Był czas na wspólną modlitwę, podziękowania i wspomnienia. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga, a koncelebrowali kapłani przez lata posługujący we wspólnocie. – Ta wspólnota jest naprawdę wielkim darem dla diecezji. Dziękuję za jej wkład w ewangelizację, za zaangażowanie w dzieło synodu – podkreślał bp Małyga. W homilii, pochylając się nad Słowem Bożym usłyszanym podczas liturgii, mówił o radosnych powrotach do Pana. Pierwszym z takich powrotów jest historia Hioba. – Hiob wraca z drogi cierpienia i z drogi poniżenia, ale także z duchowej drogi, na której w wyjątkowy sposób poznał Boga. To nie tylko powrót do zdrowia, odzyskanie rodziny i bogactwa, a przede wszystkim droga coraz większej bliskości Boga, przejście od „słyszenia” do „widzenia”. Oczywiście to widzenie ostateczne, dosłowne, stanie się udziałem przyjaciół Pana dopiero po naszej śmierci, ale w jakimś sensie jest także naszym doświadczeniem dzisiaj – tłumaczył hierarcha.
Reklama
O drugim radosnym powrocie usłyszeliśmy w Ewangelii, uczniowie Jezusa wracają z posłania przez swojego Mistrza. – Są szczęśliwi, wykonali misję. Cieszą się jednak nie z tego, z czego cieszyć się powinni. Nie z tego, że lud przyjął Pana Jezusa, ale są zadowoleni, że mają władzę nad złymi duchami, że im się coś udało. Okazali się bardziej misjonarzami niż uczniami, bardziej działaczami niż bliskimi Jezusa. Apostołowie nie przeżyli radości w Duchu Świętym, tylko w sobie – zaznaczał bp Małyga. Jezus musiał ich skorygować i przypomnieć, że to nie stało się ich mocą. Zatem z czego się trzeba cieszyć? – Nie tyle z poszczególnych darów, ale przede wszystkim ze zbawienia, że nasze imiona są zapisane u Boga, a nie na piasku, by obrócić się w nicość. Bóg chce, żebyśmy się cieszyli z tego, co widzimy i słyszymy, bo Dawid chciał to widzieć, a nie widział, bo Eliasz chciał to słyszeć, a nie słyszał. Nie wyobrażali sobie nawet, że Bóg stanie się człowiekiem, rozbije namiot między ubogimi i da im swoje ciało do jedzenia, swoją krew, która wyzwala z grzechów – mówił biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wśród radości uczniów widzimy jeszcze większą tajemnicę Jezusa, który przeżywa radość w Duchu Świętym. – Radość w Duchu Świętym jest radością współdzieloną. Życie Duchem Pocieszycielem udziela się innym. Radość jednego człowieka sprawia, że w sercu drugiego rodzi się światło, młodość, twórczość i wtedy stają się darem dla innych – przekonywał hierarcha.
Wspólnota Dar powstała w 1986 roku, kiedy grupa studentów z Duszpasterstwa Akademickiego „Redemptor” po przeżyciu Seminarium Odnowy w Duchu Świętym zapragnęła kontynuacji. Kończąc studia zdecydowali się utworzyć nową wspólnotę. – 35 lat temu zakochaliśmy się w Jezusie. To zakochanie nie mija, ale się rozwija. Rozwija się właśnie we wspólnocie, tutaj się nawzajem podtrzymujemy, tutaj formujemy. Naszym pragnieniem było także, aby wszystkim, których spotkamy, opowiedzieć o Bożej Miłości, stąd nasz rys ewangelizacyjny – opowiadali podczas jubileuszu o wspólnocie jej liderzy. Wspólnota ma charakter między parafialny, w ramach działań ewangelizacyjnych prowadziła m.in. rekolekcje na Białorusi i Ukrainie, Seminaria Odnowy w różnych parafiach diecezji czy rekolekcje rodzinne. – Staramy się włączać w inicjatywy proponowane w ramach Nowej Ewangelizacji, ale przede wszystkim pragniemy otwierać się osobiście i wspólnotowo na prowadzenie Ducha Świętego – mówią członkowie.