Ostatnim punktem, do którego dotarli pielgrzymi przed wjazdem na Hel było sanktuarium Matki Boskiej Królowej Morza w Swarzewie pomiędzy Puckiem a Władysławowem. Gości przywiał ks. Stanisław Majkowski, proboszcz i kustosz sanktuarium. – Możecie być bardzo dumni, bo przebyliście poważny dystans Tour de Pologne – mówił z radością duchowny. Żartował także, że takie wyprawy góralom służą, bo bardzo dobrze wyglądają. Przypomniał, że w czasie pierwszej pielgrzymki Podhalanie podarowali sanktuarium figurę Matki Boskiej Ludźmierskiej, która została ustawiona obok ambony. Tym razem górale podarowali kustoszowi sanktuarium w Swarzewie góralską spinkę, którą kapłanowi przypinał ks. Tadeusz Skupień, kapelan rowerowych pielgrzymów. – To moja szósta pielgrzymka. Każdego roku jest inna. Poznajemy nowe sanktuaria, są nowe wyzwania. Cieszę się, że wszystko się udało. Nie mieliśmy żadnego poważnego incydentu – podkreślał ks. Tadeusz.
Wśród gości witających pielgrzymów z Podhala byli przedstawiciele władz regionalnych, m.in. starosta powiatu puckiego oraz Kaszubi, niektórzy ubrani w bardzo ładne stroje regionalne. Pielgrzymi zwykle mieli do pokonania dziennie od 140 do 170 km. – Do uczestnictwa w takiej pielgrzymce trzeba dorosnąć, dojrzeć. O kondycję nie ma się co obawiać, bo człowiek ma większe doświadczenie, jeśli brał udział w takich wyprawach wcześniej – mówi Józef Teper. Pątnicy nie zapomnieli o tych, którzy nie mogli pojechać albo którzy już pojawili się na niebiańskiej mecie. Jednym z nich był śp. ks. prałat Tadeusz Juchas, przyjaciel pielgrzymkowych eskapad i uczestnik śp. Jurek Żądło.
Każdy z uczestników miał specjalny sportowy strój z wizerunkiem papieża Jana Pawła II i Jana XXIII. „Najważniejsza droga wiedzie do świętości” – to hasło tegorocznej VI Góralskiej Pielgrzymki Rowerowej z Giewontu na Hel. Przypomnijmy, że przed wyjazdem na pątniczy szlak rowerzyści uczestniczyli w Mszy św. w ludźmierskim sanktuarium i wyszli na Giewont. – Są zmotoryzowanymi apostołami dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie, którą nieśli przez cały kraj. Zazdrościmy im kondycji, ale i gratulujemy uporu, aby to wszystko zorganizować – podkreśla ks. Kazimierz Klimczak, kustosz i proboszcz parafii w Ludźmierzu. Jak zawsze na zakończenie pielgrzymi odbyli symboliczną kąpiel w Morzu Bałtyckim. Na plaży odmówili również modlitwę dziękczynną za udaną i szczęśliwą pielgrzymkę. Głównym organizatorem pielgrzymki było Towarzystwo Cyklistów Orzeł Rabka – Zdrój pod honorowym patronem Związku Podhalan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu