Pielgrzymi wyszli w dzień patrona Europy św. Benedykta. - Nie jesteśmy kaznodziejami, ale bardziej chodzi o własną postawę - podkreśla Wojciech Jakowiec. - Chcemy po prostu przejść trasę. W tamtym roku, kiedy szedłem po ziemiach wschodnich, przekonałem się, jak duże znaczenie ma sam fakt, że pielgrzymowałem z krzyżem. Na Ukrainie podjechał do mnie człowiek bardzo ładnym samochodem i powiedział, że to bardzo ważne, że młodzi mogą to zobaczyć. Nie wiem, jak Pan Bóg tym steruje i do kogo przez to przemawia. Po prostu idę i pokazuję swoją postawą, że jest taka droga i możliwość i nie boję się wyznawać, że krzyż jest symbolem, za którym warto podążać - dodaje.
Pielgrzymi niosą Tablice Pokoju, na których mają wypisane cztery prymaty cywilizacji miłości Jana Pawła II, czyli "być przed mieć, człowiek przed rzeczą, etyka przed techniką i miłosierdzie przed sprawiedliwością".
Chcą je zostawić w świątyniach w Berlinie, Paryżu, Londynie, a także w Katedrze św. Michała w Brukseli. Jedną wręczą europejskiej wspólnocie politycznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu