Reklama

Świat

Wiara w kraju ateistów

Niedziela Ogólnopolska 44/2013, str. 16-17

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum prywatne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA MALIŃSKA: - Czy w Kościele katolickim jest Ksiądz od urodzenia, czy dołączył do niego później?

KS. JAROSLAV BROŽ: - Urodziłem się i wychowałem w rodzinie katolickiej. Moi rodzice także od najmłodszych lat byli katolikami, a ich wiara była żywa. Tak więc byłem wychowany w prawdziwie chrześcijańskiej rodzinie.

- To trochę niezwykłe w Republice Czeskiej, stąd moje pytanie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak, to prawda. Myślę, że wiele rodzin było i nadal jest chrześcijańskimi, ale niektóre z nich, szczególnie w erze komunizmu, były zastraszone i bały się wyznawać swoją wiarę publicznie. Na szczęście żyłem w regionie, gdzie wiara chrześcijańska była bardzo żarliwa. Zwłaszcza w mojej miejscowości - ale i w całym regionie - było wiele rodzin chrześcijańskich, które wspierały się nawzajem. Mieszkałem w Bohemii, która tradycyjnie uznawana jest za mniej religijną część Czech niż Morawy. Ale jej wschodnia część, bliżej polskiej granicy, z punktu widzenia religijności jest najlepszym regionem w Bohemii.

- Kiedy i dlaczego podjął Ksiądz decyzję o zostaniu kapłanem?

Reklama

- Zdecydowałem o tym w trakcie mojej edukacji, gdy byłem jeszcze w szkole średniej. Powoli rozmyślałem o kierunku mojego życia, o przyszłych studiach. I wtedy przyszedł ten pomysł, idea pomagania ludziom. To nie jest coś, co można w pełni wyjaśnić pragmatycznymi pobudkami. Nazywamy to powołaniem. Zdałem sobie sprawę z tego, że to właśnie jest mój sposób życia i służby.

- Jak wygląda bycie duszpasterzem w ateistycznym kraju? Mówi się, że 60 czy nawet 70 proc. Czechów deklaruje ateizm...

- Myślę, że wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozytywne jest to, że każdego dnia muszę sobie uświadamiać, iż moja wiara i moje życie jako chrześcijanina są moim wyborem i że muszę bronić mojej wiary i osobistych przekonań, muszę być świadkiem tej wiary. Nie mogę oczekiwać zbyt wiele wsparcia od otaczającej mnie kultury. Zwłaszcza tutaj, w tak wielkim mieście jak Praga, gdzie kultura jest, powiedziałbym, bardziej doczesna i świecka niż w wioskach czy małych miejscowościach.

- Jakie jest nastawienie ludzi do kapłana? Czy przez wzgląd na stan duchowny traktują Księdza inaczej?

- Powiedziałbym, że jest tu rodzaj jakiejś obojętności. Na ulicach lub gdy spotykam się z ludźmi, widzę w ich twarzach, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że jestem księdzem.

- Skąd się wziął czeski ateizm?

- Jest to w pewnym sensie narodowa natura moich rodaków. Pewien rodzaj rebelii, buntowniczego nastawienia przeciwko autorytetom, szczególnie przeciw Kościołowi rzymskokatolickiemu. Ta tendencja była bardzo silna zwłaszcza w XIX wieku i na początku wieku XX...

-...gdy Czechy były częścią Cesarstwa Austro-Węgierskiego?

Reklama

- Tak. I zaraz potem, gdy ludzie odrzucili monarchię i dawną strukturę rządu, jednocześnie odrzucając zależność od Kościoła rzymskokatolickiego. Przykładem takiej mentalności jest założenie Kościoła narodowego, zwanego Czechosłowackim Kościołem Husyckim. Późniejszy okres tzw. Pierwszej Republiki Czechosłowackiej był czasem liberalizmu religijnego wielu ludzi i pewnego rodzaju praktycznego ateizmu.

- A jak to wyglądało w czasie komunizmu?

- Tu można mówić o dwóch okresach. Pierwszy, od 1950 r. lub nieco przedtem, trwający aż do 1968 r., był okresem otwartego i brutalnego prześladowania Kościoła. Księża, ale i zaangażowani religijnie świeccy byli aresztowani. Spędzali w więzieniach dziesięć, dwanaście lat. Niektórzy dostali nawet wyroki śmierci. Po Praskiej Wiośnie, w 1968 r., nastąpił krótki okres zwolnień z więzień. Nowe prześladowanie rozpoczęło się raczej na poziomie ideologicznym. Nie było już tak otwarte, ale bardziej wyszukane. To była wojna ideologiczna, propaganda i skryte prześladowanie, zastraszanie ludzi, indywidualnie wzywanych przez tajną policję na przesłuchania itp. Było tylko kilka przypadków aresztowań, np. Havel czy abp Duka.

- Co wiara znaczy dla Księdza osobiście?

- Wiara jest we mnie. Przede wszystkim jest to pełnia sensu życia. Im bardziej żyję wiarą, tym bardziej odkrywam jej prawdziwie personalny aspekt - jako przyjaźń z Jezusem Chrystusem. Na poziomie duszpasterskim natomiast odkrywam coraz bardziej, że niezbędne jest to, by dzielić się z innymi ludźmi wiarą - łaską i czułą miłością Boga wobec nich.

- Kim jest dla Księdza Pan Bóg?

Reklama

- Przede wszystkim jest Bogiem, który objawia się nam w Biblii. Jest dla mnie Ojcem. Daje mi poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że steruje wydarzeniami w historii nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całej ludzkości.

- Co Ksiądz najbardziej ceni w religii, a co Księdza w niej irytuje?

- Religia oznacza dla mnie, oczywiście, pozytywny aspekt ludzkiego życia. Już starożytni filozofowie nauczali, że religijność leży w naturze człowieka. Bez religii żadna ludzka istota nie może rozwinąć się w pełni. Wszystkie religie świata mają wiele pozytywnych cech i są wielką pomocą dla ludzi, dla rozwoju społeczeństw. Szczególnie od czasów II Soboru Watykańskiego Kościół naucza, że powinniśmy odkrywać wartości ogólnoludzkie w każdej z religii. Spośród wielu religii najbardziej cenię judaizm, ponieważ jesteśmy sobie najbliżsi, możemy dzielić modlitwę, postrzeganie Boga. Żydowskie pochodzenie Jezusa to również ważny element Jego człowieczeństwa. Problem zaczyna się jednak, kiedy niektóre elementy religii stają się ideologią i są wykorzystywane nie dla dobra ludzi, ale jako instrument ich zniewolenia. Szczególnie niektóre odłamy islamu są z tego znane.

- A co Ksiądz sądzi o ateistach?

Reklama

- Ateizm jest w pewnym sensie niewłaściwym postrzeganiem Boga. Myślę, że nikt nie może żyć zupełnie bez Boga. Właściwie większość ateistów walczy z niewłaściwym wyobrażeniem Boga. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie człowieka, który zamiast Boga ma w sobie zupełną pustkę. Zawsze jest to pewien obraz Boga, ale wykrzywiony, więc ateista stara się Boga odrzucić. Ale on też zadaje sobie pytanie o Boga - myślę, że tak jest z większością ateistów, mimo że wielu żyje na co dzień tak, jakby Boga nie było. Odkładają Go niejako na boczny tor, choć często zmagają się z tą kwestią. Myślę więc, że wszystko zależy od wiedzy człowieka o Bogu. Jeśli zaś chodzi o poziom etyki i moralności, wielu tzw. ateistów to bardzo zacni ludzie, ponieważ podążają za odruchami serca, szczególnie gdy zostali do tego wychowani lub są bardzo wrażliwi na wartości ogólnoludzkie. Mają sumienie, potrafią go słuchać i czynią to. Tak więc wielu z nich jest bardzo dobrymi ludźmi.

- Czy myśli Ksiądz, że lepiej jest człowiekowi żyć wiarą, czy też łatwiej jest po prostu nie wierzyć?

- Wierzyć jest niekiedy trudno. Używając prostego obrazu dla religijnego rozwoju - jest to jak wspinaczka na szczyt. Prawdziwa religia stawia przed nami wyzwanie, by wciąż piąć się wyżej, nie zatrzymywać się w jednym miejscu, ale wzrastać. Z tego punktu widzenia, jest to trudne i łatwiej żyć w sposób powierzchowny. Ale gdy zacznie się żyć wiarą, dochodzi się do wniosku, że to jedyny sposób, w jaki można żyć w pełni.

2013-10-28 14:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cena miłości

Niedziela warszawska 10/2022, str. I

[ TEMATY ]

wywiad

Wielki Post

Archiwum SJP

Siostra dr hab. Judyta Pudełko

Siostra dr hab. Judyta Pudełko

O biblijnej perspektywie przeżywania Wielkiego Postu i odkrywaniu miłości Boga do człowieka w tajemnicy paschalnej z s. dr hab. Judytą Pudełko PDDM rozmawia Monika M. Zając.

Monika M. Zając: Rozpoczął się Wielki Post. Czy przeżywanie tego świętego czasu w zgromadzeniu ma jakąś szczególną specyfikę? S. dr hab. Judyta Pudełko: Nasze przeżywanie Wielkiego Postu jest zupełnie normalne, związane z katolickim rozumieniem tego okresu. Przygotowujemy się do przeżywania najważniejszego wydarzenia w rzeczywistości naszej wiary, tj. misterium paschalnego. W Środę Popielcową słyszymy Ewangelię o trzech postawach, które powinny wyznaczać naszą wielkopostną drogę: modlitwa, post, jałmużna. Z ich perspektywy podejmujemy decyzje, intencje modlitewne czy wyrzeczenia, patrząc na bardzo konkretną sytuację, w jakiej znajdujemy się jako wspólnota, Kościół i świat.
CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: „Drzewo ma jeszcze nadzieję” – Misterium Męki Pańskiej w Dolinie Śmierci

2025-04-04 21:02

[ TEMATY ]

misterium Męki Pańskiej

Diecezja bydgoska

Karol Porwich/Niedziela

„Drzewo ma jeszcze nadzieję” – fragment Księgi Hioba stał się w tym roku inspiracją do stworzenia scenariusza dwudziestego czwartego Misterium Męki Pańskiej w bydgoskiej Dolinie Śmierci „To wydarzenie cieszące się zainteresowaniem wielu pielgrzymów przybywających do Doliny Śmierci oraz Sanktuarium Nowych Męczenników, które z inicjatywy papieża Franciszka jest w Roku Świętym kościołem jubileuszowym” – podkreśla ks. dr Piotr Wachowski, diecezjalny duszpasterz akademicki, sprawujący duchową opiekę nad misterium. Dolina Śmierci to miejscu masowego mordu i jednocześnie grobu mieszkańców Bydgoszczy wymordowanych przez Niemców w 1939 roku.

Dla organizatorów inspiracją jest zawsze słowo Boże, które – jak dodaje ks. dr Piotr Wachowski – nie jest oderwane od rzeczywistości. – Tym razem to biblijna historia Hioba, niewinnego, szlachetnego człowieka, którego ze względu na wierność przykazaniom, spotkało wiele życiowych kryzysów i nieszczęść. Chcemy sprowokować do osobistej odpowiedzi na pytanie – czy najróżniejsze trudności, kryzysy, mogą stać się dla nas okazją do rozbudzenia nadziei, rozwoju, do przeżywania codzienności z wolą Bożą – mówi.
CZYTAJ DALEJ

Kard. C. Aós Braco kończy 80 lat – 136 purpuratów-elektorów

2025-04-05 21:01

[ TEMATY ]

kardynał

Episkopat Flickr

W niedzielę 6 kwietnia kończy 80 lat arcybiskup metropolita-senior Santiago de Chile kard. Celestino Aós Braco OFM Cap., tracąc tym samym prawo udziału w przyszłym konklawe. Obecnie liczba uprawnionych do wyboru kolejnego papieża wynosi 136, a pozbawionych tego prawa - 116. Purpurat chilijski (choć urodzony w Hiszpanii) jest jednym z pięciu kapucynów w Kolegium Kardynalskim.

Przyszły kardynał urodził się 6 kwietnia 1945 w mieście Artaiz w północno-zachodniej hiszpańskiej prowincji Nawarra (archidiecezja Pampeluna). Tam też ukończył szkołę podstawową i średnią, po czym w latach 1960-63 studiował filozofię w Saragossie, a w latach 194-68 - teologię w Pampelunie. 14 sierpnia 1963 rozpoczął nowicjat w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów w mieście Sangüesa w Nawarze. Równo w rok później złożył w nim śluby czasowe, a 16 września 1967 - śluby wieczyste. W latach 1972-80 uzupełniał studia na uniwersytetach w Saragossie i Barcelonie, uwieńczone licencjatem z psychologii. Dzięki tej specjalizacji kształcił się w latach 1980-81 na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Chile.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję