Bardzo licznie przy ołtarzu Pańskim zgromadzili się wierni, którzy przybyli z różnych zakątków naszej diecezji i spoza jej granic. W ciągu kolejnych lat rozrosła się jaroszowiecka rodzina czcicieli Matki Bożej, którzy nie zważając na warunki atmosferyczne, indywidualnie lub w grupach pielgrzymkowych, wraz ze swoimi duszpasterzami przybywają tu z radością, by pokłonić się Matce i Królowej. To wyjątkowe miejsce Kościoła sosnowieckiego, w którym w sposób szczególny kwitnie cześć Maryi, a przez Nią ukochanie Jezusa.
Święta godzina
- Nasze sanktuarium wypełnione po brzegi jest naprawdę piękne, a zawsze liczna obecność jest świadectwem, jak bardzo drogie i cenne są ludziom czuwania maryjne w Jaroszowcu. Przez 19 lat nie jesteśmy w stanie zliczyć, ile Matka Boża wysłuchała modlitw, próśb swoich dzieci - zaznacza Ksiądz Proboszcz. - Każde z czuwań ma swój podniosły charakter i niezwykły klimat, każde sprawia, że czujemy się tutaj jak w rodzinie, bowiem atmosfera świętych, jaroszowieckich wieczorów w parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu jest niezwykła. Każda data czuwań jest święta, dlatego nie sposób tu nie być - mówi stała, wierna uczestniczka maryjnych wieczorów z Jaworzna-Ciężkowic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamiętajcie o nas...
Reklama
Październikowe czuwanie, jak to jest w tutejszym zwyczaju poświęcone było pamięci naszych zmarłych, dlatego obfitowało w tak wiele ciepłych słów, refleksji i wspomnień o tych, którzy są już po drugiej stronie życia oraz o nas, którzy jesteśmy w drodze do wiecznej ojczyzny. - Wszyscy tam podążamy - zaznaczył Proboszcz jaroszowieckiej parafii, po czym przypomniał często powtarzane przez biskupa Adama Śmigielskiego SDB słowa: „Śmierć jest pewna, ale godzina jest nieznana”.
- Matka Boża podczas tego październikowego wieczoru wychodzi do nas z różańcem w ręku. Matka Boża jest spójnią i dźwignią łączącą człowieka z Bogiem. Matka Boża jako stworzenie jest nam bardzo bliska, a jako Matka Boga dotyka Bóstwa - podkreślał w homilii ks. Jan Wieczorek. - A ta wielka rzesza dzisiaj obecnych mówi sama za siebie: jak bardzo bliscy naszemu sercu są ci, którzy odeszli. Przypominamy sobie dzisiaj szczególnie ich ostatnie słowa, ich uścisk dłoni, uśmiech, a może prośbę..., ich wzrok, który chciał w godzinie śmierci powiedzieć: pamiętajcie o nas po śmierci... I pamiętamy! Oni czekają na naszą szczerą modlitwę, dlatego niech to dzisiejsze czuwanie poświęcone naszym kochanym zmarłym będzie wołaniem o niebo dla tych, którzy odeszli do domu Ojca. Nie wstydźmy się tego! Bo jak my będziemy pamiętać o naszych zmarłych, tak nasze dzieci będą pamiętać o nas. Jakie to przykre, gdy na grobach matki czy ojca są tylko pożółkłe liście i kurz, a przecież tyle nam dali, tyle im zawdzięczamy - życie, wychowanie, miłość, wszystko. Niech ta nasza procesja na groby naszych bliskich przypomina pielgrzymkę do nieba, wprowadza w nastrój światłości wiekuistej - zaznaczał Kaznodzieja.
Na znak pamięci
Reklama
Po uroczystej Eucharystii uczestnicy czuwania udali się na cmentarz parafialny, by i tam pomodlić się za swoich bliskich zmarłych oraz zapalić symboliczne znicze - znak pamięci i modlitwy, a także wyrazić wiarę w świętych obcowanie. Wiele lampionów i zniczy jak zawsze zapłonęło przed pomnikiem błogosławionego Jana Pawła II, który znajduje się na placu kościelnym.
Proboszcz parafii na zakończenie październikowego czuwania maryjnego w Jaroszowcu wyraził radość z tak licznej obecności wiernych na wszystkich czuwaniach od maja do października 2013 r. Nie sposób było zakończyć ich inaczej, jak tylko zaproszeniem na kolejne, które zainaugurowane zostaną 30 maja 2014 r.
Na dni, miesiące, lata...
Opuszczając sanktuarium w Jaroszowcu raz jeszcze skierowaliśmy spojrzenie na figurę Matki Bożej Królowej Jaroszowca. A z tego świętego miejsca zabraliśmy do naszych serc moc i światło, które daje Bóg. Są nam bardzo potrzebne na dni, miesiące, lata.