Reklama

Felietony

Od początku chodziło tylko o jedno

Rok po wyborach dziennikarze i komentatorzy polskiej sceny politycznej analizują co się zmieniło w naszym kraju. Niektórym żyje się lepiej (rządzącym głównie, ich bliskim i znajomym), ale nawet sympatycy obecnej władzy, bliscy jej ideologicznie – czują niesmak.

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za wolno, za słabo, chaotycznie, bez pomysłu, polotu i wizji. Minął rok od wyborów, a Polacy pytani o swoje odczucia co do zmian, zdają się mówić: „Niewiele się zmieniło, a jak już to na gorsze”. Według sondażu IBRiS, aż 43,8% respondentów uważa, że ich życie nie zmieniło się ani na lepsze, ani na gorsze. To statystyka, która mówi wiele o realiach politycznych po tym jak opadł kurz kilkuletniej histerii i egzaltacji. Jeśli dodać do tego, że 26,9% ankietowanych uważa, że sytuacja się pogorszyła i żyje im się gorzej niż za rządów prawicy, to mamy naprawdę niepokojący obraz dla rządzącej koalicji.

Ktoś powie: ale o co chodzi, przecież to dobrze, że zmiana władzy nie oznacza radykalne zmiany w życiu obywateli – tak jest w ustabilizowanych demokracjach, a do tego dążymy. nie do końca tak jest. Zmiany, które naprawdę zaszły, czyli obchodzenie albo łamanie przepisów, zmienianie prawa bez zmian ustaw, chaos prawny i faktycznie zamykanie ust instytucjom, które miała konstytucyjne obowiązki kontrolowania władzy wykonawczej – to wszystko rzeczy, których skutków zwykły Kowalski nie zauważy z dnia na dzień. Dziś odczuwa wzrost cen i kosztów życia, utratę pracy w wielu miejscach, zastój i brak perspektyw oraz ambicji. Gdyby było inaczej, to większość Polaków czułaby, że od 15 października coś realnie zmienia się na lepsze. A tak nie jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stołki, chaos i władza dla samej władzy

Reklama

Nawet jeśli przyjąć argument, że jest równie źle co za rządów Prawa i Sprawiedliwości, to przecież to jest kompromitujące dla uśmiechniętej koalicji, która głosiła wszem i wobec że „pisowska władza” to brak demokracji, faszyzm i koniec świata. Skoro dla wielu osób ten okres wcale nie jawi się dziś w tak ciemnych barwach, to jak można (jak to zrobiła wczoraj Platforma Obywatelska) ogłaszać, że rok temu „pokonało się zło”?

Takie hasła miały szansę zażreć przed i krótko po wyborach, ale nie teraz gdy obietnica „100 konkretów na 100 dni” brzmi dziś jak ponury żart. Jest tak dlatego, że to było tak duże kłamstwo, że ta deklaracja od początku była niemożliwa do spełnianie. Co zresztą premier Donald Tusk doskonale wiedział, składając ją na dziesiątkach spotkań. Jaki był cel? To chyba oczywiste: władza dla samej władzy, zemsta, stołki, pieniądze i bezkarność.

Nie oszukujmy się. Od początku chodziło im tylko o jedno – władzę. Choć obecna ekipa rządząca opakowywała swoje obietnice w piękne słowa o demokratycznych wartościach, prawach obywatelskich i ratowaniu Polski przed „faszyzmem”, to rzeczywistość pokazała, że zmiany nie idą w parze z tymi szlachetnymi hasłami, że tych zmian nie ma. Dziś, rok po wyborach, możemy jedynie patrzeć na to, jak wiele z przedwyborczych obietnic zostało złamanych lub złożonych z pełną świadomością, że nigdy nie będą mogły zostać zrealizowane.

Co ciekawe, nawet ci, którzy głosowali na obecną koalicję, zaczynają dostrzegać niespójności między obietnicami a rzeczywistością. Niezadowolenie rośnie, a zamiast długoterminowych reform, widzimy politykę doraźnych korzyści – stołki, wpływy, przywileje. Wspaniała „opozycja demokratyczna”, która miała być antidotum na „pisowską ciemność”, sama staje się dla wielu rozczarowaniem i symbolem nienasycenia władzą.

Rok po wyborach widać, że dla wielu zmiana władzy była zmianą tylko z nazwy. Polacy wciąż borykają się z tymi samymi problemami: rosnącymi kosztami życia, chaosem prawnym i brakiem wyraźnych kierunków na przyszłość. I może to jest największa lekcja z tego roku: władza dla samej władzy nie rozwiąże problemów ludzi. Bez realnej wizji, konsekwencji i odwagi w reformowaniu państwa, wszelkie polityczne hasła, nawet te najbardziej wzniosłe, pozostaną tylko pustymi słowami.

2024-10-16 06:40

Oceń: +7 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ten nieznośny kontrast

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ciężko czasem połapać się w tym, co jest aktualnie „dozwolone” w ocenie Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów. Gdy po utracie władzy w 2015 r. Grzegorz Schetyna ogłosił, że będą „totalną opozycją”, hasło to stało się nośne i zaczęło być stosowane do opisu stylu uprawiania polityki i kursu jaki obrała ówczesna opozycja. Po jakimś czasie był foch. PO i jej media wściekały się, że się mówi o „totalnej opozycji”, a nawet zarzucały prawicy, że to obraźliwe hasło przezeń wymyślone. Fakty były nieważne i nagranie, bo przecież te słowa Schetyna wypowiedział publicznie, stało się to hasło zakazane, a przynajmniej źle widziane. Dlaczego? Pewnie dlatego, że idealnie oddawało stan ducha obozu politycznego, który nad metorykę postawił emocje. Złe emocje dodajmy.

Te emocje rosły i rosły, a tym samym poziom debaty spadał. Skończyło się na wulgarnym „wypierd***ć”, które wykrzykiwała na ulicy powiadała w Sejmie obecna minister do spraw równości (sic!) i rozpowszechnionym przez ówczesną opozycję „jeb***”. Ten język miał na celu podtrzymanie nienawiści politycznej, która miała zastąpić samodzielny, racjonalny osąd rzeczywistości. Oczywiście nie przeszkadzało to prezentować się jako obóz miłości, czego symbolem miały być przyklejone serduszka. To właśnie wtedy uknuto hasło o „uśmiechniętej Polsce”, które dziś funkcjonuje coraz częściej jako ironiczne określenia na działania i słowa, które przeczą tej samoocenie obecnej władzy. Dzieje się tak, ponieważ kontrast między propagandą, a rzeczywistością zaczyna już doskwierać nawet tym, którzy 15 października oddali głos na, właśnie, „uśmiechniętą koalicję”.
CZYTAJ DALEJ

Czy moje „tak” powtarzam czynem każdego dnia?

2024-12-19 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Bóg nieustannie posyła do nas swoich aniołów. Jednych, aby zapewnić nas o swojej miłości, innych, aby przekazać nam swoje słowo, jeszcze kolejnych, aby otoczyć nas troską i opieką. Wystarczy mieć otwarte oczy i serce, aby ich dostrzec. Czy jednak jak Maryja mam odwagę mówić Bogu w ich obecności „Niech mi się stanie według Twego słowa”?

Maryja w momencie Zwiastowania była młodą dziewczyną, nastolatką. Była już przyrzeczona Józefowi, a nawet zaślubiona, choć jeszcze nie zamieszkali razem. Wizyta anioła musiała być dla niej całkowitym zaskoczeniem, szokiem, a przekazane przez niego słowo jeszcze większym. Co odpowiedzieć? Zgoda oznacza niebezpieczeństwo śmierci. Jak zareaguje Józef? Jak postąpią najbliżsi? Kto mi uwierzy? Ufność i bezgraniczne oddanie się Bogu przezwycięża jednak wszelki lęk i obawy. Liczy się tylko jedno: wola Boga, zbawienna wola Boga i Jego plany.
CZYTAJ DALEJ

Nowy Targ: górale protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej

Dziś w Parku Miejskim w Nowy Targu, górale protestowali przeciwko planom Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zamierza wprowadzić nowy obowiązkowy przedmiot szkolny, edukację zdrowotną. - Minister edukacji łamie prawa rodziców. To z rodzicami ustala się program, zgodnie z ich przekonaniami. To rodzice decydują jak są wychowywane ich dzieci - podkreśliła obecna na manifestacji Magdalena Czarnik, socjolog, prezes Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci.

Manifestacja zgromadziła około 200 osób. Wiele z nich trzymało w rękach flagi narodowe. Na początku głos zabrał ks. prałat Władysław Zązel, który poprowadził też modlitwę w intencji obrońców ojczyzny. Wspomniał twórców podwalin edukacji w Polsce - Staszica i Kołłątaja. - Dobrze, że manifestujemy więź z Bogiem, kościołem, troską o wychowanie. Dzieci nie tylko trzeba - mówiąc po góralsku - uchować, ale wychować na człowieka - mówił ks. prałat Władysław Zązel, kapelan Związku Podhalan.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję