Jak przypomniał biskup bydgoski, Episkopat Polski w specjalnym liście pasterskim przed beatyfikacją, podziękował żyjącej matce księdza Jerzego: „Pragniemy z najgłębszym szacunkiem i wdzięcznością powiedzieć w imieniu Kościoła i Polski: Mamo, „Bóg zapłać” za takiego Syna! „Bóg zapłać” za takiego Kapłana! „Bóg zapłać” za Twoją wiarę!” - cytował biskup bydgoski, nawiązując dalej do klimatu domu rodzinnego męczennika.
Biskup dodał, że Marianna Popiełuszko „znała dużo pieśni, wierszyków i takich powiedzonek, których uczyła swoje dzieci”. - Chociażby taki wierszyk - matczyne polecenie na życie: „Kochać ludzi, kochać Boga to do nieba prosta droga”. No i oczywiście standardowe powiedzenie: „Bez Boga ani do proga”. - Rodzina jest pierwszą szkołą wiary i patriotyzmu. W niej, na kolanach matki lub babci, zdobywa się wiarę. A kiedy jeszcze zostaje ona wzmocniona na kolanach ojca czy dziadka, staje się fundamentem przetrwania wartości chrześcijańskich i patriotycznych - powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ordynariusz diecezji bydgoskiej zauważył, że podczas pielgrzymki w 1991 roku do Polski - we Włocławku - Jan Paweł II wspominał księdza Jerzego. Według papieża - jak dodał - jest on wzorem w budowaniu duchowej jedności Europy.
Reklama
Co dziś powiedziałby i zrobiłby bł. ks. Jerzy Popiełuszko? Jak oceniłby świat, w którym żyjemy? - pytał bp Krzysztof Włodarczyk. - Dokładnie to samo, co wtedy. Tu się nic nie zmieniło. Modliłby się i podkreślał, że wiara oraz zaufanie Bogu są w życiu najważniejsze. To nam daje dostęp do bożej łaski i otwiera na wartości, które można w sobie budować. Miłość, wiara, odpowiedzialność, godność człowieka, tworzenie relacji z drugim i niepotępianie go. Bez tego nic nie da się osiągnąć - powiedział.
Biskup zaapelował, by współczesny człowiek nie dał się podzielić i nie ulegał samooskarżeniu.
- Zobaczmy, że dziś takie myślenie wśród polityków, to są wręcz antypody. A przecież w czasach posługi ks. Popiełuszki oni wszyscy przy nim stali. To był fenomen. Na Mszach św. za ojczyznę gromadziły się tłumy. Może nadszedł właśnie czas, abyśmy te rzeczy w sobie poukładali. On budował dla nas schody do nieba, byśmy się wzajemnie nie zaszczuli. To nie on nas potrzebuje, ale my jego - dodał.
Według biskupa Włodarczyka nie chodzi tylko o organizowanie eventów, ale o czytanie jego kazań i homilii w oryginale. - Dlaczego ludzie tak bardzo chcieli słuchać jego sów? Jak to możliwe, skoro ks. Jerzy nie był ani zręcznym mówcą, ani wybitnym teologiem. I właśnie na tym polega świętość. Nie na super mocy i na byciu super człowiekiem. Bo Pan Bóg wybiera odwrotnie. On dopiero czyni z człowieka bohatera mocnego mocą Ducha Świętego, mocą powołania kapłańskiego - stwierdził.
Biskup przypomniał również, że błogosławiony nie był herosem ani bohaterem, ale schorowanym, wątłym człowiekiem, który jednak nie odmawiał pomocy, jeśli ktoś o nią prosił. - Często wyczerpany, niewyspany, jechał odprawiać Mszę św., gdzie go poproszono, odwiedzał internowanych, niósł pomoc duchową i materialną ich rodzinom, chodził na procesy sądzonych, by dodawać im odwagi, dzielił się wszystkim, co dostawał, którzy byli w potrzebie, a przede wszystkim jednoczył ludzi dzielonych przez komunistyczny reżim. Skąd czerpał siły? Z Eucharystii i z modlitwy różańcowej. Zaufał Bogu do końca i pozwolił Mu się poprowadzić tam, gdzie ani on, ani nikt inny nie chciał pójść - podkreślił.
Reklama
Według biskupa bydgoskiego w 40. rocznicę jego męczeństwa można znaleźć w życiu społecznym i politycznym dużo analogii do czasów, w których przyszło mu żyć. Tu wymienił: walkę z krzyżem i religią. - Zdawało się, że po 1990 roku problemy, które bolały ks. Jerzego, już nie wrócą. A tu znowu wierzący wezwani są do zajmowania jasnego stanowiska w sprawach wiary, do obrony wartości chrześcijańskich. W jaki sposób to czynić, pokazuje nam ks. Jerzy: pokojowo, z szacunkiem dla bliźniego, ale stanowczo, bezkompromisowo i zawsze stając po stronie prawdy. Jakimi metodami? To ks. Jerzy także pokazał: modlitwą za tych, którzy prześladują religię i jej wyznawców, gotowością do dialogu, otwartością serca, pokorą, łagodnością. Bł. księże Jerzy módl się za nami! Módl się za naszą ojczyznę i za Kościół Święty - zakończył homilię bp Krzysztof Włodarczyk.
Mszy św. przewodniczył abp nominat szczecińsko-kamieński Wiesław Śmigiel. Przy ołtarzu modlili się również: biskup włocławski Krzysztof Wętkowski, biskup płocki Szymon Stułkowski oraz biskupi seniorzy: Wiesław Mering i Stanisław Gębicki.
W katedrze modlili się kapłani, osoby życia konsekrowanego, przedstawiciele władz różnych szczebli oraz rodzina błogosławionego. Przybyły także liczne poczty sztandarowe.