PAULINA BANDURA: - Na jakie dokonania szczególnie zwrócił uwagę Watykan, decydując o beatyfikacji Matki Zofii?
S. KRYSTYNA DĘBOWSKA: - Kościół, ogłaszając Matkę Zofię błogosławioną daje przykład osoby, która jest mocno zakorzeniona w rzeczywistości, stąpa twardo po ziemi, doświadczając codziennych trosk, a z drugiej strony jest całkowicie otwarta na działanie Ducha Świętego i dzięki temu widzi, czego Pan Bóg od niej oczekuje. I jeżeli Bóg chciał, by ona zajęła się dziewczętami; otworzyła dom, szkołę i swoje serce dla nich - nawet jeśli niektórzy jej odradzali - to ona staje przeciw wszystkim i mówi: „Pan Bóg jest ważniejszy i robię to, czego On chce”. Kościół przypomina nam przez Matkę Zofię, że wielkość człowieka mierzy się tym, w jaki sposób i na ile otwiera się na Słowo Boże. W Roku Wiary dostajemy za wzór osobę, która absolutnie kierowała się wiarą w swojej działalności wychowawczej.
- Matka Zofia Czeska to założycielka szkoły i wychowawczyni młodzieży w XVII wieku. Czy może być wzorem dla nauczycieli dziś?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- To jest dla mnie wyzwanie, bo czego mnie przede wszystkim może nauczyć jako duchową córkę? Jako nauczyciela i zakonnicę. Przede wszystkim, wychowawca musi być człowiekiem odważnym. Musi umieć powiedzieć młodemu człowiekowi: to jest ważne i dobre, a to jest złe. Myślę, że Matka Założycielka to nam, nauczycielom, dzisiaj podpowiada: „Nauczycielu, bądź odważny i oddzielaj światło od ciemności. Jesteś dorosły i bierzesz odpowiedzialność za młodego człowieka. Nie wymiguj się od tego. Twój uczeń przygląda Ci się uważnie i sprawdza, czy postępujesz tak, jak go uczysz. Od Ciebie zależy jego przyszłość”.
- W modelu działania szkoły, podejścia do uczennic zwraca uwagę fakt, że Matka Zofia nie dała gotowego wzoru na życie. „Uczyła żyć godnie i brać los we własne ręce” - to cytat z publikacji o jej życiu. Było to bardzo nowoczesne podejście, biorąc pod uwagę fakt, że miała pod opieką dziewczęta.
- Tak, w XVII wieku dziewczęta były na marginesie życia społecznego. A Matka Zofia dała im wychowanie i wykształcenie, by wybierały swoją drogą i szły nią. Uczyła dziewczęta podstawowych rzeczy: prostych prac i prostych modlitw, żeby otworzyć ich serca na to, co Pan Bóg będzie chciał mówić. Czyniła wiele starań, by w szkole była kaplica, aby mogła wszystkie sprawy omawiać z Bogiem na modlitwie. I stąd wynika jej mądrość; z zanurzenia w modlitwie, z uważnego słuchania wskazań Boga, który przez nią chciał mówić do serc dziewcząt. Matka Zofia uczyła otwartości na potrzeby drugiego człowieka. Przypomina nam, współczesnym nauczycielom, że to my mamy doprowadzić młodego człowieka do otwarcia serca przed Panem Bogiem.
- Odwagą Matki Zofii było również to, że w szkole uczyły się dziewczęta pochodzące z różnych warstw społecznych; od najuboższych po córki mieszczan i szlachty.
Reklama
- Tak, to zrewolucjonizowało system. Jako żyjąca w tamtych czasach na pewno liczyła się z konsekwencjami tak śmiałego kroku, ale dla niej nie był ważny status społeczny a godność dziecka Bożego. To kolejna nauka, którą Bóg nam daje przez osobę Matki Zofii. Ludzi należy jednoczyć, mówiąc kim naprawdę są, a nie - ile posiadają. Dziś też są ludzie bogaci i biedni. I dzieci, uczniowie na nas patrzą, jak się wobec nich zachowamy; czy weźmiemy pod uwagę najpierw ich zewnętrzne atuty czy jednak to, że są ludźmi mającymi pragnienia i piękne marzenia o szczęściu. I nic z przesłania Matki Zofii się w tym względzie nie zdezaktualizowało. My, nauczyciele, musimy uczyć dzieci i młodzież, że nie wolno nikim pogardzać, bo to rodzi ogromne konflikty, tak jak to się działo także w XVII wieku, kiedy Prezentki zaczynały działać.
- To była pierwsza w Polsce szkoła o charakterze uniwersalnym; nie tylko jako szkoła dla dziewcząt, ale w ogóle...
- W dokumencie z 1633 r. ówczesny nuncjusz apostolski Honorat Visconti napisał, że jest to fundacja nie mająca przykładu. Matka Zofia mając własną wizję wychowania i kształcenia dziewcząt, korzystała z pomocy i z rady innych ludzi. Ale była również uparta w dążeniu do zrealizowania poznanej woli Bożej. Gdyby nie posiadała tej cechy, łatwo dałaby się przekonać, że podjęcie dzieła wychowania dziewcząt nie ma sensu.
- Matka Zofia jest doskonałym wzorem dla współczesnych kobiet. Była odważna, przedsiębiorcza, zaradna życiowo, uparta - taka XVII-wieczna businesswoman.
- Myślę, że można ją tak nazwać, chociaż lepiej określają ją słowa - pozwoliła się prowadzić Duchowi Świętemu. Na pewno była zaangażowana w każdą sferę działań szkoły. Wszystkiego doglądała, od spraw budowlanych po codzienne trudy funkcjonowania domu. Całość tego przedsięwzięcia była pod jej pieczą. Niewiele kobiet w tamtym czasie podejmowało tak duże wyzwania.