Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Słoneczne wspomnienia z podróży po Europie

115-osobowa grupa młodzieży z Hrubieszowa, Zamościa, Krasnobrodu i Wielączy wraz z księżmi - Tomaszem Bazanem, Maciejem Lewandowskim i Mariuszem Skakujem - odbyła podróż po Europie. Wśród nich byli m.in. harcerze z ZHR, członkowie scholi, ministranci, członkowie Ruchu Światło-Życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyjazd był niezapomnianą przygodą, okazją do poznania nowych krajów, wypoczynku, ale i pogłębienia wiary czy dania świadectwa.

Pomysł

„Ten pomysł siedział w mojej głowie już od trzech lat” - mówi ks. Tomasz Bazan, który wraz z księżmi z Wielączy i Krasnobrodu zajął się organizowaniem wyjazdu do Barcelony. W lipcu, na miesiąc przed wyjazdem, padło na facebooku hasło: „Zbierzmy całe jedzenie, by nie kupować go za granicą”. Akcja - reakcja! Młodzież chodziła od sklepu do sklepu, prosząc o podarowanie żywności. Udało się! Działanie to nasze drugie imię. Zebraliśmy jedzenie na cały wyjazd. Tydzień przed podróżą wszystko było dopięte na ostatni guzik. Gotowe, byśmy mogli przeżyć podróż życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyruszamy!

Reklama

Nasza podróż zaczęła się 15 sierpnia. Pierwszym miastem na trasie była Praga, gdzie zwiedzaliśmy starówkę. Później nocowaliśmy na campingu pod Norymbergą. Gdy wspólnie uczestniczyliśmy we Mszy św. na terenie campingu, wywołaliśmy nie lada zainteresowanie, ba! Nawet jeden z Francuzów nas filmował, inni dołączyli się do modlitwy. Drugim ważnym punktem naszej podróży było Lourdes. W Lourdes uczestniczyliśmy w wieczornej procesji różańcowej. Harcerze w mundurach szli tuż za obrazem Matki Bożej. Modlitwa odbywała się w różnych językach, również w języku polskim. Gdy wróciliśmy na camping, zrodził się pomysł nocnego wyjścia na teren bazyliki, aby zanocować na placu, blisko Matki Bożej. Zebrało się ok. 20 chętnych i wraz z ks. Bazanem poszliśmy pod grotę. Niestety, dość krótki sen został przerwany przez francuskich policjantów, którzy nie pozwolili nam spać na terenie bazyliki. Nie chcieliśmy wracać na camping. Idąc przed siebie, szukaliśmy miejsca, gdzie moglibyśmy się położyć. Zauważyliśmy światło w jednym z budynków. Okazało się, że jest to miejsce, gdzie Cyganie ozdabiają świece, palące się w sanktuarium. Ksiądz, który opiekował się nimi, pozwolił nam nocować w tym budynku. I dzięki jego pomocy całą noc spaliśmy w ciepłym pomieszczeniu na terenie sanktuarium. Jak tu nie wierzyć w opiekę Maryi! Rankiem, w jednej z kaplic księża odprawili Mszę św. i kontynuowaliśmy podróż do celu, którym była Barcelona.

Nareszcie Hiszpania

W Hiszpanii przywitał nas ks. Artur Migas, który podczas całego pobytu opiekował się nami i pokazywał uroki Barcelony. Program zwiedzania był bardzo bogaty. Udało nam się m.in. zobaczyć katedrę barcelońską, muzeum pokazujące jak powstała Barcelona, największy piłkarski stadion na świecie Camp Nou, Wzgórze Montjuďc, park linowy, muzeum miniaturek Katalonii, klasztor Montserrat, Port Vell, wzgórze Tibidabo, aqua park wraz z pokazem delfinów, lwów morskich i papug, hiszpański odpowiednik Centrum Kopernika i oczywiście przepiękną Sagrada Familia. W niedzielę braliśmy udział we Mszy św. po łacinie, której przewodniczył proboszcz goszczącej nas parafii. Wizyta w Barcelonie nauczyła nas wiele: jak zachować się w dużym mieście, była sprawdzianem naszych umiejętności językowych i orientacyjnych, pokazała również, jak wiele jest ludzi dobrego serca, którzy z chęcią i bezinteresownie pomagają. Niezapomniane będą miny ludzi, którzy oglądali się za nami, gdy np. kupowaliśmy 600 l wody i 70 bochenków chleba lub gdy wszyscy razem przechodziliśmy przez ulicę. Takie - można powiedzieć błahe rzeczy - zbudowały piękne wspomnienia.

Włochy

Ostatnim punktem naszej podróży były Włochy. Pierwszy dzień spędziliśmy w Rzymie - zwiedziliśmy Watykan, modliliśmy się przy grobie bł. Jana Pawła II, odprawiliśmy Eucharystię na dworcu kolejowym. Udało nam się zjeść prawdziwą włoską pizzę, podróżować włoskim metrem oraz pociągami. Byliśmy przy Fontannie di Trevi, na placu Hiszpańskim. Drugiego dnia pojechaliśmy do parku rozrywki - Mirabliandii. Obowiązkowe było przejechanie się na Ispeedzie i Katunie - największych rollercoasterach. W Mirabilandii byliśmy dwa dni. Ostatnim punktem we Włoszech była Wenecja, gdzie płynęliśmy statkiem oraz podziwialiśmy plac św. Marka. Szkoda, że tak krótko tam byliśmy, ale już wiemy, że warto wrócić na dłużej. Czas biegł nieubłaganie i szybko, musieliśmy wracać - za dwa dni szkoła. Tak więc wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Powrót

Na parkingu w Zamościu ciężko się było pożegnać. Tak bardzo zżyliśmy się ze sobą. Nawiązaliśmy wiele nowych przyjaźni, umocniliśmy stare. Podczas wyjazdu widzieliśmy, że Bóg wspiera nas, by był to udany wyjazd. Tak wielu ludzi pomogło nam podczas tej wyprawy, począwszy od ks. Artura, sióstr, u których nocowaliśmy, pań kucharek, które codziennie gotowały nam pyszne jedzenie, panów kierowców, którzy dbali, by nic nam się nie stało w czasie podróży po ludzi dobrego serca, których tak wielu spotkaliśmy na swojej drodze.

2013-10-09 14:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapatrzyć się w Maryję

Kobieta w swoim życiu ma szczególne powołanie. Jest nim macierzyństwo i rola w rodzinie. Bez kobiety nie może istnieć żadne społeczeństwo, naród, państwo. Kobieta rodząc dziecko rodzi je nie tylko dla siebie i dla rodziny, ale poniekąd dla narodu. A rodząc dziecko - skarb największy - zawsze daje mu część siebie, część swojego życia, a czasem nawet przez miłość do dziecka daje mu ofiarę swojego życia. I za to cieszy się i cieszyć powinna najwyższym szacunkiem - więcej - czcią” - w tych słowach ujął swoją wdzięczność dla kobiet za ich ofiarność i trud bł. Ojciec Święty Jan Paweł II.
CZYTAJ DALEJ

Nie przeoczymy nadchodzącego Bożego Królestwa

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 21, 29-33.

Piątek, 29 listopada
CZYTAJ DALEJ

Pan Tadeusz na Adwent

2024-11-30 13:14

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Kiedy przechodziłam kilka dni temu obok znanej księgarni w Warszawie, dostrzegłam przez szybę okładkę dużego formatu: na bordowym tle wyryty napis: „PAN TADEUSZ”, i „rzuciłam się na nią”, myśląc, że to nowe wydanie epopei Adama Mickiewicza, które oczywiście przyda mi się do kolekcji w domowej bibliotece. Gdy jednak weszłam do środka, zobaczyłam, że jest to kalendarz na rok 2025 z rysunkami znanego twórcy epoki romantyzmu Michała Elwiro Andriollego, wydany przez Wydawnictwo Biały Kruk w serii: „lektury skreślone”. Pomysł naprawdę doskonały! Dlaczego? Niech Państwo ocenią sami.

Otwieram STYCZEŃ, a tam przepiękna, czarnobiała rycina, na której widać filigranową Zosię w długiej sukni z falbanami oraz „młodego panka” -Tadeusza - wchodzącego do komnaty dworku w Soplicowie. Pod grafiką widnieje podpis - fragment pierwszej Księgi „Pana Tadeusza”: „Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca, /Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca. / Nucąc chwyciła suknię, biegła do zwierciadła; /Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła/ Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła”. Czy także „oczami duszy” widzą Państwo tę scenę, tak dobrze znaną też z filmu Andrzeja Wajdy?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję