Według tej informacji w napisanym po arabsku ultimatum datowanym 17 lipca Ibrahim zażądał od chrześcijan, że albo zapłacą IS określone kwoty pieniędzy, albo przejdą na islam. W przeciwnym razie grozi im śmierć przez ścięcie mieczem.
Ks. Majeed twierdzi, że rodziny chrześcijańskie uciekły w kierunku Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego, odległej od Mosulu o 40 minut jazdy autem. Niektóre rodziny chciały szukać schronienia w chrześcijańskich wioskach koło Mosulu, jednak ich mieszkańcy również uciekli ze strachu przed bojówkami IS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sytuacja w Irbilu jest coraz bardziej napięta, bowiem miasto nie jest przygotowane na tak wielką falę uchodźców. Ponadto sytuację utrudniają różnice kulturowe pomiędzy mówiącymi po kurdyjsku mieszkańcami Irbilu i uchodźcami, posługującymi się chaldejskim lub arabskim.
Ks. Majeed prosi wszystkich chrześcijan o modlitwę za dotkniętych konfliktem w Iraku. Jego informacje potwierdził wczoraj chaldejski patriarcha Babilonii Louis Raphaël I Sako. „Po raz pierwszy w historii Iraku, w Mosulu nie ma już chrześcijan”, stwierdził patriarcha.
Według naocznych świadków ultimatum ogłoszono w piątek przez głośniki meczów. Patriarcha Sako powiedział, że osoby opuszczające miasto mogły mieć tylko odzież na sobie i żadnych bagaży. Od tej chwili ich domy przeszły w ręce islamistów.
Reklama
W czasie walk grupa terrorystyczna IS podpaliła siedzibę syryjsko-katolickiego biskupa Mosulu. Poinformował dziś o tym Radio Watykańskie syryjsko-katolicki patriarcha Ignacy Józef III Younan.
Fakt, że pozostający w Mosulu chrześcijanie otrzymali ultimatum do opuszczenia miasta, potwierdził także katolicki arcybiskup Bagdadu Jean Benjamin Sleiman. Według tej informacji wszyscy chrześcijanie – o ile nie przejdą na islam, lub nie wpłacą sądom islamskim odpowiedniej kwoty „ochronnej” – muszą opuścić miasto dziś do północy. Jeśli tego nie uczynią, grozi im śmierć. „Mosul utracił już swój komponent chrześcijański”, ubolewał hierarcha w rozmowie z włoską agencją SIR. Przed zajęciem miasta przez bojowników IS wśród ok. 1,5 mln mieszkańców miasta żyło kilka tysięcy chrześcijan.
Abp Sleiman wyraził też zatroskanie losem chrześcijańskich uchodźców. Uciekającym z miasta chrześcijańskim rodzinom islamiści IS odbierają na punkcie kontrolnym pieniądze, auta i wszystkie przedmioty, które mieli przy sobie. Zanim dotrą do pierwszej wioski chrześcijańskiej, muszą pokonać wiele kilometrów na piechotę i w upale.