„U księdza Michała byliśmy wczoraj z wizytą z kancelarii. Od strony duchowej, psychologicznej, psychicznej jest wszystko w porządku, ksiądz Michał się oczywiście nie poddaje, on cały czas walczy i o swoje zdrowie i o prawdę w tej sprawie. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię tak naprawdę tego stanu zdrowotnego, tego fizycznego, to tutaj państwo wzięło na siebie odpowiedzialność za zdrowie księdza” - zrelacjonował mecenas Michał Skwarzyński na antenie Telewizji wPolsce24.pl, przekazując nowe informacje na temat więzionego księdza Michała Olszewskiego.
Portal wPolityce.pl ustalił, że XI Wydział Penitencjarny Sądu Okręgowego w Warszawie nie zgodził się na uwolnienie księdza Michała Olszewskiego z aresztu, po głośnej uchwale Sądu Najwyższego, z której wynika, że prokurator Dariusz Korneluk nie jest legalnym Prokuratorem Krajowym. To ważne, gdyż to on stoi za śledztwem dotyczącym m.in. duchownego i pod jego nadzorem toczy się to postępowanie. Warszawski Sąd uznał, że uchwała nie wiąże go w decyzji dotyczącej księdza Olszewskiego. To jednak nie koniec. Uczciwym procesom grozić może próba ręcznego sterowania składami orzekającymi!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skwarzyński zabiera głos
Do sprawy na antenie Telewizji wPolsce24 odniósł się mecenas Michał Skwarzyński, pełnomocnik księdza Michała Olszewskiego.
Reklama
To było zarządzenie sądu penitencjarnego. W Polsce jest tak system skonstruowany, że sąd penitencjarny niezależnie od wszystkich innych okoliczności może każdego wypuścić z więzienia. To jest taka kompetencja tego specyficznego sądu i ja z tej kompetencji postanowiłem skorzystać, niestety nieudanie, bo pani sędzia, która tę sprawę rozpoznawała, nie miała odwagi, żeby zająć się sprawą czy Korneluk albo Bilewicz byli prokuraturami krajowymi, czy też nie. Uciekła od tego tematu a szkoda — mówił.
Na pewno będę to żalił, żeby sąd penitencjarny się wypowiedział, czy prokurator Barski jest Prokuratorem Krajowym, a jeżeli jest, to jakie są skutki dla sprawy Funduszu Sprawiedliwości, bo ja twierdzę, że nie jest przedłużone śledztwo, to nie może ktoś spędzać czasu w areszcie, bo śledztwa nie ma — powiedział.
Mało tego, wszelkie postanowienia w tej sprawie są wydane przez uzurpatorów, a nie prokuratorów Prokuratury Krajowej albo Prokuratora Krajowego — ocenił gość Telewizji wPolsce24.
Walka trwa
Michał Skwarzyński podkreślił jednak, że taka decyzja nie oznacza, że to już koniec walki w tej sprawie.
My mamy do rozpoznania zażalenie na tymczasowe aresztowanie, które będzie rozpoznawane 26 października, więc to nie jest tak, że to jest koniec walki. W przyszłym tygodniu będzie rozstrzygała się kwestia w sądzie apelacyjnym w Warszawie prawidłowości tego postanowienia, które wydała pani Magdalena Wójcik, która później dziwnym zbiegiem okoliczności trzy dni potem awansowała na przewodniczącą wydziału, właśnie w zakresie prawidłowości stosowania tymczasowego aresztowania wobec księdza i urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości — kontynuował.
Mecenas został zapytany o to, czy spodziewa się tego, że podjęta zostanie próba tego, aby trzeci raz przedłużyć areszt wobec księdza Michała Olszewskiego.
Reklama
Oczywiście, taka próba już jest podjęta. 22 października jest wyznaczony termin dostawienia kolejnych zarzutów księdzu Michałowi Olszewskiemu, tylko to będzie dostawienie znowu przez uzurpatorów, a nie przez prokuratorów w Prokuraturze Krajowej — powiedział.
Mało tego, będzie to znowu obejście postanowienia Sądu Apelacyjnego, który ten areszt już skrócił raz do 31 sierpnia i to będą znowu jakieś sztuczne zarzuty, sztuczna historia, zresztą tak samo wadliwie przeprowadzona, jak w przypadku posła Marcina Romanowskiego — dodał.
Nowe informacje o zdrowiu
Michał Skwarzyński przekazał też nowe informacje na temat stanu zdrowia duchownego.
U księdza Michała byliśmy wczoraj z wizytą z kancelarii. Od strony duchowej, psychologicznej, psychicznej jest wszystko w porządku, ksiądz Michał się oczywiście nie poddaje, on cały czas walczy i o swoje zdrowie i o prawdę w tej sprawie — podkreślił.
Natomiast jeżeli chodzi o kwestię tak naprawdę tego stanu zdrowotnego, tego fizycznego, to tutaj państwo wzięło na siebie odpowiedzialność za zdrowie księdza. Wszyscy wiemy, jak on wyglądał, kiedy wychodził z przesłuchania dotyczącego tortur w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Każdy może sobie może sam opinię wyrobić, jak to państwo w tym zakresie ten egzamin zdało — podsumował prawnik.