Czwarta niedziela okresu wielkanocnego w całym Kościele jest przeżywana jako Niedziela Dobrego Pasterza. W ten dzień podczas Eucharystii wsłuchujemy się w słowa mówiące o Jezusie, który jest Dobrym Pasterzem, oddającym życie za braci. Od 50 lat jest to także dzień modlitw o powołania kapłańskie. Wszyscy wierni, w kościołach na całym świecie, proszą Boga o ludzi, którzy na wzór Jezusa - Dobrego Pasterza, oddadzą się na służbę ludziom jako kapłani.
Reklama
Niedziela Dobrego Pasterza nabiera szczególnego znaczenia w diecezji rzeszowskiej. W tym roku bowiem świętujemy 20-lecie funkcjonowania Wyższego Seminarium Duchownego w naszym Kościele lokalnym. Jest to dobra okazja, aby przez chwilę zatrzymać się nad tematem powołań kapłańskich w życiu naszej diecezji. Przygotowane z okazji jubileuszu zestawienie liczb przyjętych do seminarium na pierwszy rok oraz alumnów wyświęconych na prezbiterów, nasuwa nam pewne wnioski i spostrzeżenia. W zestawieniu tym widzimy dość wyraźny spadek liczby powołań. Jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych oraz w pierwszych latach trzeciego tysiąclecia, do naszego seminarium było przyjmowanych około trzydziestu kleryków. Od kilku lat liczba ta nie przekracza dwudziestu kandydatów. Podobnie można zauważyć spadek liczby wyświęconych. Ujmując te statystyki nieco prościej: pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, w naszym seminarium kształciło się około stu pięćdziesięciu alumnów, dziś jest ich nieco ponad siedemdziesięciu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zasadnym jest postawienie pytania: dlaczego tak się dzieje? Zapewne na to pytanie nie ma jednej, oczywistej odpowiedzi. Na taki stan rzeczy ma wpływ wiele czynników: wśród nich demograficzne, społeczne czy kulturowe. Nie możemy jednak pominąć czynników związanych z naszą postawą duchową. W „Przesłaniu radiowym” z 11 kwietnia 1964 r. papież Paweł VI zaznaczył, że sprawa powołań jest „wyraźnym znakiem żywotności wiary i miłości poszczególnych wspólnot parafialnych i diecezjalnych”. Malejąca liczba powołań w jakiejś mierze jest zatem także owocem osłabienia wiary i miłości, którego doświadczamy w naszej lokalnej rzeczywistości. Jest jednocześnie wyraźnym znakiem dla wszystkich zatroskanych o dobro Kościoła, mobilizującym do modlitwy i działania na rzecz budzenia nowych powołań.
Kiedy widzimy zmniejszającą się liczbę powołań, musimy sobie uświadomić, że Bóg jest wierny swoim obietnicom, i tak jak kiedyś, tak i dziś powołuje wielu ludzi do kapłaństwa. Problemem jest jednak to, że coraz trudniej usłyszeć wezwanie do pójścia za Jezusem, jeszcze zaś trudniej pozytywnie na nie odpowiedzieć. Jak zaznaczył Benedykt XVI „Powołania kapłańskie i zakonne rodzą się z doświadczenia osobistego spotkania z Chrystusem, ze szczerego i ufnego dialogu z Nim”. Zadaniem Kościoła jest zatem przede wszystkim wprowadzać kolejne pokolenia młodych ludzi w osobistą relację z Jezusem Chrystusem. Taka relacja rodzi się na modlitwie, podczas słuchania Słowa Bożego, poprzez godne i pełne wiary celebrowanie i przeżywanie sakramentów świętych, w świadectwie służby ubogim i potrzebującym. Oczywiście nie są to wyłączne drogi spotkania z Jezusem, ale wydają się one podstawowe i bardzo ważne. Budowanie więzi przyjaźni z Chrystusem pozwala usłyszeć głos, aby właśnie z Nim związać całe życie, odpowiadając na wezwanie: „Pójdź za Mną”. W praktyce odpowiedź na to wezwanie wyrazi się w postawieniu Chrystusa na pierwszym miejscu w życiu powołanego. To Chrystus - Syn Boży, który wzywa człowieka do jedności ze sobą, ma stać się treścią jego życia. Postawić Chrystusa na pierwszym miejscu oznacza: dać mu pierwszeństwo przed rodziną, pracą, osobistymi zainteresowaniami a nawet przed samym sobą. Taka postawa domaga się głębokiej wiary i odwagi a także autentycznej miłości do Jezusa, Kościoła i ludzi.
Chciałbym zachęcić wszystkich, którym leży na sercu dobro Kościoła, do żarliwej modlitwy o powołania oraz do tworzenia we własnych środowiskach klimatu sprzyjającego rozwojowi i dojrzewaniu powołań. Ludziom zaś młodym, którzy wchodzą w dorosłe życie, chciałbym przywołać mobilizujące słowa Benedykta XVI: „Drodzy młodzi, nie lękajcie się pójść za Nim i podążać drogami trudnymi, wymagającymi odwagi i miłości oraz ofiarnego zaangażowania!”