W sobotę 31 sierpnia w Siemiatyczach dwie siostry ze Zgromadzenia Karmelitanek Dzieciatka Jezus złożyły śluby wieczyste. Wieczystą profesję złożyły s. Urszula Kryńska, nosząca imię s. Cordis od Eucharystii, i s. Małgorzata Poniatowska, nosząca imię s. Łucja od Miłosierdzia Bożego i Niepokalanego Serca Maryi. Uroczystej Mszy św. w kościele pw. św. Andrzeja Boboli przewodniczył bp Antoni Pacyfik Dydycz. Z całej Polski przybyli kapłani, siostry zakonne, rodziny i przyjaciele sióstr. Diecezję drohiczyńską reprezentowali przedstawiciele kurii i seminarium. W uroczystości wzięli udział kapłani z Siemiatycz i okolic. Zebranych powitał gospodarz parafii ks. kan. Jan Koc. Uroczystość opatrzona była komentarzem czytanym przez jedną z sióstr karmelitanek, oprawą muzyczną zajęła się młodzież z Drohiczyńskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej. Homilię wygłosił bp Dydycz, wspominając swoje pierwsze spotkania ze Zgromadzeniem Sióstr Karmelitanek oraz podkreślając jego ogromną rolę dla każdego człowieka. Mówił: „Dziękujmy Panu Bogu za każde zgromadzenie zakonne, dziękujmy za każdą tego rodzaju postawę i zachowanie, ale jednocześnie prośmy, aby zakony mogły wypełniać swoją misję w różnych dziedzinach, aby mogły swoimi chryzmatami ubogacać współczesność”.
Reklama
Śluby składano na ręce wikarii generalnej s. Wiktorii, która po Eucharystii powiedziała: „Każde nowe powołanie jest wielkim darem od Pana Boga, a dzień ślubów wieczystych to dla nas wielka radość, że kolejne osoby decydują się oddać całkowicie Panu Bogu. Dziękujemy Bogu za każde powołanie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ceremonia ślubów wieczystych była niezwykle uroczysta. Szczególnym momentem była chwila, gdy po złożonych ślubach leżące krzyżem siostry posypywano płatkami róż. Róże są też znakiem łask wypraszanych za pośrednictwem św. Tereski, która przed swoją śmiercią powiedziała: „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”. Kiedy siostry składały profesję wieczystą, niejedna osoba ocierała łzy wzruszenia.
Dzień ślubów wieczystych był wielkim świętem dla całej karmelitańskiej wspólnoty, ale był też niezwykle ważny dla mieszkańców Siemiatycz, którzy w świątyni wraz z siostrami i kapłanami przeżywali każde wypowiadane słowo. Wiele osób zapewniało o modlitwie w intencji zgromadzenia, często też proszono o modlitwę. „Poprzez modlitwę wzajemnie się umacniamy, więc módlmy się za siebie nawzajem, bo to nasza wielka siła” - powiedziała po uroczystości s. Wiktoria.