. Jednak najtrudniejsze próby, z którymi przyszło mu się zmierzyć, miały miejsce za murami więzienia na Rakowieckiej, gdzie był brutalnie przesłuchiwany i torturowany przez władze komunistyczne. Historię abp Baraniaka opisał Czesław Ryszka w swojej najnowszej książce „Misja i Krzyż”.
Aresztowanie i dramatyczne początki
Arcybiskup Baraniak został aresztowany w 1953 roku, tego samego dnia, kiedy zatrzymano prymasa Wyszyńskiego. Dla władz komunistycznych celem było podważenie autorytetu Kościoła i rozbicie jego struktury. Baraniak, jako bliski współpracownik prymasa Wyszyńskiego i jego sekretarz, stał się głównym obiektem śledztwa. Chciano zmusić go do zeznań, które mogłyby pogrążyć prymasa i ułatwić władzom przeprowadzenie pokazowego procesu przeciwko hierarchom Kościoła katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tortury i przesłuchania – „Mokry karcer”
Pobyt w więzieniu na Rakowieckiej był dla abp. Baraniaka niezwykle brutalnym doświadczeniem. Był przetrzymywany w „mokrym karcerze” – ciemnej, zimnej celi zalanej wodą, w której musiał przebywać nago, nie mając możliwości odpoczynku ani snu. Woda była lodowata, a jego skóra była stale wystawiona na działanie wilgoci. Na jego głowę spadały fekalia, a przemoc fizyczna była codziennością. Wszystko to miało na celu złamanie jego ducha i wywołanie strachu, który mógłby sprawić, że zgodzi się na współpracę z władzami.
Reklama
Ponadto abp. Baraniak był pozbawiony kontaktu z rodziną i Kościołem. Odmawiano mu wizyt kapłanów oraz możliwości uczestniczenia w sakramentach. Izolacja była kolejnym narzędziem, które miało doprowadzić go do załamania.
Niezłomna postawa i siła ducha
Mimo nieludzkiego traktowania, Antoni Baraniak nie poddał się naciskom i nie wydał prymasa Wyszyńskiego. Wiedział, że jego zeznania mogłyby posłużyć władzom do osłabienia Kościoła katolickiego w Polsce. Jego heroiczna postawa uchroniła nie tylko prymasa, ale także jedność Kościoła, który w latach stalinowskich był jednym z najważniejszych bastionów oporu wobec reżimu komunistycznego.
Według zapisków prymasa Wyszyńskiego, który dowiedział się o cierpieniach Baraniaka, arcybiskup swoim spokojem i odwagą dawał przykład współwięźniom. Pomimo fizycznego wyniszczenia, jego duch był niezłomny. Dzięki temu stał się dla wielu współwięźniów symbolem męstwa i wiary.
Skutki tortur i późniejsza posługa
Dopiero w 1956 roku, wraz z październikową odwilżą polityczną, Antoni Baraniak został uwolniony. Jednak skutki więziennych tortur pozostały z nim na zawsze. Mimo osłabionego zdrowia, nie zrezygnował ze swojej misji. W 1957 roku został mianowany arcybiskupem metropolitą poznańskim, gdzie kontynuował swoją działalność duszpasterską. Do końca życia był pod obserwacją służb komunistycznych, które wciąż obawiały się jego autorytetu.
Dziedzictwo i pamięć o bohaterze
Arcybiskup Antoni Baraniak pozostawił po sobie przykład niezłomnej wiary i odwagi w obronie Kościoła. Jego historia jest świadectwem siły ducha i wierności ideałom, nawet w obliczu nieludzkiego cierpienia. Dziś jego imię przywołuje się jako symbol niezłomności Kościoła katolickiego w Polsce, który w najciemniejszych czasach potrafił pozostać wierny swoim zasadom.
Poznaj całą historię abp Baraniaka w najnowszej książce Czesława Ryszki „Misja i Krzyż”, Wydawnictwo Esprit: ksiegarnia.niedziela.pl.