„Od wielu lat czytam ten dokument i sądzę, że staje się on coraz bardziej zrównoważony” – stwierdził rosyjski duchowny prawosławny. Wyraził zadowolenie, że wspomina on o ucieczce chrześcijan z niektórych krajów Bliskiego Wschodu, dodając, że dokument krytykuje nie tylko kraje, pozostające w trudnych stosunkach politycznych ze Stanami Zjednoczonymi, ale także ich sojuszników, choć brak równowagi w tych ocenach nadal się utrzymuje.
Ks. Czaplin zwrócił uwagę, że raport słusznie pisze o antysemityzmie i islamofobii, „przy czym ta ostatnia pojawia się tam coraz częściej”. Jednocześnie zauważył, że o „systemowej chrystianofobii, w tym także w niektórych krajach zachodnich, jako o szczególnym zjawisku, nie ma tam wzmianki”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Pod adresem Rosji i niektórych innych krajów, tradycyjnie już wysuwana jest krytyka w związku z tym, że przyznają one określone przywileje niektórym wspólnotom religijnym i że walczą z ekstremizmem” – mówił dalej przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego. Jego zdaniem, Rosja powinna przestać się usprawiedliwiać z tego powodu i wyjaśnił, że „w naszej cywilizacji, podobnie jak w większości krajów świata, wybrane wspólnoty religijne cieszą się uprzywilejowanym poparciem, a działania groźnych grup religijnych lub pseudoreligijnych są udaremniane”.
Reklama
Zdaniem ks. Czaplina przedstawiciele cywilizacji prawosławnej bądź islamskiej mogą dokładnie tak samo krytykować USA za to, że tam nie udziela się priorytetowego poparcia tym religiom. „Ten wzorzec bezstronności państwa wobec kluczowych zagadnień religijno-społecznych, który formalnie obowiązuje w Ameryce, jest dla współczesnego świata zjawiskiem marginesowym, gdyż większość narodów odbiera stosunki między religią, państwem i społeczeństwem inaczej” – oświadczył przewodniczący Wydziału.
Według niego „Rosja ma takie samo prawo powiedzieć, że amerykański system stosunków religii i państwa jest nieprawidłowy i wymaga zmian”. „Dla nas zaś nie ma sensu usprawiedliwiać się, gdyż uprzywilejowane poparcie dla prawosławia, tradycyjnego islamu, judaizmu i buddyzmu jest wyborem naszego narodu i wybór ten jest bardziej prawidłowy niż amerykański” – stwierdził z przekonaniem ks. protojerej. Dodał, że naród amerykański również ma prawo dokonać własnego wyboru, tak samo jak „my mamy prawo do własnego”.
Zauważywszy, że nie warto ogłaszać jako uniwersalnej jednej tylko cywilizacji, wyraził zdziwienie z powodu krytyki, wypowiedzianej przez Departament Stanu pod adresem niektórych krajów Azji Środkowej za to, że walczą one z ekstremizmem o zabarwieniu religijnym. „Wiemy, co się stało w Syrii i Iraku, gdy umożliwiono działanie siłom ekstremistycznym. A w niektórych rejonach Azji Środkowej istnieje podobne niebezpieczeństwo. Nie chcemy wierzyć, że ktoś zapragnąłby powtórki scenariusza syryjskiego lub irackiego w tych państwach, które dzisiaj za cenę wielkich wysiłków utrzymują u siebie pokój między narodami i religiami” – oświadczył ks. Czaplin.
Wyraził przekonanie, że kraje, które rozumieją doniosłość popierania tradycyjnych dla siebie wspólnot religijnych i ograniczania niszczycielskiej działalności skrajnej, mogą i powinny zjednoczyć się w celu obrony „prawidłowości właśnie takiego poglądu”. Wymienił w tym względzie Chiny i Indie, jak również wiele krajów Europy Środkowej i Wschodniej, łącznie z Rosją i Ukrainą, oraz państwa Ameryki Łacińskiej i wspomniane kraje środkowoazjatyckie.