Reklama

Aspekty

Śpiewają Panu już ponad pół wieku

Śmiało można rzec, że nie odbywa się bez nich prawie żadna ważna uroczystość diecezjalna. Choć w większości nie są z wykształcenia muzykami, w repertuarze mają dzieła ambitne, których nie powstydziliby się zawodowcy. Zielonogórskiemu chórowi „Cantemus Domino” stuknęła w tym roku sześćdziesiątka. Po historii i czasach współczesnych oprowadzają nas Aleksandra Samek-Kibała i Eugeniusz Olejniczak

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 46/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

chór

Archiwum Towarzystwa Śpiewaczego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dawno, dawno... ale nie aż tak dawno temu, bo w 1953 r. w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela powstał chór, założony przez organistę Wiktora Chwieckiewicza. – Ten chór głównie uświetniał wszelkie święta i uroczystości kościelne, nie tylko na terenie parafii. Wiktor Chwieckiewicz prowadził go aż do przejścia na emeryturę – opowiada Eugeniusz Olejniczak. – W lutym 1968 r. do parafii został ściągnięty Andrzej Maliński, który przejął obowiązki po poprzedniku. Pamiętam, bo byłem wtedy w szkole muzycznej, że Andrzej przychodził i na korytarzu werbował chętnych – wspomina p. Eugeniusz, który tak właśnie trafił do chóru i pozostał w nim mimo równoległej kariery klarnecisty w Filharmonii Zielonogórskiej. Kontakty z młodzieżą Andrzej Maliński musiał mieć dobre, bo w 1968 r. sam w zasadzie jeszcze się do niej mógł zaliczyć – miał wtedy zaledwie 21 lat.

Reklama

O tym, że pierwszy był chór mieszany, świadczy zachowana do dzisiaj legitymacja chórzystki Marii Kopaczewskiej – widnieje tu data 2 IV 1953 r. (Nawiasem mówiąc, p. Maria śpiewa do dzisiaj). Andrzej Maliński natomiast na początku prowadził 50-osobową scholę chłopięcą, która potem przekształciła się w chór chłopięco-męski. Po jakimś czasie zaczęła działać również dziewczęca schola. I kiedy w chłopięcej części zaczęły pojawiać się braki (a to mutacja, a to wykruszanie się chórzystów), ich miejsce stopniowo zajmowały dziewczyny. Chór już wtedy nosił nazwę „Cantemus Domino” (łac. Śpiewajmy Panu).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Andrzej Maliński poświęcił chórowi 29 lat, zmarł krótko po swoich pięćdziesiątych urodzinach. W 1998 r. dyrygentem „Cantemus Domino” został wykładowca UZ prof. Maciej Ogarek, który funkcję tę pełni po dziś dzień. – Ponieważ profesor prowadził też orkiestrę w szkole muzycznej, był drugim dyrygentem w filharmonii i dyrygował orkiestrą polsko-niemiecką, zaczęliśmy śpiewać i wyjeżdżać z tymi orkiestrami – mówi p. Eugeniusz.

Stworzył wspaniałą atmosferę

Chór miał szczęście nie tylko do dyrygentów. Kilka miesięcy po Andrzeju Malińskim do parafii przyszedł nowy proboszcz ks. Konrad Herrmann, któremu bardzo zależało na pięknym śpiewie i muzyce w kościele. – Stworzył wspaniałą atmosferę, dzięki temu chór się rozrastał – wspomina p. Eugeniusz. – Pomógł też chórowi wypłynąć na szerokie wody. Załatwiał koncerty, występy, również zagraniczne, a takie wyjazdy w tamtych czasach były wielką atrakcją.

Reklama

– Ks. Herrmann przyszedł tu w okresie posoborowym. I dosłownie otworzył nam kościół, co na początku miało swój wyraz w bardzo szybkiej przebudowie ołtarza. Jako proboszcz tej parafii był człowiekiem niezwykle otwartym, łatwo nawiązywał kontakty, swoją postawą otwierał drzwi, które dla innych byłyby zawsze zamknięte – podkreśla Aleksandra Samek-Kibała, która do „Cantemus Domino” przeszła ze wspomnianej już scholi. – Otworzył też kościół na koncerty, wpuścił orkiestrę filharmonii. A dzięki temu nasz chór wyszedł poza mury kościoła, zaczęliśmy koncertować, wyjeżdżać. Dzisiaj Zielona Góra szczyci się partnerstwem z niemieckim Verden – źródłem tego partnerstwa jest właśnie parafia pw. Najświętszego Zbawiciela i wymiana chóralna.

Z tą wymianą wiąże się ciekawa historia. – W 1986 r. ks. Herrmann zaprosił do nas chór katedralny z Verden – opowiada p. Aleksandra. – Dzisiaj to może się wydawać nie do pojęcia, ale wtedy wspomnienia wojenne wciąż były żywe, pamiętam, że u mnie w szkole podstawowej o wojnie mówiło się non stop. Więc proszę sobie wyobrazić sytuację, że przyjeżdża chór właśnie z Niemiec i wspólnie z nami wykonuje po polsku „Ojcze nasz”. Kościół był pełniusieńki, bo wtedy do kościoła Zbawiciela chodziło się z najdalszych krańców miasta, były takie tłumy, że nie wszyscy dawali radę wejść do środka. I ci ludzie płakali, słysząc to wykonanie. Była wtedy mowa i o ekumenizmie, i o pojednaniu.

I wtedy zaczęło się prawdziwe partnerstwo. – Ludzie z Verden przywozili paczki z darami. Ks. Herrmann nie zostawiał tego na plebanii, ale przekazywał miastu. Dary trafiały do potrzebujących, lekarstwa do szpitala. Ilość tej pomocy była niewyobrażalna – mówi p. Aleksandra.

Ks. Konrad Herrmann jest już na emeryturze, ale nadal jest serdecznie wspominany przez chórzystów. Zresztą „dobre układy z szefem” to chleb powszedni dla „Cantemus Domino”, o czym świadczą relacje z kolejnymi proboszczami – ks. Zbigniewem Stekielem i ks. Mirosławem Maciejewskim.

Nawet dla papieża

Reklama

Wypłynięcie na szerokie wody – które trwa do dziś – zaowocowało m.in. trwałą współpracą z Filharmonią Zielonogórską. – Dzięki temu udało nam się wykonać wiele pięknych koncertów i mamy w repertuarze naprawdę ambitne utwory, np. „Mszę koronacyjną C-dur” czy „Requiem” Mozarta. Wystąpiliśmy na otwarciu Międzynarodowego Centrum Muzycznego „Wschód-Zachód” – wymienia p. Eugeniusz.

O innych ważnych wydarzeniach z życia chóru można przeczytać na jego stronie internetowej: „Występował także podczas uroczystości koronacji obrazu Matki Bożej Rokitniańskiej, ingresu biskupa w Zielonej Górze, Mistrzostw Świata w Akrobatyce w Drzonkowie (1996), wreszcie – razem z innymi zespołami – podczas wizyty Ojca Świętego w Gorzowie w 1997 r. Rok 1998 przynosi chórowi odznakę «Zasłużony dla województwa zielonogórskiego», a 1999 wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Kolęd i Pastorałek w Będzinie”.

Śpiewacy biorą udział w różnych konkursach i przeglądach, również zagranicznych, gdzie zdobywają wyróżnienia i nagrody. Wśród nich można wymienić: II miejsce w 4. Ogólnopolskim Festiwalu Chórów SILESIA CANTAT w kategorii chórów parafialnych (2010), III miejsce i Brązową Muchę oraz wyróżnienie w Międzyrzeckiej Uczcie Chórów Amatorskich (2011), II miejsce i Srebrną Wstęgę Solczy w I Miedzynarodowym Festiwalu Muzyki w Ejszyszkach na Litwie (2012) czy II i Srebrną Muchę w Miedzyrzeckiej Uczcie Chórów Amatorskich (2012).

W tym roku bp Stefan Regmunt odznaczył „Cantemus Domino” medalem „Zasłużony dla diecezji zielonogórsko-gorzowskiej”.

Nowa płyta

Reklama

Najnowszym dziełem chóru jest płyta z kolędami, która została nagrana dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego oraz proboszcza parafii Zbawiciela. – To taki prezent przede wszystkim dla siebie i najbliższych, bo to właśnie oni najbardziej odczuwają naszą częstą nieobecność. Chcemy im w ten sposób choć trochę to wynagrodzić – mówi p. Eugeniusz. Na płycie znajdują się 23 kolędy. Stylistycznie jest bardzo różnorodna. Można tu znaleźć utwory mało znane, np. dwie kolędy Maklakiewicza: „Serca ludzkie się radują” i „Nad stajenką gwiazda płonie”. Jest trochę nawiązania do góralszczyzny, nie zabrakło współczesności i kolęd jazzujących.

Chór ma w swoim dorobku już kilka płyt, pierwsza, tzw. czarna, wyszła w 1985 r. (z okazji 40-lecia powrotu Kościoła na Ziemie Zachodnie). – Nagrywaliśmy ją w kościele nocami – wspomina p. Aleksandra.

Chór zaprasza

Aktualnie trwają jubileuszowe koncerty, a więc pełna mobilizacja i próby kilka razy w tygodniu. Ale kiedy skończy się ten gorący czas, chętne osoby na pewno znajdą tu ciepłe przyjęcie. Nie trzeba być muzykiem, nie trzeba znać nut, wystarczy trochę zdolności. Przesłuchanie nie jest straszne, polega przede wszystkim na ustaleniu, w jakim głosie się śpiewa. A potem okres próbny, który pokaże, czy jest się dyspozycyjnym i czy ma się chęć do pracy. Bo chór to miejsce dla ludzi solidnych. Niektórzy chórzyści do dziś pamiętają, jak dyrygent Andrzej Maliński wrzucał do skrzynek pocztowych kartki z pytaniem, dlaczego ktoś nie pojawia się na próbach. Tak to wyglądało w czasach bez telefonów. Dzisiaj już jest łatwiej, bo zawsze można zadzwonić i zapytać, co się dzieje. – Mamy ze sobą kontakt nie tylko na próbach. Jesteśmy ze sobą zżyci. Kiedy jedna z koleżanek ciężko zachorowała, cały chór włączył się w pomoc, mieliśmy dyżury – mówi p. Aleksandra.

Próby odbywają się we wtorki o godz. 18.

* * *

Warto zajrzeć…

Reklama

…na stronę www.cantemusdomino.pl – oprócz galerii, kroniki wydarzeń i informacji o chórze, można tu znaleźć również jego repertuar. Znaleźć i posłuchać, bo na bocznym pasku umieszczono przykładowe utwory. I koniecznie trzeba się wybrać na któryś z jubileuszowych koncertów – nie tylko po to, by kupić pachnącą świeżością płytę.

* * *

Koncert

Chór „Cantemus Domino” zaprasza na koncert jubileuszowy 23 listopada o godz. 17 do kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze.

Wystąpią „Cantemus Domino” z Orkiestrą Kameralną pod dyrekcją Macieja Ogarka oraz soliści: Beata Dunin-Wąsowicz (sopran), Bogumiła Tarasiewicz (mezzosopran), Dominik Sutowicz (tenor) i Romuald Tesarowicz (bas).

W programie:
W.A. Mozart – Te Deum KV 141
W.A. Mozart – Laudate Dominum KV 339
W.A. Mozart – Msza Koronacyjna C-dur KV 317
Koncerty jubileuszowe chóru „Cantemus Domino” objął patronatem medialnym Tygodnik Katolicki „Niedziela”.

2013-11-13 09:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Srebrny dyplom chóru z Wielunia

[ TEMATY ]

konkurs

chór

PMDKiS w Wieluniu

Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury i Sportu w Wieluniu

Chór Dziecięcy Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury i Sportu w Wieluniu pod dyr. Jakuba Jurdzińskiego wyśpiewał srebrny dyplom w kategorii chórów dziecięcych w II Ogólnopolskim Konkursie Chórów On-line „O Crux Ave”.

Chór nadesłał nagrania dwóch utworów – „Suplikacji” i „Parce Domine” zarejestrowanych w czasie pandemii w kościele św. Barbary w Wieluniu. Nadesłane nagrania oceniali wybitni polscy dyrygenci, chórmistrzowie i pedagodzy: prof. dr hab. Elżbieta Wtorkowska i prof. dr hab. Janusz Stanecki (oboje z Akademii Muzycznej w Bydgoszczy) oraz prof. dr hab. Stanisław Krawczyński z Akademii Muzycznej w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Rocznica objawienia cudownego medalika

[ TEMATY ]

Cudowny Medalik

pl.wikipedia.org

Cudowny medalik jako medalik Niepokalanego Poczęcia znany jest wielu ludziom wiary na całym świecie, szczególnie członkom Rycerstwa Niepokalanej. 27 listopada 1830 r. Najświętsza Maryja Panna objawiła się świętej Katarzynie Labouré w kaplicy Sióstr Miłosierdzia przy rue du Bac w Paryżu. Niepokalana poleciła św. Katarzynie rozpowszechniać medalik według przedstawionego wzoru. Papież Leon XIII 23 lipca 1894 r. ustanowił święto Najświętszej Maryi Panny objawiającej cudowny medalik.

„27 listopada 1830 roku, w sobotę przed pierwszą niedzielą adwentu, o godz. 17.30, gdy zapadło milczenie po przeczytaniu pierwszej części tekstu rozmyślania, usłyszałam szelest, jaki wydaje poruszana jedwabna suknia, pochodzący od strony ambony, z miejsca, na którym zawieszony jest obraz świętego Józefa. Gdy spojrzałam w tamtą stronę, ujrzałam Najświętszą Dziewicę, stojącą na wysokości obrazu świętego Józefa. Jej postać była wyraźnie widoczna. Ubrana była w białą jedwabną suknię, błyszczącą jak jutrzenka. Miała również biały, długi welon sięgający do stóp. Pod welonem można było dostrzec włosy. Twarz pozostawała niezasłonięta. Oczy miała wzniesione ku niebu. Stopy opierały się na kuli, czy raczej na półkuli, w każdym razie widziałam tylko połowę kuli. Inną kulę Najświętsza Dziewica trzymała w dłoniach, ułożonych w sposób naturalny na wysokości piersi. Ta kula oznaczała glob ziemski. Cała postać promieniowała takim pięknem, że nie potrafię tego opisać.
CZYTAJ DALEJ

Potrzeba czytania znaków

2024-11-28 12:06

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Tym, co pozwala nam widzieć znaki, jakie dokonują się w nas i w świecie, i zarazem pozwala nam właściwie ich odczytywać, jest MODLITWA. Kiedy się modlę widzę siebie i to, co mnie otacza, ale widzę również Boga i to, co On może.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję