Czwartek, 16 stycznia
• Hbr 3, 7-14 • Ps 95 • Mk 1, 40-45
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić ». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony ». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Reklama
W czasach Jezusa trąd był bardzo rozpowszechniony i w rzeczywistości był chorobą nieuleczalną. Istniały surowe przepisy dotyczące trędowatych, aby uniknąć rozprzestrzeniania się choroby na zdrowych ludzi. Wśród ludzi panował paniczny strach przed kontaktem z trędowatymi i z tego powodu trędowaci byli zmuszeni do życia w izolacji od innych. Izolacja i ostracyzm ze strony społeczeństwa nie są przyjemne dla nikogo. Poczucie bycia odrzuconym, etykietowanym i odmiennym tworzy w sercu człowieka ciężar, który nie jest łatwy do zniesienia. Wierzę, że ty, który to czytasz, sam doświadczyłeś uczucia odrzucenia ze strony krewnych, przyjaciół, kolegów w pracy, a może podczas nauki w szkole? Jezus doświadczył odrzucenia ze strony swojego ludu. Wyrzucili Go z Jego rodzinnego miasta. Traktowali Go jak trędowatego, a nawet gorzej: chcieli Go zabić i w końcu to zrobili. Ze względu na wszystko, przez co sam przeszedł, Jezus współczuje temu trędowatemu, a kiedy ten prosi, aby go oczyścił, Jezus natychmiast reaguje i wyciąga rękę, aby go dotknąć, mimo że wiedział, że jest to zabronione przez przepisy prawa. Nie dba o przepisy, ale o człowieka, który jest w potrzebie. Swoim gestem Jezus mówi, że człowiek jest ważniejszy niż wszelkie rzeczy materialne i wszelkie przepisy. Zostałem zaproszony do wygłoszenia kazania w pewnym kościele. Po nabożeństwie ksiądz powiedział: teraz odwiedzimy Romów, którzy mieszkają na obrzeżach miasta i należą do naszej parafii. Trzeba było zanieść Komunię Świętą i namaścić chorych. Kiedy dotarliśmy do osady, zobaczyłem, że nie ma tam domów, ale cała osada została zbudowana z kartonu, nylonu i jakichś odpadów. Ścieki wypływały na ulicę, gdzie bawiły się dzieci. Smród był nie do zniesienia. Kiedy mieliśmy wejść do tych domów i odwiedzić chorych, modliłem się, abym mógł to wszystko wytrzymać i przyjąć. Wewnątrz zaimprowizowanych domów nie było światła, czuć było wilgoć i nieprzyjemne zapachy. W pewnym momencie pomyślałem, żeby wyjść na zewnątrz, bo nie było powietrza, ale wtedy coś we mnie pękło. Powiedziałam Jezusowi: Robię to dla Ciebie, bo wiem, że Ty zrobiłbyś to samo. Postanowiłem z proboszczem odwiedzić wszystkich chorych, uścisnąć każdemu rękę i porozmawiać z nimi tak uprzejmie, jak to tylko możliwe. To doświadczenie głęboko mnie poruszyło i zmieniło. Być może wokół ciebie są ludzie, którzy są na marginesie i odrzuceni. Dziś zdecyduj się ich odwiedzić i zrobić dla nich coś miłego, ponieważ przez ciebie Jezus chce dotrzeć do tych, o których nikt nie myśli. Dziś jesteś Jego wyciągniętą ręką, przez którą może dotknąć „trędowatych” pośród ciebie.
K.M.P.
ROZWAŻANIA NA ROK 2025 DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2025".