Reklama

Niedziela Lubelska

Z tą chorobą można wygrać

Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci z Chorobami Krwi oraz Klinika Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie podjęły trud organizacji II Spotkania Dzieci Wyleczonych z Chorób Nowotworowych. 9 lutego w archikatedrze lubelskiej oraz w Collegium Maius Uniwersytetu Medycznego wzięło w nim udział ok. 700 osób

Niedziela lubelska 8/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

chorzy

Stanisław Sadowski

Podczas spotkania dzieci wyleczonych z chorób nowotworowych

Podczas spotkania dzieci wyleczonych z chorób nowotworowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze spotkanie odbyło się 7 lat temu, gromadząc ok. 250 wyleczonych dzieci. Dziś ta szczególna rodzina liczy już ponad 800 osób - byłych pacjentów i ich najbliższych, połączonych niegdyś doświadczeniem cierpienia i choroby. - Takie spotkania są wielką nadzieją dla tych, którzy przeżywają dramat ciężkiej choroby. Widok wyleczonych dzieci, dziś osób nastoletnich i dorosłych, pełnych życia, daje tym, którzy borykają się z cierpieniem, wielką siłę do walki z nowotworem. Są dowodem na to, że z tą chorobą można wygrać - mówili rodzice wyleczonych dzieci. - Spotykamy się w gronie rodzin, których historia życia naznaczona była niegdyś wielkim cierpieniem. Kto z nas kilka czy kilkanaście lat temu myślał, że w planie Bożym jest miejsce na takie spotkanie. Doświadczyliśmy tego, że Bóg nie zdejmuje z nas ciężarów, ale wzmacnia nasze siły. Dziękujemy Bogu za dar życia i zdrowia naszych dzieci, za wszelkie łaski, które pomogły pacjentom i ich rodzinom przetrwać trudne czasy, za każdego człowieka, który był z nami - mówił jeden z ojców wyleczonych dzieci.

Reklama

Spotkanie rozpoczęła Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. Przy ołtarzu wśród celebransów, znalazł się kapłan, który w dzieciństwie był pacjentem lubelskiego szpitala. Zarówno on, jak i dzieci, a także dorosłe osoby, pełniące dziś ważne zadania w życiu rodzinnym i społecznym, dziękowały za dar zdrowia w sanktuarium Katedralnej Pani - Matki, która troszczy się o swoje dzieci; płacze, gdy cierpią i uśmiecha się, gdy się im dobrze powodzi. Metropolita za bł. Janem Pawłem II przypomniał, że świat chorych przyzywa świata ludzkiej solidarności i dziękował wszystkim, którzy wspierali chorych w ich walce z nowotworem. - Dobry Pasterz troszczy się o nasze życie i zdrowie przez dobrych ludzi. Dał nam życie przez naszych rodziców, przywraca zdrowie przez solidną wiedzę i ofiarną pracę personelu medycznego. Dziś dziękujemy Bogu za odpowiedzialną pracę lekarzy, dobre serce pielęgniarek; za każdy życzliwy gest okazany chorym dzieciom, za każdą osobę, która jest przedłużeniem ojcowskiej miłości Boga - mówił Ksiądz Arcybiskup. - Niech nasza wdzięczność za odzyskane zdrowie pobudza nas do modlitwy i solidarności z tymi, którzy potrzebują umocnienia - apelował. W szczególny sposób Pasterz zachęcał do modlitwy dzieci, dla których prosił o dary zdrowego blasku oczu, radosnego uśmiechu i obecności przy niech kochających i troskliwych osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spotkania z wyleczonymi dziećmi są wyjątkowe dla lekarzy, którzy walczyli o ich zdrowie i życie. - Na co dzień koncentrujemy się na tym, żeby walczyć o każde dziecko. Często zapominamy o tym, co już się udało. Kiedy się spotykamy z naszymi byłymi pacjentami, często już dorosłymi i mającymi własne rodziny, to czujemy wzruszenie, ogromną radość i satysfakcję - mówił prof. Jerzy Kowalczyk, kierownik lubelskiej Kliniki Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej. Takich pacjentów w ciągu wielu lat pracy spotyka nawet tysiące. - W ciągu 20 lat istnienia kliniki rozpoznano nowotwór złośliwy u ok. 1200 pacjentów; zanotowano w tym czasie ponad 60 tys. hospitalizacji. Warunki leczenia w szpitalu poprawiają się z roku na rok, a my staramy się wykorzystać wszystkie możliwości, które daje współczesna medycyna, m.in. w precyzyjnym diagnozowaniu i ustalaniu typu leczenia nowotworu. To przekłada się na wyniki. Z wielu nowotworów możemy wyleczyć ponad 80% dzieci, a z niektórych nawet ponad 90% - mówił prof. Kowalczyk.

Lubelska Klinika Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej dysponuje łącznie 36 łóżkami. Prowadzi leczenie dzieci ze wszystkimi chorobami układu krwiotwórczego oraz nowotworami. Specjalizuje się w leczeniu białaczek, chłoniaków złośliwych, choroby Hodgkina, wszystkich nowotworów litych (mózgu, kości, tkanek miękkich, zarodkowych) oraz różnych postaci niedokrwistości i skaz krwotocznych (małopłytkowość i hemofilie). Lekarze przeprowadzili tu 286 udanych transplantacji. Rocznie w klinice hospitalizowanych jest ok. 3 tys. dzieci, a ponad 3,5 tys. korzysta w tym czasie z porad ambulatoryjnych.

2013-02-20 12:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Michalik: chorzy są naszymi dobrodziejami

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

chorzy

Jan Marczak

Chorzy są naszymi dobrodziejami – powiedział abp Józef Michalik, wskazując, że dzięki osobom cierpiącym w innych ludziach często wyzwala się dobro. Metropolita przemyski przewodniczył dziś w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Przemyślu Mszy św. połączonej z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych.

Abp Michalik mówił, że chorzy i biedni „są naszymi dobrodziejami”. Przytoczył przy tym orędzie papieża Franciszka na tegoroczny Światowy Dzień Chorego, który zachęca, aby być „oczami dla niewidomego” i „rękami dla sparaliżowanego”. – Chory nie tylko chwali Pana Boga modlitwą, ale chwali Pana Boga cierpieniem, nawet istnieniem, chwali Boga tą pomocą, którą zdrowy mu wyświadcza. Ile ludzi dobrych woli wyzwala choroba, wolontariuszy, którzy chcą pomagać – mówił abp Michalik.
CZYTAJ DALEJ

Przychodzi ksiądz po kolędzie [Felieton]

2025-02-01 10:34

Ks. Łukasz Romańczuk

Dokładnie miesiąc temu witaliśmy Nowy Rok. Przez ostatnie 31 dni mieliśmy różne doświadczenia. Dla jednych okazał się on szczęśliwy, inni z nadzieją patrzą, aby dalsza jego część była lepsza. Czas szybko płynie, a my spoglądając na zegarek i kalendarz popadamy w zadumę i mówimy sobie, “to już za mną”.

Im bliżej było świąt Bożego Narodzenia, tym więcej pojawiało się artykułów związanych z wizytą duszpasterską. Wiele z nich nawiązywało tylko do zewnętrznej strony tego wydarzenia, a przecież “kolęda” ma bardzo mocne znaczenie duchowe, kapłan przychodzi do rodzin mieszkających na terenie jego parafii z błogosławieństwem. Czytając wywody wielu autorów niekatolickich mediów, nie raz i nie dwa pojawiał się uśmiech na moich ustach, tak, jakby autorami tych tekstów były osoby… które księdza “po kolędzie” nie przyjmują. Frapujące są historie i wspomnienia - te negatywne - które opisywane są, jako wspomnienia osób przyjmujących księdza. Nie neguję ich, ale czytając je, zawsze zadaję sobie pytanie, czy odwiedzając domy i mieszkania wiernych parafii, w której posługuję, jestem świadkiem Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Misje- zmaganie się o człowieczeństwo

2025-02-01 18:32

ks. Łukasz Romańczuk

Ojciec Andrzej Madej OMI

Ojciec Andrzej Madej OMI

Wiele osób nie wie, gdzie ten kraj jest na mapie. Mieszka tam ponad 90% muzułmanów, a wspólnota katolicka liczy ok. 100 osób. W Turkmenistanie jest tylko dwóch kapłanów katolickich: Andrzej Madej i Paweł Kubiak, Oblaci Maryi Niepokalanej.

Turkmenistan powstał jako niezależne państwo w 1991 roku, po rozpadzie Związku Radzieckiego. - Dlatego też wiara w Boga i w tym regionie świata jest bardzo osłabiona. Zamknięte były cerkwie, kościół i kilka kaplic katolickich. Pozostało dużo ateistów. Po upadku ZSRR w całym kraju było tylko kilka meczetów. Ich liczba w ostatnich 30 latach wzrosła do pół tysiąca. Widać większe zainteresowanie religią, rośnie potrzeba wyznawania wiary -podkreśla o. Andrzej i dodaje:- Nasza katolicka wspólnota liczy w całym kraju trochę więcej niż 100 wiernych. Codziennie odprawiamy Mszę świętą w wynajętym domu, a z dużej kuchni zrobiliśmy kaplicę Przemienienia Pańskiego. Jesteśmy w Aszchabadzie, też jako dyplomatyczni przedstawiciele Stolicy Świętej. Posługę rozpocząłem tam wraz z ojcem Zmitrowiczem, dzisiaj biskupem na Ukrainie. Historia ta jest niesamowita: w 1996 roku papież Jan Paweł II otrzymał list od małej wspólnoty katolickiej, pochodzenia niemieckiego z Turkmenistanu, z prośbą o kapłana. Zatroskany o ich los, święty Papież, poprosił nuncjusza apostolskiego abpa Mariana Olesia z Almaty, by znalazł misjonarzy i wysłał ich na misję nad brzeg pustyni Karakum. Nasz ówczesny przełożony generalny Oblatów Maryi Niepokalanej, zgodził się byśmy podjęli się tam założenia Kościoła. Ewangelizowałem już od paru lat w Kijowie i byłem trochę zorientowany w sytuacji katolików na Wschodzie. Prosił mnie bym udał się do Turkmenistanu. Jak mogłem nie przyjąć tego wezwania skoro jako zakonnik ślubuje posłuszeństwo? Dopiero później zacząłem się zastanawiać, co to będzie czy damy radę? Zaufaliśmy Panu Bogu i On nam dopomógł postawić pierwsze kroki na tej misji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję