Reklama

W drodze

W drodze

Orzeł może. Wszystko

Niedziela Ogólnopolska 41/2013, str. 35

[ TEMATY ]

polityka

ARTUR STELMASIAK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z centrali przyszła dyrektywa, żeby zaatakować Prawo i Sprawiedliwość za spot reklamowy w sprawie referendum w Warszawie. Portale internetowe, telewizje, radia i gazety zapełniły się wczoraj właściwą treścią. Niezawodna „Gazeta Wyborcza” podała obowiązujący ton: „brudne chwyty”, „wprowadza w błąd”. Inna sprawa, że redaktorzy mogli bardziej przyłożyć się do pracy, nie dodali przecież, że spot ten „rujnuje polską służbę zdrowia”, „zwiększa bezrobocie i umieralność niemowląt”, „toruje drogę faszyzmowi”.
Zbiegiem okoliczności, jakże złośliwych!, w tym samym czasie do mediów dotarła informacja, że Polskie Radio SA odmówiło wyemitowania innego spotu na temat warszawskiego referendum, spotu komitetu inicjatorów tegoż referendum, wywodzących się z różnych orientacji politycznych, z burmistrzem Ursynowa Piotrem Guziałem na czele. Sprawa ta była przez parę godzin obecna na wszystkich portalach. I budziła krytyczne komentarze, co nie jest dziwne, ponieważ radiofonia publiczna odmówiła sprzedaży czasu reklamowego – ze względów politycznych! Jak należy się domyślać, jej władzom nie podobała się treść spotu, zwłaszcza nawoływanie do wzięcia udziału w referendum, bo przecież władza nawołuje do bojkotu referendum. W ten sposób radiofonia stanęła zdecydowanie po jednej stronie sporu politycznego. To akurat nie dziwi. Władze Polskiego Radia składają się przecież z przedstawicieli PO, PSL i zasłużonych funkcjonariuszy stanu wojennego, obecnie SLD. A wtajemniczeni twierdzą, że za sznurki pociąga tam osławiony Włodzimierz Czarzasty, dziś przyboczny Leszka Millera. Nad wszystkim zaś unosi się cień pana prezydenta Komorowskiego, który niczym „orzeł wszystko może” (pamiętacie Państwo równie głupią, co bezczelną akcję propagandową Programu III Polskiego Radia, z czekoladowym orłem w miejsce polskiego godła narodowego?).
Brak centralnej interpretacji w sprawie drugiego spotu spowodował jednak, że prostolinijni odbiorcy mediów mogli się poczuć skonsternowani. Owszem, PiS wydał z siebie wredny spot, wiadomo. Ale dlaczego Polskie Radio cenzuruje spot komitetu obywateli niezadowolonych z rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz? Dlaczego ludzie Czarzastego ramię w ramię z „Gazetą Wyborczą” bronią pani prezydent Warszawy? Dla ludzi pamiętających czasy, kiedy „Rywin przychodził do Michnika”, to nawet zabawne widowisko.
Żeby zatem uciąć gorszące sceny, po paru godzinach z największych mediów zniknęły informacje, że Polskie Radio odmówiło sprzedaży czasu reklamowego na spot referendalny. Oczywiście, spot PiS-u nadal jest atakowany. Jedno i drugie bardzo wiele mówi o stanie mediów nazywanych mainstreamem (czyli „głównym nurtem”), przechrzczonych jakże trafnie przez ojca Rydzyka na „media mętnego nurtu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-10-08 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za zasłoną

W serii wydawniczej Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się interesująca praca Daniela Wicentego pt. „Załamanie na froncie ideologicznym”. Jest ona poświęcona Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich od Sierpnia ‘80 do stanu wojennego. Ukazała się w ramach projektu badawczego „Aparat bezpieczeństwa wobec środowisk twórczych, dziennikarskich i naukowych”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teodor z Euchaity, żołnierz

CZYTAJ DALEJ

Siedemnastolatka, która uciekła z domu

2025-02-07 21:11

[ TEMATY ]

siostry sercanki

myśli

bł. Klara Ludwika Szczęsna

Archiwum Głównego Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego/pl.wikiepdia.org

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Nie chciała wyjść za mąż, dlatego w tajemnicy wyjechała do Mławy, gdzie przez pięć lat utrzymywała się z krawiectwa.

Trafiła pod duchową opieką bł. o. Honorata Koźmińskiego i dzięki jego prowadzeniu wstąpiła do ukrytego Zgromadzenia Sług Jezusa. W Lublinie prowadziła pracownię krawiecką i pełniła funkcję przełożonej wspólnoty sióstr. Na prośbę ks. kan. Józefa Sebastiana Pelczara, profesora i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, Zgromadzenie Sług Jezusa wysłało s. Ludwikę do Krakowa, gdzie prowadziła przytulisko dla służących. Rok później s. Ludwika podjęła trudną decyzję opuszczenia zgromadzenia i wraz z bł. Józefem Pelczarem założyła nowe zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (sercanek), w którym przyjęła imię Klara. Otworzyła ok. 30 domów zakonnych, posyłając siostry do pracy wśród chorych i wśród dziewcząt, dla których tworzyła przytuliska i szkoły praktyczne na terenie Galicji i Alzacji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję