Koncert chóru „Harpa Dei” rozpoczął się od najważniejszego hymnu prawosławnego zatytułowanego „Raduj się oblubienico niezaślubiona”. Po każdym utworze artyści komentowali i zapowiadali kolejne utwory, opowiadając skąd one pochodzą i o czym mówią.
W kolejnych odsłonach koncertu wykonali m.in. pieśń dla wszystkich chrześcijan prześladowanych na Bliskim Wschodzie, pieśń o prześladowanych chrześcijanach w Chinach zatytułowaną „Święta Matko Chin” i pieśń o Indiach pt. „Mesjasz”. - Kościół jest naprawdę uniwersalny. W naszej muzycznej podróży nie zapominamy także o najbiedniejszym kontynencie - Afryce. W Kongo w wyniku wojny na ulicach zostało mnóstwo osieroconych dzieci. Nasza wspólnota założyła projekt, dzięki któremu ponad 450 dzieci znalazło rodziny zastępcze. Pieśń jest od tych osieroconych dzieci – mówił Nikolai, zapowiadając pieśń „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata” wykonaną w języku kisonge.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zespół zaśpiewał także rosyjski Hymn dla Matki Bożej, ukraińską kolędę „Śpij Jezu, śpij maleńki”, a występ zakończył modlitwą świętego Benedykta „Marana Tha” - Przyjdź Panie Jezu, łacińską pieśnią w intencji walki duchowej jakiej doświadczamy każdego dnia. Występ chóru podsumował proboszcz parafii Najświętszej Eucharystii - ks. Paweł Bogusz, dziękując parafiance Carli, rodowitej mieszkance Ekwadoru, która od jakiegoś czasu sama śpiewa w chórze tutejszej parafii, a dzięki której „Harpa Dei” zaśpiewało w Łodzi.
Chór Harpa Dei to katolicki zespół składający się z czwórki rodzeństwa. Poza wykonywaniem muzyki sakralnej, poprzez swą misję ewangelizacyjną, chcą pokazać, że wszyscy chrześcijanie są duchowymi braćmi i siostrami. Propagują śpiew i modlitwy ze zróżnicowanych tradycji, sięgających korzeniami niepodzielonego Kościoła pierwszego tysiąclecia. Bliska im jest więc zarówno kultura Bizancjum i wschodniosłowiańska, śpiew gregoriański, tradycja benedyktyńska jak i muzyka hiszpańska i latynoamerykańska, a nawet hebrajska. Śpiewają również w języku polskim.
Łączą ich nie tylko więzy krwi, ale także ścisłe pokrewieństwo duchowe – Mirjana, Lucia, Marie-Elisée i Nikolai Gerstnerowie urodzili się w Niemczech. Ich korzenie rodzinne sięgają Francji, Rosji i Bałkanów, zaś dorastali i uczyli się w Ekwadorze. - Jesteśmy rodzeństwem, siostrami i braćmi. Łączą nas nie tylko więzy krwi, ale chcemy też pokazać, że wszyscy chrześcijanie są duchowymi braćmi i siostrami” – mówią członkowie grupy Harpa Dei, co znaczy „Harfa Boża. Cała czwórka otrzymała długą formację duchową w religijnej wspólnocie katolickiej.
Zespół występował do tej pory m. in. w Meksyku, Ekwadorze, Palestynie i Izraelu,
Stanach Zjednoczonych, Rosji i na Litwie. Koncert na łódzkiej Retkini był ostatnim z
cyklu występów w Europie (po Warszawie, Olsztynie i Spręcowie), przed wyjazdem
zespołu do Stanów Zjednoczonych, gdzie wystąpią m.in. Maine, Wisconsin i Ohio.