A oto pełen tekst komentarza:
Jedynym sensem śmierci 298 pasażerów malezyjskiego samolotu może być pokazanie, jakie znaczenie dla Europy i świata ma to, co dzieje się dziś na Ukrainie. Miejmy nadzieję, że w następstwie tej zbrodni upadną stereotypy, za pomocą których Zachód tłumaczy swą bierność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po pierwsze nie jest to żaden lokalny konflikt władz Ukrainy z prorosyjskimi "separatystami", którzy pragną większej autonomii. Jest to regularna wojna prowadzona przez Rosję. Jej celem jest odbudowa imperium rosyjskiego, która bez inkorporacji Ukrainy - bądź jej części - nie jest możliwa. Państwo rosyjskie rozwijało się zawsze w oparciu o zabór. Innego pomysłu na budowanie swej wielkości nie wynalazło do dziś.
Po drugie, atak na samolot - jeśli został dokonany z rosyjskiego sprzętu - pokazuje, że Rosja i jej agenci nie cofną się przed żadną zbrodnią. Rosja nie jest w stanie być partnerem dla wolnego świata. Zawsze będzie zagrożeniem. To wpisane jest w samą istotę jej polityki. Tak było w 1920 i w 1945 r. roku, tak jest i dziś. W epoce globalizacji wnioski z tego wyciągnąć musi cały świat, a nie tylko najbliżsi sąsiedzi Rosji.
Po trzecie, Zachód powinien przestać się obawiać radykalnych sankcji wobec Rosji. Bowiem Rosja, aby żyć, o wiele bardziej potrzebuje współpracy z Zachodem, niż Zachód współpracy z Rosją. Silne sankcje spowodują zubożenie Zachodu, ale i upadek gospodarczy Rosji. A tego Putin boi się jak ognia.
Po czwarte Zachód, oprócz pomocy Ukrainie, powinien skierować środki na wsparcie środowisk opozycyjnych w Rosji. Należy wspomóc tam budowę społeczeństwa obywatelskiego. Tylko ono może stanowić przeciwwagę dla neototalitarnego reżimu Putina. W tej sprawie mogą pomóc i Kościoły. Taki może być jedyny sens kontynuacji polsko-rosyjskiego dialogu Kościołów rozpoczętego przed 2 laty. Bowiem poza hierarchią, w rosyjskim prawosławiu istnieją godne wsparcia kręgi opozycyjne wobec Putina.