Reklama

Inspirowani słowem Iluzjoniści

Niedziela przemyska 50/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku chciałbym przeprosić wszystkich, którzy parają się tym zajęciem. Dokonuję pewnej uzurpacji tego słowa dla określenia ludzi, którzy nie umiejąc lub nie chcąc wykorzystać swojego rozumu, dającego perspektywę realizmu, obiecują iluzoryczne sukcesy tam, gdzie ich nie ma. Nie kryję, że ta refleksja nie została zainspirowana wielką literaturą czy pozycjami mistrzów duchowości, acz przyjdzie nam nawiązać do zeszłotygodniowej pozycji Brandysa. To jednak za chwilę. Jest w naszym regionie tygodnik Pogranicze. Przed laty organ jedynie słusznej opcji, którego ówczesny naczelny, jak pamiętam, serwował na pierwszej stronie pochwały erotycznych ekscesów w pokojach biurowych. Ostatnio rozległo się, że tygodnik zmienił właściciela i jest prawicowy. Od pewnego czasu już to niewiele mi mówi, ale tak się złożyło, że trafia na redakcyjne półki. I oto znowu na pierwszej stronie artykuł - wywiad Jak nas widzą tak nas piszą. Jeden z panów wiceprezydentów ubolewa nad złym obrazem miasta, które to zło miało zacząć się odmową wojewódzkiego finału Owsiakowej imprezy w minionym roku. Potem podaje inne powody, które są kalaniem własnego gniazda, bo mówi o nepotyzmie Radnych (zdaje się słuszne). Wreszcie przychodzi czas na receptę uzdrowienia. Jest tych pomysłów kilka, ale dominantą jest powrót do niespełnionych "promocji" zeszłorocznych. Pan Owsiak, a jakże, obraził się i nie chciał w tym roku Przemyśla. Na szczęście miasto ma pana Onyszkiewicza, który w imieniu niektórych pewnie rajców udał się do Canossy i wyżebrał zgodę. Zatem nic, tylko czekać na dni po siódmym stycznia i wielki boom popularności miasta. Nie oprę się pokusie, aby zacytować ten przepełniony dumą fragment wywiadu: " Dodatkowo poczyniliśmy pewne starania o to, by podkarpacki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się w Przemyślu. Chcemy w ten sposób poprawić wizerunek Przemyśla w Polsce. Początkowo pan Owsiak nie był przekonany do naszej propozycji, ale dzięki pomocy posła Onyszkiewicza jest już prawie pewne, że ten finał będzie u nas".

Już widzę jak radość wiceprezydenta dzieli przemyskie Radio Hot, jak dawny naczelny Pogranicza pieje z zachwytu na falach radia Rzeszów.

To co w tamtym roku nie udało się w Przemyślu zrealizowali rządcy Nysy. I oto, co czytam w czasopiśmie mało znanym NTO: "Ósmy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zakończył się w Nysie skandalem. (...) Nyski Dom Kultury został zanieczyszczony, młodzież była pijana, paliła marihuanę, wymiotowała, w budynku walały się butelki po wódce, skopano buciorami ścianę. Nie możemy tego firmować" - powiedział burmistrz miasta radiu i telewizji. Dlatego w tym roku pod patronatem miasta odbędzie się zbiórka pod hasłem Nyska Orkiestra Wielkich Serc.

O co zatem chodzi. O promocję czy szukanie popularności. Brandys pisał: "Można też przeprowadzić rachunek sumienia fałszywy i wiedząc o swym tchórzostwie uznać się za człowieka odważnego".

Tylko, że rzeczywistość szybko koryguje taką postawę. Zamiast zadbać o brudne ulice, o walące się domy, o uporządkowanie skandalicznego nepotyzmu i nieuczciwości w murach magistratu się dziejących, udajemy odwagę medialnie poprawną. Pięć minut na wizji ogólnopolskiej pozwoli oczywiście rajcom wygłosić slogany, które niczego nie zmienią. Poniedziałek ósmego stycznia pokaże tylko jeszcze większy brud.

Przypomina mi się wizyta kolędowa sprzed paru lat. W jednym z mieszkań na przemyskiej starówce trzech młodych mężczyzn użalało się na biedę, brak pracy. Zauważyłem na półce pod telewizorem odtwarzacz wideo i sporo kaset. Pytam - a na to skąd panowie mają pieniądze? Ze złością odpowiedzieli - coś trzeba robić. Sytuacja z tym amokiem promocji miasta jest podobna.

Duszpasterze Przemyśla podjęli inicjatywę, bynajmniej nie konkurencyjną, aby dzień siódmego stycznia był w Przemyślu dniem czynów miłosierdzia dla szpitala na Monte Cassino. Powtarzam nie jest to złośliwa konkurencja. W przeddzień - 6 stycznia Ojciec Święty zamknie w Rzymie Drzwi Roku Jubileuszowego. Wiele w tym Roku otrzymaliśmy darów miłosierdzia. Ich wielkość w pełni zrozumiemy w dniu naszego sądu. Obdarowani, pragniemy teraz obdarować innych. Tym obdarowaniem w zamyśle inicjatorów będzie wdowi grosz dla tych, może dla nas samych, którym w pewnym momencie życiowej drogi przyjdzie spotkać się z meandrami cierpienia.

Pragniemy w sobotni wieczór zgromadzić się w naszych parafialnych świątyniach na okolicznościowym nabożeństwie zakończenia Roku Świętego. Przy okazji, tam gdzie to możliwe, małe wspólnoty Żywego Kościoła mogłyby dać świadectwo swoich przeżyć Jubileuszu, przygotować krótki program o tematyce jubileuszowej. Na drugi dzień - w niedzielę - we wszystkich kościołach miasta pragniemy urządzić kwestę na potrzeby szpitala. Sądzę, że może ta inicjatywa znajdzie także oddźwięk w innych miastach, a nawet wioskach diecezji. Tyle jest nazwanej po imieniu biedy. Można, w

duchu wdzięczności za otrzymane miłosierdzie, przyjść jej z pomocą. W bożonarodzeniowym, podwójnym numerze Niedzieli na stronach ogólnopolskich ukaże się piękny tekst Metropolity Przemyskiego pod tytułem Rok Jubileuszowy trwa zawsze. Myśli tam zawarte mogą stać się inspiracją do takich inicjatyw duszpasterskich. Sądzę, że księża proboszczowie mogą o tym ogłosić w niedzielę poprzedzającą ten sobotni wieczór łączności z Ojcem Świętym i poprosić organizatorów Owsiakowej, " jedynie słusznej akcji", aby zaprzestali kwestować w obrębie kościołów, a znaleźli sobie miejsce przy sklepach, restauracjach czy wieczorem przy dyskotekach. To ich duch, żywioł. A zdarzało się w minionych latach - sprawdzałem - że spora liczba kwestujących u drzwi świątyń nie uczestniczyła w niedzielnej Mszy św. Prawie się nie zdarza by organizatorzy - jak każe dobry obyczaj - poprosili proboszczów o zgodę na kwestowanie w obrębach miejsc świętych.

Panu wiceprezydentowi dedykuję taki obrazek. Przed laty w jednym z bieszczadzkich miasteczek pobłądziłem i znalazłem się w wąskiej uliczce. Dostrzegłem walący się dom, na którym dumnie zawieszono antenę satelitarną. To pewnie też był element promujący ten nadający się do remontu dom. Sapientae satis.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Europo, nie zatracaj swej tożsamości! 20. rocznica przyjęcia Polski do UE

2024-04-30 20:55

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Europa

Karol Porwich/Niedziela

Kościół - a w szczególności Jan Paweł II - odegrał kluczową rolę w reintegracji Europy po okresie zimnej wojny jak również na rzecz wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Gdyby Papież Wojtyła na progu referendum akcesyjnego nie zwrócił się do do rodaków w słowach: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!” oraz nie tłumaczył, że „wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy”, być może historia potoczyłaby się inaczej. 1 maja mija 20. rocznica przyjęcia Polski do UE.

Papiestwo na rzecz pokoju - źródła współczesnej integracji europejskiej

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: od początku roku reżim wydalił 34 osób duchownych

2024-04-30 13:15

[ TEMATY ]

prześladowania

Nikaragua

Pomoc Kościołowi w Potrzebie/www.pkwp.org

34 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 r. z powodu prześladowań Kościoła katolickiego przez reżim Daniela Ortegi i Rosario Murillo. Informację tę podała na niezależnej stronie internetowej „Despacho 505” badaczka i aktywistka Martha Molina, która na bieżąco informuje o atakach na Kościół w tym środkowoamerykańskim kraju.

Prawie wszystkie te osoby pełnią swoją posługę w innych krajach, głównie w Kostaryce i Stanach Zjednoczonych, a te, które są jeszcze seminarzystami, kontynuują formację poza Nikaraguą, wyjaśniła Molina, dodając, że jest świadoma sytuacji, ponieważ same ofiary skontaktowały się z nią, ale proszą o nieujawnianie ich tożsamości, ponieważ ich rodziny i członkowie ich zakonów pozostają w kraju. „Mam listę ze wszystkim, nazwiskami, parafiami i zgromadzeniami” - potwierdziła badaczka.

CZYTAJ DALEJ

Izabela Kloc: polskie kopalnie mogły zostać zamknięte. Cudem udało się je ocalić

2024-05-01 06:54

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Izabela Kloc

Łukasz Brodzik

Izabela Kloc

Izabela Kloc

Polityka unijna mogła w bardzo krótkim tempie doprowadzić do zamknięcia polskich kopalni węgla. Tylko dzięki aktywnej postawie rządu Zjednoczonej Prawicy i polskich eurodeputowanych udało się to zastopować - twierdzi Izabela Kloc, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Frans Timmermans jeszcze całkiem niedawno tłumaczył przedsiębiorcom, że koszty związane z emisją dwutlenku węgla będą mogli przerzucać na konsumentów. Jeśli taka filozofia jest w Komisji Europejskiej, to Europa skazana jest na porażkę - dodaje europoseł EKR-u.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję