Podczas wędrowania do Domu Jasnogórskiej Matki i Królowej prowadzimy dialog z Bogiem i między sobą. Bądźcie otwarci na rozmowę z Bogiem i z bliźnimi. Koniecznie muszą być ci dwaj partnerzy waszego dialogu: Bóg i człowiek. Na szlaku waszej pielgrzymi znajdźcie czas, znajdźcie chwile, na waszą osobistą rozmowę z Bogiem. Wasza pielgrzymka nie może być jedynie przegadana, prześpiewana. Winna obfitować w osobistą rozmowę z Bogiem, w kontemplację Boga. Winniście doświadczać Jego obecności, Jego działania, Jego miłości. Może to być gdzieś w kościele. Może to być w trakcie uciążliwego marszu - w spiekocie czy w ulewnym deszczu, a może w czasie odpoczynku. Kto się zanurzy głębiej w Pana Boga, będzie umiał także dialogować z bliźnim.
Reklama
Słowa motta naszej pielgrzymki; „Panie, przymnóż nam wiary” (Łk 17,5) pochodzą z Ewangelii. To pierwsi uczniowie prosili Jezusa o dar wiary. Byli przekonani, że wiara nie jest tylko dziełem ludzkim, że nie można jej nigdzie kupić, nie można jej nigdzie wyprodukować. Można ją jedynie otrzymać i to nie od ludzi, ale od Boga. Żaden człowiek nie może nam udzielić tego daru, takiego przekonania, że jest Bóg, nasz Stwórca, który nas miłuje i jest dla nas najważniejszy. Tak można uznawać, tak przyjmować, gdy ma się łaskę wiary. Św. Piotr, gdy wyznał wiarę w Jezusa pod Cezareą Filipową, usłyszał od Jezusa słowa: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,17). Zatem wiara w pierwszej kolejności jest darem, jest nam dana przez Boga za darmo, ale także - trzeba od razu dodać, że wiara jest nam także zadana. W wierze jest zawarta nasza odpowiedź na słowo Boże, na to, co mówi Pan Bóg. W każdej wierze jest jakiś nasz osobisty wkład, nasze powiedzenie Bogu „tak”, tak Panie, wierzę Ci, ufam Tobie. Wierzę, że mnie kochasz, wierzę, że mnie nigdy nie zostawisz samego, ze nigdy o mnie nie zapomnisz, że będę zawsze ważny dla Ciebie, chociażby inni o mnie zapomnieli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drodzy pielgrzymi, przykład takiej wiary znajdujemy u ewangelicznego urzędnika królewskiego w Kafarnaum, którego syn chorował. „Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający… Jezus rzekł do niego: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje” (J 4,47-51). Urzędnik królewski uwierzył słowu, które Jezus powiedział do niego. To był właśnie akt wiary. To zawierzenie było owocem łaski Bożej, ale także osobistej decyzji tego człowieka.
Podobną wiarę miała niewiasta cierpiąca na krwotok, która potajemnie, w tłumie, dotknęła się Jezusa. Wierzyła bowiem, że może zostać uzdrowiona. Jezus zwrócił uczniom na nią uwagę. Zapytał, kto się mnie dotknął. Uczniowie zdziwili się temu pytaniu, bo tylu ludzi Jezusa dotykało w tłumie. Jednakże Jezus zwrócił uwagę, że dotknięcie tej kobiety było inne, że było pełne wiary (por. Mt 9,20-22).
Pielgrzymujemy, by pogłębić naszą wiarę, by głębiej zaprzyjaźnić się z Bogiem, żeby Bóg stawał się każdego dnia dla nas najważniejszy, żebyśmy nie byli letniakami. Uczestnicząc w pielgrzymce, powtarzamy prośbę pierwszych uczniów Chrystusa: „Panie, przymnóż nam wiary” (Łk 17,5).
Oprac. ks. Łukasz Ziemski