Reklama

Prosto i jasno

Zawsze kochałem Polskę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobiega powoli końca Rok Prymasa Augusta Hlonda, ogłoszony przez Sejmik Województwa Śląskiego z okazji powołania ks. Hlonda w 1922 r. na pierwszego administratora apostolskiego Górnego Śląska, a także przypadającej w tym roku, 22 października, 65. rocznicy jego śmierci.

Bł. Jan Paweł II nazwał kard. Augusta Hlonda „Wielkim Prymasem II Rzeczypospolitej”, tymczasem zapytany niedawno przez młodą osobę - dodam: nauczycielkę - jaką ostatnio książkę napisałem, na słowa, że o prymasie Hlondzie, usłyszałem w odpowiedzi: „Nie znam bliżej. Nazwisko słyszałam”. Czy faktycznie dzisiaj większości Polaków, zwłaszcza młodych, nazwisko kard. Augusta Hlonda tylko obiło się o uszy i nic więcej nie mogą na jego temat powiedzieć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeśli byłoby to prawdą, to sprawiły to lata milczenia, co więcej - opluwania Prymasa w czasach PRL. Dość wspomnieć, że w „Śląskim Słowniku Biograficznym” wydawanym w latach 1977-81 nie umieszczono w ogóle jego nazwiska. Komunistyczna propaganda zarzucała m.in. Prymasowi, że uciekł z kraju w 1939 r. Prawdą jest, że gdyby razem z rządem nie wyjechał z kraju, zostałby z pewnością przez Niemców zamordowany za swoje narodowe, polskie poglądy, głoszone z mocą i jednoznacznie. Należy pamiętać, że nie poszedł na współpracę z okupantem, co więcej - rozgłaszał na cały świat o zbrodniach wojennych i wszelkich niegodziwościach, dokonywanych przez Niemców w Polsce podczas II wojny światowej. A kiedy w styczniu 1944 r. dopadło go gestapo i starało przekonać do współpracy, do wspólnego wystąpienia z Niemcami przeciw zbrodniom sowieckim (w otoczeniu Prymasa wiedziano o Katyniu), odpowiedział: „Pod tą sutanną nie znajdziecie polskiego Quislinga”.

Jak wspomniałem, komuniści po 1945 r. nienawidzili prymasa Hlonda, choć powinni go dosłownie „nosić na rękach” za ustanowienie organizacji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych! To za wydanie tego dekretu naraził się na atak środowisk niemieckich, które oskarżyły go o współpracę z władzami komunistycznymi. To w usunięciu biskupów niemieckich i mianowaniu na ich miejsce polskich administratorów Stolica Apostolska dopatrzyła się przekroczenia przez prymasa Hlonda danych mu specjalnych uprawnień.

Reklama

Komuniści nie mogli „kochać” Prymasa bodaj za jego słowa dotyczące wyborów do Sejmu w 1947 r. Na prośbę, by odprawił Mszę św. na rozpoczęcie obrad Sejmu, odpowiedział, że „te wybory były największym oszustwem w dziejach Polski i Kościół nie będzie brał w tym udziału”. Czy w świetle bodaj tych słów nie należałoby widzieć tajemnicy, jaka okrywa śmierć prymasa Augusta Hlonda?

Zmarł 22 października, 65 lat temu. Będąc silnym, zdrowym mężczyzną, w wieku 67 lat został poddany zabiegowi usunięcia wyrostka robaczkowego. Operacja udała się, ale wdało się zapalenie otrzewnej. Należałoby zapytać: Nie było dla Prymasa Polski odpowiednich antybiotyków? A może trzeba dopatrzyć się w tej tragedii działania „nieznanych sprawców”?

Kiedy jestem w Mysłowicach, zaglądam pod pomnik Wielkiego Prymasa rodem z tego miasta. Stoi na centralnym placu Wolności. Prymas z pomnika spogląda w stronę Przemszy, rzeki, która w dziejach regionu odegrała niebagatelną rolę. Tutaj łączyły się granice trzech państw zaborczych: pruskiego, rosyjskiego i austriackiego. Ale wcześniej za tą rzeką dla Ślązaków była Polska. W tym zapatrzeniu Kardynała tkwi wyzwanie, przed jakim stanął w swojej biskupiej i prymasowskiej posłudze, streszczającej się w dewizie ks. Jana Bosko: „Da mihi animas caetera tolle” (Daj mi dusze, resztę zabierz). W tej dewizie był cały Prymas: oddany sprawom zbawienia człowieka, wierny Stolicy Apostolskiej, sługa Ojczyzny.

Przywołam jedną, aktualną jego myśl. W liście pasterskim „O katolickie zasady moralne” z 29 lutego 1936 r. Prymas poddał krytyce różne formy pseudoetyki, którymi niektórzy usiłują zastąpić jedyną w pełnym tego słowa znaczeniu etykę katolicką. Nauczał, że kiedy w ustroju państwa nie ma prawa Bożego, szerzą się ateizm, upadek etyczny i niezgoda społeczna, a „pod płaszczykiem równości i dobra publicznego uprawia się egoizm osobisty i partyjny”, który rozsadza społeczeństwo, „produkuje” bezrobotnych, „niewinne ofiary cudzych grzechów społecznych i fałszywych ustrojów socjalnych”.

Reklama

Postawę Prymasa wobec każdej władzy należy określić jako współmyślenie z Kościołem i z narodem, co pozwalało mu z oddaniem i wiernie służyć Stolicy Apostolskiej, nieugięcie bronić praw Bożych i praw Kościoła, niezależnie od zmiennych kierunków polityki. A także służyć swojej Ojczyźnie, co dobrze oddają jego słowa wypowiedziane na łożu śmierci: „Zawsze pracowałem dla Kościoła Świętego, dla rozszerzenia Królestwa Bożego, dla Polski, dla dobra Narodu Polskiego”. Zapewniał: „Zawsze kochałem Polskę i będę się w niebie za nią modlił”.

* * *

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 - 2001, w latach 2005-11 senator RP;
www.ryszka.com

2013-10-22 12:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież napisał list do abp. Wojciecha Polaka

[ TEMATY ]

list

prymas Polski

Franciszek

Mazur/Episkopat.pl

„Niech rozpoczynający się Rok Prymasowski i wszystkie towarzyszące mu wydarzenia będą okazją do rozeznawania nowych wyzwań i do szukania nowych sposobów docierania z ewangelicznym przesłaniem do współczesnego świata” – napisał papież Franciszek w liście skierowanym do Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka z okazji 600-lecia prymasostwa w Polsce.

Publikujemy pełną treść listu papieża Franciszka:

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 23.): Po prostu anioł

2024-05-22 20:30

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

mat. prasowy

Po co mi anioł stróż? Czy da się z nim wejść w relację? W jaki sposób aniołowie odnoszą się do Maryi? I co właściwie zawdzięczają aniołom Jezus i Maryja? Zapraszamy na dwudziesty trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o modlitwie do anioła stróża.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

COMECE o przekształceniu kościoła w meczet w Turcji: cios dla dialogu międzyreligijnego

2024-05-23 20:39

[ TEMATY ]

Turcja

COMECE

Adobe Stock

Kolejnym poważnym ciosem dla dialogu międzyreligijnego nazwała Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) niedawne przekształcenie w meczet byłego kościoła Najświętszego Zbawiciela na Chorze w Stambule. Sekretarz generalny COMECE ks. Manuel Barrios Prieto oświadczył, że decyzja władz Turcji „stanowi kolejny krok w kierunku osłabienia historycznych korzeni obecności chrześcijan w tym kraju” i „utrudni współżycie religijne” wśród jego mieszkańców. „W rezultacie, wszelkie inicjatywy dotyczące dialogu międzyreligijnego, które są promowane przez władze kraju, nieuchronnie stracą na wiarygodności” - stwierdził hiszpański duchowny.

Decyzję tureckiego rządu należy rozpatrywać w kontekście kilku podobnych wydarzeń w ostatnich latach: Hagia Sophia w Stambule (2020), Hagia Sophia w Trapezuncie (2013) i Hagia Sophia w Nicei/Izniku (2011) również zostały już przekształcone w meczety.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję