To było dla mnie dojmujące odkrycie, że od najmłodszych lat byłam czcicielką św. Józefa - wspominała kiedyś, w czasie powołaniowego spotkania z młodymi ludźmi, zakonnica ze zgromadzenia Sióstr Józefitek. Z barwnie opowiadanej historii jej życia wyłaniał się charakterystyczny dla św. Józefa rys cichej obecności w życiu wielu ludzi i Kościoła. - Miałam swoje ulubione miejsce do modlitwy w kościele parafialnym - opowiadała siostra. - Było to w prawej nawie świątyni, tuż przed ołtarzem, gdzie zwykle było więcej miejsca i nikt się nie cisnął. Modliłam się do Boga, Matki Bożej i do Świętego z obrazu, przed którym stałam, bardzo tradycyjnie: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Chwała Ojcu”. Modliłam się powierzając rozmaite sprawy, także odkrycie mojej drogi życiowej, mojego powołania. Kiedy po odbyciu nowicjatu i złożeniu moich pierwszych ślubów zakonnych przyjechałam do rodzinnej parafii, poszłam w kościele na zwykłe dla mnie miejsce modlitwy. Ze zdumieniem wówczas odkryłam, że w ołtarzu, przed którym się modliłam całe dzieciństwo i młodość, jest obraz św. Józefa. Że to Jego pytałam o drogę mojego życia. A On zaprowadził mnie do powstałego w XIX wieku Zgromadzenia, któremu patronuje. Do Sióstr Józefitek w Tarnowie.
Dlaczego św. Józef
Reklama
Podobną historię można byłoby opowiedzieć o parafii św. Józefa w Nisku. Z dziejów miasta, którego początki, co ma swoje potwierdzenie w dokumentach, sięgają XV wieku, dowiadujemy się, że pierwotnie miejscowość ta należała do parafii Bieliny, a potem, do końca XIX wieku do parafii Racławice. W 1889 r. właściciele Niska, Maria i Oliwier Resseguier, urządzili w swoich dobrach kaplicę, a rok później dali impuls do budowy kościoła, który wzniesiono w latach 1892-1896. Dnia 16 października 1896 r., a więc w liturgiczne wspomnienie św. Jadwigi Śląskiej, kościół został poświęcony. Jest to do dziś dzień parafialnego odpustu ku Jej czci. Jednakże 10 czerwca 1901r., bp Józef Fischer konsekrował kościół pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bolesne chwile przeżywali wierni w czasie I wojny światowej. 18 października 1914 r., podczas ostrzeliwania Niska, spłonął dach świątyni. Odbudowę kościoła zakończono w 1922 r., a wiosną 1923 r. kościół został ponownie konsekrowany. Parafię erygował dopiero w 1928 r. bp Anatol Nowak.
Reklama
Można słusznie pytać: dlaczego mieszkańcy Niska zaczęli czcić św. Józefa jako swego patrona i opiekuna? Dlaczego Jego tytuł został nadany świątyni, która pierwotnie powierzona została pieczy św. Jadwigi Śląskiej? Pierwszy kustosz niżańskiego Sanktuarium, ks. Marian Balicki, uważa, że miał na to wpływ fakt, iż na przełomie XIX i XX wieku kult św. Józefa doznał w całym Kościele katolickim niezwykłego ożywienia. Działo się to za sprawą ówczesnego papieża Piusa IX, który w tamtych niespokojnych czasach ogłosił św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. Natomiast nauczanie papieża Leona XIII o św. Józefie otrzymało w 1889 r. po raz pierwszy w historii Kościoła postać encykliki zatytułowanej: „Quamquam pluries”. Papież podkreśla w niej, że: „Przenajświętsza Rodzina, którą św. Józef kierował jakby władzą ojcowską, była początkiem powstającego Kościoła.(…) To właśnie jest powód, który sprawia, iż św. Józef rozumie, że w szczególny sposób powierzono mu wszystkich wiernych, należących do Kościoła, członków owej wielkiej, aż po krańce ziemi rozprzestrzenionej rodziny, wobec której jako małżonek Maryi i Ojciec Jezusa Chrystusa cieszy się niemal ojcowską władzą. Dlatego jest rzeczą słuszną i należy się św. Józefowi przed innymi, aby teraz swą niebieską potęgą strzegł i bronił Kościoła Chrystusowego tak, jak strzegł ongiś najsumienniej Rodzinę z Nazaretu, gdzie było tego potrzeba”.
Przewodzący Kościołowi na początku XX wieku papież Pius X zatwierdził do publicznego odmawiania Litanię do św. Józefa. Te okoliczności zwracają uwagę na milczącą, stojącą u zarania wspólnoty nowotestamentalnej, postać św. Józefa. Świadczą też o głębokiej jedności Kościoła i przeżywaniu wiary w ścisłej więzi i duchowej łączności jego członków, często bardzo oddalonych od Rzymu.
Niżańskie sanktuarium
Reklama
Kult św. Józefa w Nisku, od momentu konsekracji kościoła i utworzenia parafii, ma charakter rozwojowy. Świadectwem tego jest namalowany w 1937 r. przez Karola Rutkowskiego obraz Patrona niżańskiej fary. Wizerunek Świętego jest samodzielną wizją artysty mocno zakorzenioną w przesłaniu biblijnym oraz w nauce Kościoła. Umieszczony w głównym ołtarzu, pośród innych świętych, których postaci ozdobiono białym kolorem, przykuwa uwagę wstępujących na modlitwę do świątyni. Artysta ukazał św. Józefa jako mężczyznę w sile wieku z atrybutami charakteryzującymi jego osobę. Laska podkreśla, że jest on patriarchą rodu, a lilia Jego powściągliwość i czystość. Idzie za Jezusem, do nóg którego przylgnął baranek, znak ofiary całopalnej. Ofiarniczy rys mesjańskiej misji małego jeszcze Jezusa, autor malowidła zaznaczył małym krzyżem, który Zbawiciel trzyma w swej lewej ręce oraz gestem prawej dłoni wyrażającym błogosławieństwo. - Odnowiony obraz został pobłogosławiony przez bł. Jana Pawła II podczas jego pobytu w Krośnie w 1997 r. - wyjaśnia ks. Balicki. Od chwili podniesienia świątyni do rangi sanktuarium, tradycją stało się zasłanianie owego wizerunku przy dźwiękach pieśni „Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za opiekuna”.
Ostatni etap, zmierzający do oficjalnego potwierdzenia kultu dokumentem Ordynariusza Diecezji Sandomierskiej, był kontynuacją odkrywania osoby świętego Patrona w Nisku w świetle adhortacji apostolskiej „Redemptoris Custos” bł. Jana Pawła II o św. Józefie. Została ona opublikowana w 1989 r. - Był to tekst, który w parafialnych wspólnotach zgłębialiśmy, analizowaliśmy i medytowaliśmy, podejmując praktyczne decyzje duszpasterskie. Często wtedy modliłem się osobiście i z parafianami w słowach: „Święty Józefie! Prowadź” - wspomina pierwszy kustosz Sanktuarium. Na tę pracę wspólnot nałożyła się decyzja bł. Jana Pawła II z 1992 r., w wyniku której nastąpiła reorganizacja polskich diecezji. Parafia niżańska znalazła się odtąd w granicach diecezji sandomierskiej.
Bractwo św. Józefa
Reklama
Po wielu latach przygotowań i wysiłków zmierzających do zdynamizowania życia religijnego mężczyzn, dekretem z 1998 r. bp Wacław Świerzawski erygował w Nisku sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodzin. Szczególną troskę o rozwój kultu podjęli mężczyźni powstałego w tym czasie Bractwa św. Józefa. Bractwo skupia ojców zatroskanych o świętość swoich rodzin oraz pragnących szerzyć kult św. Józefa. - Koło niżańskie gromadzi obecnie 239 braci - mówi jego przewodniczący Czesław Rakoczy. Mamy wiele samodzielnych kół poza Niskiem w naszej diecezji i poza nią, m.in. w Groblach, Tarnobrzegu, w parafii św. Barbary, a także w parafii NMP Nieustającej Pomocy, w Rzeszowie, Łęcznej, Toruniu, Zamościu i innych miejscowościach. Bractwo podjęło także swą działalność w USA i Kanadzie, gdzie żyje 6 braci. Obecnie przygotowujemy się do uroczystości odpustowej 19 marca, podczas której w poczet senatorów, wyróżnionych stosownym strojem, przyjmiemy kilku braci. Godność ta jest przyznawana szczególnie gorliwym i dyspozycyjnym dla spraw Bractwa członkom. Posiadamy swój sztandar, z którym bierzemy udział w wielkich wydarzeniach parafialnych, dekanalnych czy diecezjalnych. Ostatnio towarzyszyliśmy Maryi, nawiedzającej w Jasnogórskim Wizerunku naszą diecezję. Organizujemy rozmaite pielgrzymki: do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, na Mękę Pańską do Kałkowa czy do lokalnych sanktuariów. Każdego 19. dnia miesiąca uczestniczymy w Eucharystii, nabożeństwie do naszego Patrona i braterskim spotkaniu. Angażujemy się także w sprawy bieżące naszych parafii, a nawet, jak to ma miejsce w parafii Groble, prowadzimy dzieła charytatywne.
- Bractwo jest żywe i otwarte na nowych braci, a nasze sanktuarium na przybywających pielgrzymów - zapewnia obecny proboszcz i kustosz Sanktuarium ks. Franciszek Grela. W poszczególnych miesiącach modlimy się w różnych intencjach obejmując potrzeby Kościoła, Ojczyzny a także naszych rodzin. Z dynamiką życia Sanktuarium możemy się zapoznać na stronie internetowej: www.swjozef.cal24.pl/index.php/o-sanktuarium. Przybywa tu wiele grup pielgrzymujących do innych miejsc. Niejako „po drodze” zatrzymują się na nawiedzenie progów naszej świątyni.
Inspirujący Święty
Piękną tradycję pielgrzymowania kontynuują członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i Ruchu Światło-Życie naszej diecezji. Te spotkania, odbywające się przy okazji majowego odpustu, łączą młodzież i starszych, zdeklarowanych abstynentów i ludzi potrzebujących pomocy, żyjących z piętnem uwikłania w alkoholizm. - Swoje spotkania przy św. Józefie - opowiada Kustosz - przeżywają także Grupy Modlitewne Ojca Pio, a w ostatnim czasie przygotowujemy się na najliczniejszą chyba pielgrzymkę przeżywaną w ramach Diecezjalnego Spotkania Młodych, która odbędzie się we wrześniu bieżącego roku. - W duchu przygotowań do tego wydarzenia odbywają się w każdy drugi piątek miesiąca Wieczory Uwielbienia. Gromadzą one około 500-600 młodych - dodaje wikariusz ks. Ryszard Sałek. Odkrywają oni w sobie głęboką potrzebę trwania we wspólnocie przed Chrystusem w Eucharystii z naszym Patronem. Młodzi, szczególnie wstępujący w związki małżeńskie, polecają się opiece św. Józefa w dniu ślubu. W tym celu idą do „Nazaretańskiego Domku”, aby w nim odmówić swoją pierwszą, małżeńską modlitwę zawierzenia. Adrian - parafianin, ministrant, lektor, oazowicz, dziś dojrzały mężczyzna dzieli się swoim spostrzeżeniem: - To właśnie w tej parafii wzrastałem w miłości chrześcijańskiej. Może wydać się to dziwne, ale mimo tego, że wychowywała mnie samotnie mama, to nigdy nie odczuwałem braku ojca. Po pierwsze, całe życie czułem bliskość Ojca Niebieskiego, a także wspierało mnie wstawiennictwo św. Józefa. Kapłani pracujący przy tym kościele, od lat pełniąc funkcję duszpasterzy, dawali mi możliwość doświadczenia postawy mężczyzny i ojca, którego w mojej rodzinie straciłem 25 lat temu. Św. Józef od zawsze był dla mnie wzorem ojca i męża. Nigdy nie martwiłem się o to, czy będę miał wspaniałą żonę, bo wiedziałem, że będę miał. No i mam. Jednakże od lat prosiłem św. Józefa, by wstawiał się w mojej intencji, abym był dobrym człowiekiem, mężem i ojcem. Dziś każdego dnia walczę o to, abym wypełniał rodzinne obowiązki w tym zakresie z miłością i gorliwością. Bo wiem też, że jest to jedno z ważniejszych powołań, jakie otrzymałem od Boga.
Przy Sanktuarium działa Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie. Zauważamy wielkie zapotrzebowanie na pomoc psychologa i prawnika. Wielkim dynamizmem odznaczają się także inne formacje działające przy Sanktuarium. Należą do nich: Parafialny Oddział Caritas, Towarzystwo Kultury Chrześcijańskiej Logos, Arcybractwo Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa, a także kontynuowane od lat pismo „Dokąd idziesz”, Tydzień Kultury Biblijnej, albo Niżańskie Spotkania z Kolędą. Najbardziej cieszy fakt, że nasze Sanktuarium wpisuje się w dzieło rozbudzenia laikatu, na co 50 lat temu wskazał Sobór Watykański II. Jest to także płaszczyzna troski o rozbudzenie i zaangażowanie w życie Kościoła mężczyzn, bez których wspólnota wiary utraciłaby poważny element swojej trwałości.
MODLITWA DO ŚW. JÓZEFA
Święty Józefie,
Oblubieńcze Bogarodzicy Maryi,
Opiekunie Rodzin.
Twojej ojcowskiej opiece
powierzył Bóg swojego Syna
i Jego Niepokalaną Matkę.
Z największą miłością
wypełniałeś obowiązki troskliwego ojca
i opiekuna Najświętszej Rodziny.
Powierzam Ci moją rodzinę,
nasze prace, radości i cierpienia.
Powierzam Ci moje dzieci (rodziców).
Wprowadź Jezusa do naszego domu,
pomóż przyjąć Go do serca.
Uproś łaskę miłości, zgody i pokoju,
aby nasza rodzina,
osiągnęła szczęście doczesne i wieczne.
Amen
(modlitwa ułożona przez ks. Mariana Balickiego)