Przypomnij sobie: kiedy, gdzie i jaki był twój osobiście przeżyty Tabor? Kiedy ostatnio wyszedłeś na górę, na której doświadczyłeś Boga, odkryłeś olśniewającą o Nim prawdę, pogłębiłeś wiarę w bóstwo Jezusa; usłyszałeś Jego doradczy głos?
Albo zapytam inaczej:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Kiedy pozwoliłeś, by Chrystus wyprowadził cię na górę wysoką, na ubocze, z dala od zgiełku i dałeś Mu okazję objawienia ci prawd o Nim samym, o Jego i naszym Ojcu Niebieskim i o Duchu Świętym, o tym, że nie ma dla Niego nic niemożliwego - choć Jego drogi nie są drogami, którymi zwykli chodzić ludzie.
Nie zdziwię się, jeżeli odpowiesz: - Może tylko raz przeżyłem Tabor w dotychczasowym moim życiu. A ktoś nawet powie, że nigdy - gdyż nie miał czasu, a góra wydawała się za wysoka.
Wielu jednak z nas miało swoją górę Tabor. Może wyprowadził ich na nią także Chrystus - a były to może miejsca lub okoliczności czy wydarzenia, gdy zostaliśmy olśnieni jakąś prawdą lub odkryliśmy, dotknęliśmy niedostrzeganą potąd obecność i działanie Boga - gdzie dzięki Niemu było nam naprawdę dobrze, gdzie chcielibyśmy być na stałe; gdzie przeżyliśmy to, do czego odwołujemy się w trudnych chwilach.
Panie Jezu, który lubisz być Przewodnikiem po szczytach Mądrości, dobrze, że jesteś i dziś z nami. Zabierz mnie choć raz na jej górę wysoką. Otwórz moje oczy, mój umysł, moje serce na prawdy, które objawiłeś swoim nauczaniem i życiem. Pomóż być bardziej ochoczym do ich poznawania i uzdolnij mnie do ich rozumienia. Pozwól zachwycić się prawdami o oczekującym nas udziale w Twojej chwale.
Każdego z nas, w dniach wielkopostnych rekolekcji i w Wielkim Tygodniu - upamiętniającym Twoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie - wyprowadź na górę wysoką, gdzie sam na sam tylko z Tobą, na ścieżkach umartwienia, postu, czynów pokutnych i modlitwy odczujemy Twoje przebaczenie, miłosierdzie i miłość.