Jak co roku pod koniec wakacji w parafii Domaszowice organizowany jest rodzinny festyn, przygotowywany przez proboszcza wspólnoty ks. Dariusza Sieradzego oraz parafian. Z roku na rok impreza się rozwija i dawno straciła swój lokalny charakter. Na festyn przychodzą nie tylko mieszkańcy domaszowskiej wspólnoty, ale również kielczanie z różnych części miasta.
Festyn przyciąga wszystkich: dorosłych, starszych i dzieci. Najwięcej atrakcji jest wprawdzie dla najmłodszych, ale wszyscy mogą się doskonale bawić. Potwierdza to proboszcz wspólnoty. - To już trzeci festyn parafialny od chwili, gdy przyszedłem do parafii. Impreza z roku na rok się rozwija i mam nadzieję, że podobnie będzie w latach przyszłych. Zawsze chcieliśmy, aby nasz festyn przyciągał nie tylko parafian, ale także innych mieszkańców Kielc, i widzimy, że tak się dzieje. Festyn to okazja do tego, aby się spotkać, porozmawiać, wypocząć, zabawić, bliżej poznać. Nasz festyn ma za zadanie integrację parafian, chcemy, aby tu się dobrze czuli, mieli możliwość porozmawiania. Chrześcijanin włącza się we wszystko, nie tylko w modlitwę, w pracę, ale także w dobry wypoczynek i dobrą zabawę - mówi Ksiądz Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przez cały dzień przez festyn przewinęło się przeszło tysiąc osób, na których czekało moc atrakcji. Organizatorzy dwoili się i troili, aby zabawić nie tylko dzieci i młodzież, ale także osoby starsze. Dla nich również były organizowane konkursy z nagrodami. W jednym z nich udział wzięły babcie, dopingowane przez dzieci i wnuczki. Babcie miały za zadanie obrać gotowane jajko i jak najszybciej je zjeść. Zabawy było co niemiara. Najszybsza babcia zrobiła to w 18 sekund, co jest świetnym wynikiem. Oklaskom i gratulacjom nie było końca. Dzieci także miały możliwość wzięcia udziału w konkursach i zabawach, mogły zjeżdżać na dmuchanej zjeżdżalni, częstować się smakołykami czy cukrową watą. Każdy mógł spróbować kilku rodzajów ciast upieczonych przez panie gospodynie oraz napić się zimnej wody z sokiem z prawdziwego saturatora, serwowanej przez przedstawicieli Wodociągów Kieleckich. Starsi i młodsi przez kilka godzin dopingowali sportowców, którzy na boisku obok rozgrywali mecze. O palmę pierwszeństwa walczyły drużyny: Korony Kielce, drużyna Starostwa Powiatowego Urzędu Marszałkowskiego i reprezentacja parafii Domaszowice. Dyrektor ds. promocji Jacek Kowalczyk z drużyny Urzędu Marszałkowskiego powiedział nam, że nie wynik jest ważny, ale dobra zabawa, i takie imprezy dla mieszkańców powinny być organizowane częściej, czego dowodem olbrzymia frekwencja osób. Na zakończenie festynu, wieczorem odbył się koncert Orkiestry Górniczej Kopalni Staszic z Katowic. Artyści ze Śląska wykonywali piosenki biesiadne i śląskie, a także znane przeboje. Śpiewał solista Opery Śląskiej Adam Żak. Wszyscy wspaniale się bawili.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli w zorganizowaniu naszej imprezy. To był cały sztab ludzi, bez ich pomocy nic bym nie zrobił. Dlatego prawdziwe słowa uznania i podziękowań powinny być skierowane do tych, którzy poświęcili swój czas. Ostatnio przeżywałem ciężkie chwile, niedawno zmarł mój tato, przedwczoraj był jego pogrzeb i ten koncert, który wysłuchamy dziś wieczorem, będzie dedykowany jemu. Chciał tu być z nami, chciał wziąć udział w festynie, niestety, stało się inaczej - powiedział nam ks. Dariusz Sieradzy. Kolejny, czwarty festyn w parafii Domaszowice już za rok. Zaproszeni są wszyscy mieszkańcy Kielc.