Reklama

Prosto i jasno

Dar na wielkanocne święta

Niedziela Ogólnopolska 13/2013, str. 36

[ TEMATY ]

Franciszek

BostonCatholic / Foter.com / CC BY-ND

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad osiem wieków temu św. Franciszek usłyszał od Chrystusa polecenie: „Franciszku, idź, odbuduj mój Kościół!”. Początkowo pomyślał, że chodzi o będący w ruinie kościółek św. Damiana pod Asyżem, w którym usłyszał te słowa. Wkrótce jednak zrozumiał, że wezwanie dotyczy nie samych murów tej świątyni, ale ducha całego Kościoła Chrystusowego. Ktokolwiek zna choćby pobieżnie losy św. Franciszka z Asyżu, bez trudu odnajdzie motyw wyboru imienia, jakim kierował się kard. Jorge Mario Bergoglio. Jak sądzę, papież Franciszek, przyjmując imię Biedaczyny z Asyżu, sięgnął po wielowymiarowy wzór osobowy dla swojego pontyfikatu. Dla jednych bowiem św. Franciszek to łagodna postać, kojarzona z oswojeniem przez niego wilka. Dla innych to pokorny prostaczek, głoszący kazania do ptaków i ryb. Dla mistyków i ascetów - pierwszy stygmatyk. Dla wielu innych św. Franciszek to również wzór wojownika, apostoła ewangelicznego radykalizmu, ogołocenia siebie z wszystkich ziemskich przyzwyczajeń. To przykład świętego, który w krótkim czasie odniósł nadzwyczajne zwycięstwo: odnowił duchowo Kościół, powołał do życia najliczniejszy zakon na świecie, stał się patronem niezliczonych dzieł miłosierdzia.

Reklama

W homilii inaugurującej pontyfikat papież Franciszek wspomniał o tym, jak rozumie skierowane do niego polecenie Chrystusa, aby odbudował Jego Kościół. Dla mnie najważniejsza była krótka wzmianka w papieskim słowie o dzisiejszych „Herodach”, czym dał nam znak, jak ważna dla niego, dla Kościoła jest obrona dzieci poczętych. Wezwał również do poszanowania „Bożego planu wypisanego w naturze”, „niewypaczania obrazu kobiety i mężczyzny”, co należy rozumieć, że będzie bronił prawa naturalnego, świętości małżeństwa opartego na związku kobiety i mężczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak ta krótka wzmianka nie spodobała się przeciwnikom Kościoła, świadczą reakcje światowych mediów. Pod grzecznościowymi formułami o papieskiej skromności i prostocie inauguracyjnej Mszy św. przypomniano mu po raz kolejny przegraną, jakiej doznał, broniąc małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny w swoim kraju. Faktycznie, była to w 2010 r. konfrontacja Episkopatu Argentyny, na czele którego stał kard. Bergoglio, z lewicowym rządem prezydent Cristiny Fernández de Kirchner. Sprawa dotyczyła zrównania związków homoseksualnych z małżeństwami. „Nie bądźmy naiwni: nie jest to tylko walka polityczna, jest to destrukcyjne roszczenie wobec Bożego planu. Nie chodzi tu o zwykłe interesy, ale o wywyższanie ojca kłamstwa, który stara się zmylić i zwieść dzieci Boże” - mówił wówczas kard. Bergoglio.

Protestując przeciwko orzeczeniu sądu, zezwalającego na przeprowadzenie „ceremonii ślubnej” między przedstawicielami jednej płci, arcybiskup Buenos Aires zwracał uwagę, że kryzys wartości w społeczeństwie Argentyny doprowadził do zapomnienia samego sensu pojęcia „małżeństwa”. Jego zdaniem, uznanie związku homoseksualnego za „małżeństwo” jest też sprzeczne z międzynarodowymi dokumentami. W odpowiedzi na te słowa Cristina Fernández de Kirchner stwierdziła, że słowa arcybiskupa to „powrót do czasów inkwizycji”.

Reklama

Prawdą jest, że Kościół przegrał tę batalię, a katolicka Argentyna była pierwszym krajem Ameryki Łacińskiej, w którym wprowadzono legislację nadającą parom homoseksualnym prawa przysługujące małżeństwom, w tym nieograniczoną adopcję dzieci. Nie pomogły ogromne manifestacje w Buenos Aires w obronie małżeństwa i rodziny w lipcu 2010 r. Nie pomogły, ponieważ wcześniej w powszechnych, demokratycznych wyborach oddano władzę lewakom. Dziś, podobnie jak po wyborze kard. Karola Wojtyły - Jana Pawła II, co było dla polskich komunistów szokiem, lewackie władze w Argentynie uważają, że większy pech - po wyborze kard. Bergoglio na następcę św. Piotra - nie mógł ich spotkać. Lękają się wybuchu narodowego zrywu ku wartościom.

10 lat temu Ojciec Święty Jan Paweł II mówił: „Kościół i świat potrzebują dziś nowego św. Franciszka z Asyżu! Na początku trzeciego tysiąclecia, chyba bardziej niż kiedykolwiek dotąd, ludzkość i świat czekają, aby przeniknął ich duch św. Franciszka”. Stało się. Dziś, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, po wyborze papieża Franciszka, w sposób szczególny czujemy się obdarzeni Łaską Asyżu. Po uroczystej inauguracji pontyfikatu wiemy na pewno, że stery łodzi Piotrowej ujął w ręce „nowy św. Franciszek”, kolejny „Papież z dalekiego kraju”, Papież Kościoła ubogiego i dla ubogich, zdecydowany przeciwnik aborcji, antykoncepcji, związków homoseksualnych oraz in vitro, które zdeprawowani laicyzatorzy starają się nachalnie wprowadzić na całym świecie. Takiego następcy św. Piotra i bł. Jana Pawła II dzisiaj nam potrzeba.

Papież Franciszek stał się pierwszym darem Bożym na wielkanocne święta. Życzę radosnych przeżyć ze spotkania z Panem i Mistrzem przy pustym grobie.

* * *

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 - 2001, w latach 2005-2011 senator RP; www.ryszka.com

2013-03-25 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gorycz może być słodka!

Święty Franciszek przyszedł na świat w Asyżu (1184 r.), w malowniczej Umbrii, w bogatej rodzinie kupieckiej. Rodzice pragnęli, aby w przyszłości ich syn osiągnął stan szlachecki. Dwie wyprawy wojenne, które miały mu dać sławę rycerską, zakończyły się fiaskiem. Więzienie i ciężka choroba spowodowały, że wnętrze Franciszka uległo zmianie, a pielgrzymka do Rzymu sprawiła, że postanowił doświadczyć ubóstwa. Od tej chwili odczuwał potrzebę samotności, często oddawał się modlitwie i pokucie, poszukując niestrudzenie woli Bożej. Przejeżdżając kiedyś doliną spoletańską, spotkał osobę trędowatą, do której wcześniej odczuwałby wstręt i odrazę. Jednak tym razem zsiadł z konia, ucałował jej dłoń i ofiarował jej jałmużnę. W tym momencie gorycz zamieniła się w radość, której Franciszek zapragnął doświadczyć, posługując trędowatym. Innym razem modląc się przed krucyfiksem w kościele pw. św. Damiana, usłyszał głos Chrystusa Ukrzyżowanego: „Franciszku, idź i napraw mój Kościół, który ulega ruinie”. Franciszek zareagował natychmiast i sprzedał na targu cenne sukna ze sklepu ojca. Rozgniewany ojciec postawił go pod sąd biskupa i zażądał zwrotu pieniędzy. Franciszek oddał ojcu pieniądze i szaty, informując go, że od tej pory Bóg będzie dla niego Ojcem. Po wszystkim przyodział się w pokutną szatę w formie krzyża, przepasał się sznurem i rozpoczął życie pokutne, żyjąc jedynie z jałmużny.
CZYTAJ DALEJ

Św. Łukasz - patron lekarzy

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 42/2004

[ TEMATY ]

św. Łukasz

Giovanni Francesco Barbieri/pl.wikipedia.org

Święty Łukasz Ewangelista jest autorem jednej z Ewangelii i Dziejów Apostolskich. Św. Łukasz, kiedy stał się wyznawcą Jezusa, przyłączył się do św. Pawła i towarzyszył mu aż do jego śmierci w 67 r. Ten wykształcony poganin, wychowany w kręgu kultury hellenistycznej, jest patronem służby zdrowia. Sam, prawdopodobnie, także był lekarzem, bo na kartach spisanej przez niego Ewangelii możemy znaleźć kilkaset terminów medycznych, które występują również u Hipokratesa czy Galena. Dzięki temu posiadamy cenne próby diagnozowania niektórych schorzeń albo reakcji fizjologicznych, np. krwawego potu Jezusa podczas jego walki wewnętrznej w Ogrodzie Oliwnym. Św. Łukasz był też prawdopodobnie uzdolnionym malarzem. Wspomina o tym Teodor Lektor (VI w.), podając, że Łukasz namalował obraz Matki Bożej, który zabrała z Jerozolimy cesarzowa Eudoksja, żona Teodozego I Wielkiego i przesłała w darze Pulcherii, siostrze cesarza. Od tego czasu autorstwo św. Łukasza przypisywano wielu obrazom, między innymi jedna z legend mówi, że to on namalował obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Zmarł - zgodnie z najpowszechniej przyjmowaną wersją - pod koniec I stulecia, w podeszłym wieku 84 lat w Beocji i został pochowany w Tebach. Prawdopodobnie w IV w. relikwie jego zostały przeniesione do Konstantynopola i umieszczone w Bazylice Dwunastu Apostołów. W VIII w. relikwie św. Łukasza, a także św. Macieja zostały - jak mówi wielowiekowa tradycja - przewiezione do Padwy.
CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Łopatyńska – Matka Pocieszenia i Wygnańców

2024-10-18 20:50

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Red

Matko, pociesz nas – zawierzamy Ci nasze „trudne dziś” a także „niepewne jutro”, prowadź nasz Naród przez codzienność tak, jak prowadziłaś go przez wiele bolesnych dziejów. Bądź nam nadal Królową i Matką, naszym Pocieszeniem i naszą Orędowniczką. Pełni dziecięcej ufności wołamy do Ciebie:

Matko Pocieszenia, życia strzeż i zdrowia, Od powietrza, wojny, ognia i przednowia, O przeżegnaj, jak kraj długi, Nasze prace, nasze pługi; Ustrzeż bytu i imienia, Święta Matko Pocieszenia, nie opuszczaj nas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję