Dzień Wszystkich Świętych, obchodzony 1 listopada, i wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, obchodzone 2 listopada, to dni głęboko zakorzenione w naszej kulturze. To czas refleksji, zadumy nad przemijaniem i wspominanie tych, którzy odeszli na zawsze. Na co dzień żyjemy pospiesznie, zwróceni w stronę przyszłości, o latach minionych nie pamiętamy. I chociaż w tym jednym dniu w roku zatrzymujemy się na chwilę, aby pomyśleć nad naszym życiem, spojrzeć w miniony czas, pomodlić się za dusze zmarłych. Tłumnie odwiedzamy cmentarze, dekorujemy groby, zapalamy na nich znicze. I tak się dzieje od wieków. Obecnie coraz częściej wdziera się do naszej kultury pogańskie święto Halloween. Młodzież i dzieci poprzebierane za duchy i wampiry biegają z wydrążonymi i pomalowanymi dyniami na głowach. W szkołach organizuje się bale wampirów. Wszystko w myśl zasady: byle głośno, byle głupio. Jaki bowiem sens mają podobne imprezy organizowane w tym szczególnym czasie? Są w życiu chwile, w których głośny rechot i pląsy nie zastąpią głębszej refleksji. Bezsensowne hołdowanie modzie zza oceanu na pewno nas nie ubogaci. A śmierć i rozstanie z najbliższymi nie mają nic wspólnego z dyniowymi wygłupami.
Reklama
Od najmłodszych lat powinno się mądrze oswajać dziecko ze sprawami ostatecznymi, tak aby było przygotowane na obcowanie z cierpieniem, śmiertelną chorobą i odejściem dziadka, babci czy innego członka rodziny. A dzieci są od tych tematów dziwnie odsuwane, tak jakby ich rodziny były chronione przed śmiercią. W konsekwencji dziecko w takich chwilach przeżywa jeszcze dodatkową traumę wynikającą z zagubienia. I żadne halloweenowe przebieranki tego nie zmienią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ogromne zadanie, aby przybliżyć te święta młodzieży i dzieciom, przypada nauczycielom, którzy zamiast o balu wampirów powinni w swoich szkołach pomyśleć o innych imprezach. Może warto zastanowić się nad organizacją Zaduszek dostosowanych do poszczególnych tematów. Warto przybliżyć postacie związane np. z kulturą, które niedawno odeszły z tego świata. A może sportowców, ludzi nauki... Takie spotkania zaduszkowe będą dla młodych ludzi na pewno bardziej pożyteczne niż wampirowe przebieranki.
Przypominają się słowa Jana Pawła II, który zwracał nam uwagę, abyśmy sami od siebie dużo wymagali i nie szli na łatwiznę. A dzisiejsze czasy są wyjątkowo podatne na wszelki zachodni kicz i głupotę.