż. Wracał do zdrowia po odniesionych w tej samej bitwie ranach, kiedy odbywał się pogrzeb żony, której śmierć przed nim ukrywano. Usłyszawszy bicie pogrzebowych dzwonów, zapytał, czyj to pogrzeb. Nieopatrznie ujawniona prawda spowodowała atak serca zbyt silny dla osłabionego rekonwalescenta. Zmarł na rękach p. Zajączkowskiej, żony powstańczego naczelnika miasta, powtarzając modlitwę, odmawianą głośno na jego prośbę.

Po tragicznej śmierci Marii Piotrowiczowej, która odbiła się echem tym większym, że spodziewała się ona bliźniaczek, Wydział Wojny Rządu Narodowego rozkazem z 16 kwietnia 1863 r. zabronił przyjmowania kobiet do służby liniowej. Dlatego żadna z nich nie otrzymała Orderu Virtuti Militari, jak to było w powstaniu listopadowym.

Pozostali powstańcy, wśród nich Kasper Belka, mają wspólną mogiłę w Dobrej. Pomnik z białego piaskowca z napisem: „Niewolnym bohaterom 1863 – wolni rodacy 1933” wzniesiono w 70. rocznicę powstania, natomiast w 140. rocznicę bitwy pod Dobrą na kwaterze powstańczej miejscowego cmentarza umieszczono tablicę z wykazem poległych.

Ta śmierć, o której mówiono w całym kraju, wstrząsnęła nie tylko Polakami. Dowódca kozaków, którzy pastwili się nad zwłokami Marii Piotrowiczowej, przyszedł do domu żałoby przed pogrzebem, zapalił przy otwartej trumnie przyniesioną świeczkę i zapłakał.

2013-12-10 13:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Gloria victis”

Powstanie Styczniowe, które trwało od 22 stycznia 1863 r. do października 1864 r. i jego 150. rocznica, to okazja do głębszej refleksji nad tym największym polskim zrywem narodowym, mającym charakter wojny partyzanckiej, w której stoczono ok. 1200 bitew. Powstanie upadło, car wyniszczył polskich patriotów, tysiące spośród nich zostało skazanych na karę śmierci, a któż policzy tragedie rodzin, które na skutek tego ucierpiały. Rozważając na chłodno, powstanie nie miało szans na wygranie, gdyż trzeba było zmierzyć się z mocną i zdecydowaną na wszystko armią carską. A Polacy byli przecież pod zaborami. Okoliczność branki - powołania do wojska carskiego na długie lata młodych Polaków wyrokowała, że zdecydowano się stanąć do boju z Rosją. Wybuch powstania był więc zrywem dramatycznym i nie na darmo mówi się dziś o powstańcach styczniowych: „Gloria victis” - Chwała zwyciężonym, nie: „Vae victis” - biada im. Car rozprawiał się z powstańcami krwawo, ostatni dyktator powstania Romuald Traugutt zawisł na szubienicy.

CZYTAJ DALEJ

Ślub na pielgrzymce motocyklowej

2024-08-16 17:42

[ TEMATY ]

ślub

Giewont

#Pielgrzymka

Adobe Stock.pl

Najpierw przejechali ponad tysiąc kilometrów, rano planowali wejście na Giewont, a w piątek wieczorem wezmą ślub. To będzie pierwszy ślub na pielgrzymce motocyklowej "Od Krzyża do Krzyża. Od Bałtyku do Tatr". Ponad setka uczestników w poniedziałek wyjechała z nadmorskiego Pustkowa od Bałtyckiego Krzyża Nadziei, który jest repliką krzyża na Giewoncie, by dziś dotrzeć pod ten w Tatrach.

Pani Karina i pan Krzysztof są trzeci raz na pielgrzymce, pochodzą z okolic Międzyrzecza i zdecydowali się powiedzieć „tak” właśnie na szlaku pielgrzymkowym. - Chcemy to zrobić w sanktuarium św. Krzyża w Zakopanem. To nasza jedna, wielka, duża rodzina i chcieliśmy to uczcić wśród pielgrzymów - mówi pan Krzysztof, cytując słowa swojej żony: „Jak się kocha, to nieważne gdzie”.

CZYTAJ DALEJ

Mniejszości narodowe w Powstaniu Warszawskim. Ormiańska krew przelana za stolicę Polski

2024-08-16 21:59

[ TEMATY ]

Andrzej Sosnowski

Archiwum Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek

Obcokrajowcy, choć stanowili niewielki odsetek wszystkich walczących, zapisali piękną kartę w historii Powstania Warszawskiego. Ich obecność i gotowość do poświęcenia życia w polskim zrywie dawały Polakom poczucie, że nie są osamotnieni, a wartości, za które walczyli, łączą ludzi bez względu na narodowość. Wśród nich byli przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących w Polsce od stuleci a dziś oficjalnie uznawanych za „ustawowe” mniejszości.

Wśród cudzoziemców biorących udział w zrywie z sierpnia 1944 roku był 535 pluton "Słowaków". Jednostka powstała w 1943 roku z inicjatywy konspiracyjnego Słowackiego Komitetu Narodowego. Pluton podlegał dowództwu Armii Krajowej, a na jego czele stał urodzony w Warszawie ppor. Mirosław Iringh, syn Polki i Słowaka. Dużą część oddziału stanowili Polacy, ale w skład jednostki wchodzili też przedstawiciele innych narodowości m.in. Ukraińcy, ci, definiujący się jako wrogowie Waffen SS-Galizien.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję