Reklama

Niedziela w Warszawie

Mazowsze Krzysztofa Ziemca

Weekend na Mazowszu? Czemu nie. Krzysztof Ziemiec, znany dziennikarz telewizyjny, sporo weekendów spędził z rodziną - żoną i trojgiem dzieci - w okolicach Rawy Mazowieckiej i Białej Rawskiej. I zachęca do tego innych.

Niedziela warszawska 29/2013, str. 6, 7

[ TEMATY ]

dziennikarze

Mazowsze

UM w Rawie Mazowieckiej i UMiG w Białej Rawskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bo pięknie tam jest, pusto i spokojnie. Gdy jadą w okolice Białej Rawskiej wydaje się, że są w górach. Może nie jest wysoko, ale teren jest pofałdowany, okolica przypomina Góry Świętokrzyskie. - I to jest świetnie, bo nie musimy jechać pod Kielce, żeby znaleźć się w górach - mówi Krzysztof Ziemiec.

Z Warszawy w okolice Białej jest blisko, wystarczą trzy kwadranse jazdy, żeby znaleźć się w zupełnie innym świecie. - Wokoło są piękne lasy, rzeczki, zalewy. Warto pojechać choćby na jeden dzień, na weekend i rozerwać się, zresetować - mówi dziennikarz. Ci, którzy szukają spokoju i relaksu, nie zawiodą się.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Opowieści… zimowe

Rawa Mazowiecka i Biała Rawska to najważniejsze i najciekawsze miejscowości w okolicy. - Już same te miasta są interesujące. Rawa z ruinami zamku, Biała z kościołem św. Wojciecha i renesansowym pałacem Leszczyńskim - zachwala Krzysztof Ziemiec. - Zamek w Rawie to może już tylko dobrze zachowane ruiny, ale zawsze to coś. Mało które miasto, tak Rawa, szczyci się swoimi ruinami.

Reklama

Za panowania książąt mazowieckich Rawa była jednym z kilku najważniejszych grodów Mazowsza. Tutejszy zamek, wzniesiony w drugiej połowie XIV wieku, był jednym z ogniw łańcucha twierdz tworzonych przez Kazimierza Wielkiego. Od XVI wieku w zamku przechowywano tzw. skarb kwarciany - podatki przeznaczone na opłacenie wojsk zaciężnych Rzeczypospolitej. Mieściło się tu również więzienie dla szlachetnie urodzonych, a także skład ksiąg wieczystych ziemi rawskiej.

Z zamkiem wiąże się legenda, która stała się inspiracją dla… Wiliama Szekspira, a która znana jest chyba wszystkim mieszkańcom okolicy. „Opowieść zimowa” genialnego dramaturga dotyka znanej ponoć powszechnie w tej okolicy w XIII wieku, a chorobliwej zazdrości księcia Siemowita III, pana na zamku w Rawie, o żonę Ludmiłę. Historię przekazywano sobie z ust od ust w całej Europie, dotarła do Anglii i zainspirowały Szekspira do napisania „Opowieści...”, którą autor umieścił na… Sycylii.

Z „szekspirowskiego” zamku do dziś pozostały tylko fragmenty murów i potężna baszta, ale i te pozostałości działają na wyobraźnię. Zamek, umieszczony w widłach rzeki Rafki i Ryłki, był jeszcze w XVI wieku jedną z najpotężniejszych polskich twierdz. Choć, kto ufundował zamek - tego dokładnie nie wiadomo. Jan Długosz budowę zamku przypisał Kazimierzowi Wielkiemu, ale Jan z Czarnkowa to zakwestionował. Historycy przyjmują dziś, że zamek wzniesiono z inicjatywy księcia mazowieckiego Siemowita IV, następcy opisanego ponoć przez Szekspira zazdrosnego książątka.

Żywe dowody

Reklama

W Białej Rawskiej, położonej nad Białką, dopływem Rawki i w jej okolicach koniecznie trzeba odwiedzić któryś z tutejszych zespołów pałacowo-parkowych i dworków: w samej Białej, Babsku, Woli Chojnatej i kilku innych miejscowościach. Większość jest odremontowana, służy jako zespoły konferencyjno-hotelowe, restauracje, zaplecze rekreacyjne i cieszy oko.

Podobnie zresztą, jak malownicza dolina rzeki Białki (żeremia bobrów świadczą o wysokiej czystości tutejszych wód) i lasy, w części modrzewiowe, szczególnie w okolice Wólki Lesiewskiej i Ossy, cenione przez grzybiarzy, często będące szlakami wędrówek łosi. „Jesienią nasze lasy są żywym dowodem na to złota polska jesień to nie wymysł poetów” - zachwala okolice strona internetowa Białej Rawskiej.

Prawie dokładnie sto lat temu, aby usprawnić zaopatrzenie, wojsko niemieckie wybudowało liczącą 50 km linię kolei polowej wąskotorowej z Białej Rawskiej do Rogowa prowadzącą przez Rawę Mazowiecką. Trasa kolejki wiedzie przez malownicze pagórkowate tereny. Rogowska Kolej Wąskotorowa uruchamiana jest dziś już tylko z myślą o turystach i w czasie lokalnych festynów m.in. podczas „Dni Rawy” czy „Święta Wiosny” w arboretum w Rogowie. Działa w niedziele od końca kwietnia do końca września i to ostatnio na skróconej trasie z Rogowa do Jeżowa.

Kajakiem, albo wpław

Co można robić w tej okolicy z gromadką dzieci? Sporo. Zalew „Tatar”, 50-hektarowy, otoczony lasem akwen na obrzeżach Rawy, powstał w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku (nazwa pochodzi od miejscowości Tatar, która dziś stanowi część miasta) dzięki spiętrzeniu rzeki Rawki, daje wiele możliwości. Okolica pozwala na kąpiele, ale także na spacery po lesie, wzdłuż malowniczych brzegów pozbawionych plaży. To idealne miejsce także dla wędkarzy.

Reklama

- Jeździmy w te okolice dość często, całą rodziną i… pływamy. Kajakiem, albo wpław. Ale można też pożyczyć żaglówkę, czy deskę surfingową - mówi Krzysztof Ziemiec. - W okolicy jest tez przełom rzeki Rawki, która ma charakter górskiej rzeki. Przeznaczona jest przede wszystkim dla wytrawnych kajakarzy. Bo łatwo tam z kajaka wypaść i utonąć. Rawka jest też ciekawa tym bardziej, że stanowi, jak obserwuję, granicę klimatyczną. Mam wrażenie, że często w Warszawie jest np. śnieg, a w okolicach Rawy okazuje się, że jest tylko deszcz. To musi być jakaś granica klimatyczna w tym regionie.

Rodzina Ziemców bardzo lubi ten zalew. Jak mówią, okolica pozwala im poczuć się jak na Mazurach. Decyduje o tym czysta woda, las i specyficzny mikroklimat. Natomiast na tych, którzy wolą kapać się w basenie, czeka położony obok zalewu aquapark pod wdzięczną nazwą „Aquarium”.

W okolicy jest zresztą więcej tego typu atrakcji. - Niedaleko jest do źródeł geotermalnych w Mszczonowie, leżącym przy drodze z Warszawy do Rawy - mówi Krzysztof Ziemiec. - Jest tam cały kompleks basenów termalnych, baseny z normalna i siarkową wodą. Czynne to jest przez cały rok, sympatycznie jest zanurzyć się w ciepłej wodzie w czasie trzaskających mrozów.

Na dzień do Żyrardowa

W weekend warto wpaść do pobliskiego Żyrardowa. - Wbrew pozorom, w rodzinnym mieście Leszka Millera, jest sympatycznie - mówi Krzysztof Ziemiec. - To przecież perła dawnej, chyba głównie XIX-wiecznej architektury, fabrycznej, włókienniczej. Z tego samego czasu, co fabryczne budynki w Łodzi.

Reklama

Oko przyciągają ceglane kamienice, budynki fabryczne, często urokliwe, niekiedy zamienione na lofty. - Zaciekawił mnie interesujący architektonicznie zbór protestancki. Okazuje się, że całkiem spora jest tu społeczność protestancka, Mazowsze, jak mogłoby się wydawać, nie do końca jest jednolite, homogeniczne - mówi Krzysztof Ziemiec. - Okolica jest ciekawa turystycznie, choć sporo też widać tam biedy. Żyrardów to przykład miasta, które kiedyś prężne, dziś jest tylko interesujące. Fabryki włókiennicze upadły, upadła siła napędowa Żyrardowa. Coś ważnego w czasie transformacji zostało zagubione.

Tym, którym zdarzyło się tam jeszcze nie być, Krzysztof Ziemiec polecałby odwiedzenie - choćby w drodze z lub do Warszawy - Niepokalanowa. - To specjalne, urokliwe miejsce - mówi. Kiedy dziś spogląda się na tamtejszy kompleks klasztorny franciszkanów, trudno uwierzyć, że jeszcze 85 lat temu było tam szczere pole.

Dziś na 28 ha znajduje się tam bazylika Matki Boskiej Wszechpośredniczki Łask, którą odwiedza rocznie prawie milion pielgrzymów, klasztor ojców franciszkanów i Niższe Seminarium Duchowne, a także zakonne wydawnictwo i siedziba Radia Niepokalanów. Ale tym, co szczególnie przyciąga pielgrzymów, jest duch św. Maksymiliana, który tu żył, modlił się i ciężko pracował.

2013-07-17 10:06

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowsze z liczb

Niedziela warszawska 42/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Mazowsze

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

W Warszawie odnotowano przyrost ludności o 159,7 tys. osób – to więcej niż we wszystkich dużych miastach w kraju razem wziętych

W Warszawie odnotowano przyrost ludności o 159,7 tys. osób – to więcej niż we wszystkich dużych miastach w kraju razem wziętych

Choć liczba ludności w Polsce stale spada, nie dotyczy to Warszawy i Mazowsza. W ostatnich dziesięcioleciu liczba mieszkańców stolicy wzrosła z 1,7 do 1,86 mln.

Według wstępnych wyników Spisu Powszechnego z 2021 r. jest nas niewiele ponad 38 mln. To spadek o 1,2% w porównaniu ze spisem z 2011 r. W Warszawie odnotowano jednak spory przyrost liczby ludności, tj. o 159,7 tys. osób. To więcej niż wszystkie duże miasta, które odnotowały wzrost liczby mieszkańców – Kraków, Wrocław i Gdańsk – razem wzięte. To mniej więcej tyle, ile liczy Bytom.
CZYTAJ DALEJ

Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie

2024-12-17 12:16

Niedziela Ogólnopolska 51/2024, str. 28

[ TEMATY ]

homilia

ks. prof. Waldemar Chrostowski

alswart/Fotolia.com

Wpisując się w kontekst wielkiej historii powszechnej, oczekiwanie na bliskie narodziny Mesjasza odzwierciedla prozaiczność ludzkich losów, zwłaszcza sytuacji matek spodziewających się narodzin swoich dzieci. Syn poczęty z dotąd niepłodnych i już sędziwych rodziców, Zachariasza i Elżbiety, został dany przez samego Boga.

Czytanie z Księgi proroka Micheasza ukonkretnia mesjańskie oczekiwania i zapowiedzi rozproszone w całym Starym Testamencie. Na wiele stuleci przed narodzinami Jezusa Chrystusa prorok wskazuje na Betlejem jako miejsce, skąd wyjdzie „Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności”. „Władanie w Izraelu” zapowiada radykalne wejście Boga w historię, z jej uwarunkowaniami kulturowymi, religijnymi, społecznymi i politycznymi. „Pochodzenie Jego od początku” wskazuje na prawdziwą tożsamość Mesjasza i stanowi subtelną intuicję tajemnicy Boga Trójjedynego. Betlejem było jednym z najmniejszych miast na terytorium Judei, a bliskość Jerozolimy jeszcze bardziej pomniejszała jego rolę i znaczenie. A jednak to właśnie Betlejem zostało wybrane przez Boga jako miejsce, w którym dokonało się przejście od nadziei starotestamentowej do nadziei chrześcijańskiej. Narodziny Jezusa w Betlejem potwierdzają, że wszystko dzieje się tak, jak zapowiadało Pismo, a jednocześnie przekraczają wszystko, czego się spodziewano.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ignacy Dec. Z Maryją niesiemy Chrystusa do naszych bliźnich

2024-12-21 21:03

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Patrząc na Maryję, uświadamiamy sobie, że to także my winniśmy nieść Chrystusa – w naszych sercach, w naszej wierze do ludzi – słowa biskupa Ignacego Deca, pierwszego biskupa świdnickiego wprowadzają czytelników Niedzieli w refleksję nad ostatnim etapem adwentowego oczekiwania.

Dobiega kresu czas Adwentu. Drogą adwentową prowadzili nas niebiescy przewodnicy. Był to prorok Izajasz, który zapowiadał przyjście na ziemię Mesjasza. Był to także św. Jan Chrzciciel, który przygotowywał ludzi na przyjęcie obecnego już na ziemi Mesjasza. W ostatnim etapie czasu adwentowego prowadzi nas ku uroczystości Bożego Narodzenia Maryja, niewiasta wybrana przez Boga na Matkę Mesjasza. W liturgii ostatniej Niedzieli adwentowej widzimy Ją u swojej krewnej Elżbiety, która oczekiwała narodzin poprzednika Jezusa - Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję