Uczestnicy bieszczadzkiego Rio przyjechali z różnych parafii archidiecezji przemyskiej. - Potraktowaliśmy to jako formę rekolekcji. Na pewno każdy z nas chciałby przeżyć jakąś duchową przemianę, podbudować się, czy wzmocnić swoją wiarę, a takie spotkanie temu sprzyja. Człowiek chciałby się zmieniać, dlatego lepiej zmieniać się we wspólnocie niż samemu - mówi Andrzej.
Kościół dynamiczny dzięki młodym
Młodzi przyznają, że inicjatywa jest dla nich formą łączności z uczestnikami ŚDM w Rio de Janeiro. - Klimat będzie zachowany, bez względu na to, czy jest nas mało, czy tłumy. Jesteśmy teraz w łączności z Papieżem i uczestnikami spotkania w Brazylii. Ale gdybyśmy mieli okazję uczestniczyć osobiście, ja na pewno bym tam była - mówi Dominika. Okazją z pewnością będzie rok 2016, kiedy ŚDM odbędą się w Krakowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Światowe Dni Młodych to swego rodzaju wizytówka Kościoła - mówi ks. Tadeusz Biały, duszpasterz młodzieży archidiecezji przemyskiej. - Kościoła młodego i dynamicznego dzięki Duchowi Świętemu, ale również dzięki młodym, którzy otwierają się na natchnienie Ducha Świętego i w Kościele spotykają Chrystusa i przyjmują Go jako najpiękniejszy sposób na życie - dodaje.
Reklama
„Rio w Bieszczadach” trwało od 24 do 28 lipca. Mszy św. inaugurującej „Rio w Bieszczadach” w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości przewodniczył bp Stanisław Jamrozek. W homilii zauważył, że za Panem Jezusem nie od początku chodziły tłumy, a mała grupa uczniów stała się zaczynem do tego, że Dobra Nowina została przekazana całemu światu. - Najważniejsze jest nastawienie naszego serca. Jeśli jestem gotowy przyjąć słowa Pana, to będę Go dawał innym ludziom. Najlepsze środki audiowizualne mogą nam pomóc, ale jesteśmy wezwani do tego, aby głosić Jezusa, którego sami posiadamy - mówił. Uznał, że sukcesem jest pozyskanie choćby jednego człowieka dla Jezusa, ale ważne, aby nie przysłaniać sobą Boga. - Należy się usunąć na bok - wskazywał bp Jamrozek. Zauważył przy tym, że świadectwo życia jest najlepszą formą ewangelizacji.
W programie „Rio w Bieszczadach” znalazły się: nabożeństwo w duchu Taizé, warsztaty pisania ikon, wodzirejskie i muzyczne oraz spotkania w grupach. Sobotnią atrakcją były Regaty o Puchar Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika. W związku z wyjazdem Metropolity Przemyskiego na uroczystości do niemieckiego Paderborn, otwarcia i zamknięcia zawodów w jego imieniu dokonali biskupi: Adam Szal i Stanisław Jamrozek. Zawodnicy rywalizowali w kilku klasach: turystycznej, turystyczno-sportowej, sportowej i omega. Tomasz Kulawik, prezes Przemyskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego wyraził nadzieję, że regaty wejdą na stałe do kalendarza imprez żeglarskich.
Nieśmy światło wiary
Kulminacją „Rio…” było Wieczorne Czuwanie w sobotę, któremu przewodniczył bp Stanisław Jamrozek, oraz niedzielna Msza św. wieńcząca „Rio w Bieszczadach” i Wakacyjną Ewangelizację Bieszczadów. Przewodniczył jej bp Adam Szal. Sobotnie nabożeństwo nawiązywało do ewangelicznej przypowieści o pannach rozsądnych i nieroztropnych. - Prośmy, żebyśmy po tym spotkaniu mogli zanieść to światło wiary do tych, których spotkamy, światło wiary mocnej, która promieniuje na drugiego człowieka. Żeby ci, których spotkamy, mogli powiedzieć: ten człowiek jest rozkochany w Panu - mówił bp Jamrozek.
Reklama
Wieczór Czuwania w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości połączony był z koncertem Diakonii Muzycznej Archidiecezji Przemyskiej. Świadectwem wiary podzielił się aktor Dariusz Kowalski, najbardziej znany jako Tracz z serialu „Plebania”. Wyznał, że stara się codziennie sięgać do Pisma Świętego, bo ono daje mu wiele wskazań w życiu i bez niego czuje pewną pustkę. W czasie czuwania w różnych kościołach wokół Jeziora Solińskiego trwała „Noc konfesjonałów”.
- Chcemy odpowiedzieć na wezwanie nałożone przez Chrystusa: idźcie na cały świat - mówił z kolei w niedzielę bp Adam Szal. - Tym światem jest rodzina, wspólnota, ale także wielki gąszcz Internetu. Obyśmy umieli zasiać tam dobro. Obyśmy potrafili być tam świadkami Ewangelii - dodał kaznodzieja. Bp Szal nawiązał do przemówienia Papieża Franciszka do kapłanów i biskupów, aby umieć wyjść z kościołów i szukać tych ludzi, którzy sami do kościoła nie przyjdą.
- Nasza wspólna Matka, Matka Pięknej Miłości bardzo się cieszy z tego ruchu modlitewnego, który tutaj trwał - mówi ks. Andrzej Szlachta, proboszcz w Polańczyku.