Reklama

Książki

Płakała krwawymi łzami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nakładem Wydawnictwa św. Stanisława BM ukazała się książka pt. „Płakała krwawymi łzami. Historia stygmatyczki Natuzzy Evolo”, autorstwa Luciana Regolo, która jest kontynuacją bestselleru „Stygmatyczka Natuzza Evolo”. Nowa książka oparta jest na opowiadaniu-świadectwie Italii Diodati Giampà, która osobiście znała Natuzzę Evolo i wraz z autorem książki prowadzi „śladami mistyczki”.

Spotkania najpierw z Natuzzą, a następnie z Italią Diodati Giampà stanowiły dla Luciana Regolo doskonałe spoiwo, które doprowadziło go do uznania każdej z nich za „mamę”, choć sam autor przyznaje: „[To słowo] było dla mnie tak trudne do wymówienia, zważywszy na głęboką więź miłości łączącą mnie z moją matką”. Wówczas jednak „nie można nie kochać «mamy Italii» i myślę, że jej świadectwo rozczuli serce nawet najbardziej niepoprawnego sceptyka. Być może to właśnie jest ten łańcuch miłości, o którym mówiła Natuzza, stale zachęcając, by pozwolić rozkwitnąć miłości, zdolnej usunąć każdą przeszkodę. To bardzo trudne, jednak spróbowanie nic nie kosztuje, a wszystko czyni lżejszym”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Italia Diodati Giampà, która długo żyła u boku mistyczki, po przeczytaniu pierwszej książki Luciana Regolo poświęconej historii Natuzzy Evolo powiedziała: „Wielu z tych, którzy ją przeczytają, zbliży się do Jezusa”. Teraz, dzięki wydaniu drugiej książki tego autora, mamy okazję być jeszcze bliżej.

Poniżej drukujemy fragment książki: „Płakała krwawymi łzami. Historia stygmatyczki Natuzzy Evolo”.

2013-02-12 08:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dalszy ciąg historii włoskiej stygmatyczki

Przychodziłam do niej, aby jej towarzyszyć, we wszystkie Wielkie Piątki, piątki „Męki Pańskiej”. Tak je nazywałam od pierwszego razu w 1950 r., kiedy to Natuzza powiedziała do mnie: „Proszę pani, musimy odbyć Mękę. Czy będzie pani przy mnie blisko?”. Odrzekłam: „Proszę mi powiedzieć, co mam robić”. A ona: „Pójdźmy na górę i módlmy się razem”. Byłyśmy tylko we trzy: ja, Natuzza i jej szwagierka, jedyna siostra Pasqualego Nicolace, jej męża. Dzieci nie było, posyłała je do krewnych, ponieważ były jeszcze małe. Tłumaczyła mi, że nie chce, aby widziały, jak cierpi, żeby nie wywołać u nich szoku. Dopiero kiedy podrosły, stopniowo były informowane i także one zaczęły uczestniczyć w mistycznych cierpieniach matki. Najpierw Anna Maria, później wszystkie pozostałe. Podczas Wielkiego Piątku widziałam Natuzzę, jak zwracała się do kogoś, kogo ja nie byłam w stanie zobaczyć. Rozmawiała z Jezusem i Matką Bożą. Było jej przykro, często płakała, ponieważ znajdowała się przed zakrwawionym Jezusem, Jego umęczonym ciałem i wtedy mówiła: „Ja jestem tutaj, Jezu, i ofiaruję Ci całe moje życie. Skąd tyle złości? Dlaczego wyrządzili Ci tyle zła?”.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś na pogrzebie Jerzego Stuhra: dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim

2024-07-17 13:05

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy - powiedział na pogrzebie Jerzego Stuhra kardynał Grzegorz Ryś. Wspominał scenę z jego udziałem i usłyszaną przez niego obietnicę: "Będziesz nieśmiertelność miał".

"77 lat życia, pół wieku pracy, przychodzimy i kładziemy to na ołtarzu, pytamy Jezusa, co z tego jest nieśmiertelne, co z tego może nas przenieść w wieczność" - powiedział kardynał Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Niepoczytalna transwestytka i jej rzekome stygmaty. Ta historia wydarzyła się naprawdę!

2024-07-18 21:09

[ TEMATY ]

stygmaty

Adobe Stock

Jak myślicie, drodzy Czytelnicy, czy transwestyta może mieć stygmaty? Samo pytanie jest w pierwszej chwili szokujące, jednak zadałem je nie bez powodu. Słyszeliście o niejakiej Bercie Mrazek o pseudonimie Georges Marasco?

Jej czeski ojciec i belgijska matka rzekomo wyrzucili ją na ulicę w młodym wieku i musiała sobie radzić sama. Śpiewała więc w nocnych klubach, a nawet podjęła pracę w cyrku braci van Been, gdzie jako Georges Marasco zajmowała się tresurą dzikich zwierząt. Szczególnie upodobała sobie lwy. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej została oskarżona o szpiegostwo na rzecz niemieckich okupantów. Baron van Zuylen van Nyevelt i pięciu innych śledczych prowadziło w jej sprawie dochodzenie (trwające od 25 listopada 1918 roku do 2 maja 1919 roku) jednak nie udało im się znaleźć obciążających Mrazek dowodów.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję